Volkswagen wstrzyma produkcję we flagowej fabryce, w tle wojna o kluczowy komponent

Volkswagen wstrzyma produkcję we flagowej fabryce, w tle wojna o kluczowy komponent

Koncern Volkswagen szykuje się do wstrzymania produkcji samochodów w swojej flagowej fabryce w Wolfsburgu. Takie informacje miały przekazać, niezależnie od siebie, trzy osoby związane z firmą, a znające szczegóły. Tym razem to nie „zasługa” klimatycznych absurdów UE, lecz efekt ostrego niedostatku chipów – i to konkretnego ich rodzaju – które, jak się okazuje, mają być niezbędne do do produkcji samochodów.

Wstrzymanie montażu nastąpić ma w przyszłym tygodniu, przypuszczalnie we środę – szacuje się bowiem, że do połowy przyszłego tygodnia wystarczy zgromadzonych kluczowych komponentów. Te kluczowe komponenty to wspomniane chipy. Volkswagen w mailu do pracowników miał stwierdzić, że produkcja w założeniu będzie trwała tak długo, jak długo będzie to możliwe. Sam koncern przyznaje jednak, że w najbliższym czasie, z uwagi na „dynamiczną sytuację”, przerwy „nie można wykluczyć”. Czyli jest ona spodziewana.

Volkswagen w pułapce specyfikacji – i technicznej mody

Dla osób w mniejszym stopniu zainteresowanych produkcją motoryzacyjną może być to o tyle zaskoczenie, że przecież samochody przez całe stulecie od swojego powstania uchodziły za urządzenie mechaniczne, nie elektroniczne. I jakoś obywały się bez montowanych dzisiaj bez mała w każdym urządzeniu chipów. Co więcej, nawet w przypadku obecnie konstruowanych modeli aut, które niestety dołączyły do tego pędu przechodzenia na układy elektroniczne, nie jest niemożliwe poradzić sobie bez chipów.

Udowodnili to – choć przykład ten może nie budzić sympatii – Rosjanie po inwazji na Ukrainę. Trudności w zaopatrzeniu w chipy, w stosunku do których absolutny priorytet ma tam produkcja zbrojeniowa (do tego stopnia, że słynne stały się przypadki wymontowywania chipów z urządzeń AGD, by wykorzystać je w dronach czy pociskach), sprawiły, że po 2022 r. zaprezentowano tam model Łady, który miał działać bez nich. I choć sukcesem komercyjnym być może okazał się on umiarkowanym, zaś jakość może budzić pewne pytania, to ogółem – da się.

Niestety, koncern Volkswagen jest tu innym przypadkiem. Nie chodzi jedynie o inną niż w Rosji kulturę przemysłową (i znacznie mniejszą skłonność do improwizacji…), ale o fakt, że fabryka w Wolfsburgu – a w ślad za nią także szereg innych zakładów firmy w Niemczech – miały wykorzystywać jeden, konkretny rodzaj chipów. Tych dostarczanych przez holenderską firmę Nexperia – tę samą, która wzbudziła sensacje na początku ubiegłego tygodnia, wraz z doniesieniami o gwałtownym rozwoju wypadków wokół tego przedsiębiorstwa.

Uroki produkcji „made in China”

Jak wiadomo, rząd holenderski siłowo przejął kontrolę nad Nexperią, pozbawiając możliwości sprawowania władzy przez chińskich właścicieli, koncern Wingtech. Chińczyków podejrzewano, że wbrew zapewnieniom o chęciach inwestycji i rozwoju firmy w Holandii, wyprowadzali z kraju rozwiązania technologiczne oraz własność intelektualną firmy, transferując zdolności produkcyjne do Chin. W istocie zresztą, okazało się, że większość „holenderskich” chipów tej firmy jest fizycznie produkowanych w ChRL.

Podejrzenia te zostały też w pewien sposób zweryfikowane pozytywnie w tym tygodniu. Jak się bowiem okazało, pracownicy chińskiego oddziału Nexperii otrzymali rozkaz, aby nie słuchać poleceń zarządu firmy. Wszystkie polecenia Holendrów mają być obowiązkowo zatwierdzane przez chińskich menedżerów. Co za tym idzie, kontrolę nad technologią i zasobami wirtualnymi firmy mają Holendrzy, kontrolę nad większością zakładów produkcyjnych – Chińczycy. W tych warunkach można spodziewać się rychłych braków w dostawach tych chipów.

Tak się składa, że właśnie konkretnie tych chipów używa w swych samochodach Volkswagen. W pierwszej kolejności w Wolfsburgu stanąć może produkcja „nieśmiertelnego” Golfa, w następnej kolejności zaś także Tiguana, Tourana oraz Tayro.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.