Universa Investments: 'Euforia poprzedzi 80% krach całego Wall Street’. Na co stawiają 'łowcy czarnych łabędzi’?

Universa Investments: 'Euforia poprzedzi 80% krach całego Wall Street’. Na co stawiają 'łowcy czarnych łabędzi’?

Na Wall Street panuje dziś atmosfera, którą jedni nazwaliby zdrowym optymizmem… Inni niebezpiecznym samozadowoleniem. Indeks S&P 500, świeżo po kolejnych rekordach, zdaje się wciąż mieć paliwo do dalszych wzrostów. Mark Spitznagel, założyciel i szef inwestycyjny Universa Investments, przekonuje wręcz, że amerykańskie akcje mogą jeszcze urosnąć. Jak bardzo? Nawet około 20%, zanim dojdzie do tego, co on nazywa „katastrofą na miarę 1929 roku”.

Euforia, a później krach?

Spitznagel to postać nietuzinkowa w świecie finansów. Jego fundusz, zarządzający dziś około 20 miliardami dolarów, działa jak swoista polisa na wypadek „czarnych łabędzi”. Czyli rzadkich, ale tragicznych zjawisk na rynkach. Spitznagel twierdzi, że dziś jesteśmy 'w pół drogi do krachu’ i spodziewa się, że S&P 500 spadnie o ok. 80%… Ale panika ta wydarzy się tylko po osiągnięciu prawdziwego 'blow of top’.

Universa zasłynęła zwłaszcza w 2020 roku, gdy chaos wywołany pandemią COVID-19 pozwolił jej klientom zarobić tam, gdzie większość inwestorów liczyła straty. Strategia Spitznagela polega na ciągłym „kupowaniu parasola w słoneczny dzień” – kosztownym na co dzień, ale bezcennym, gdy nadciąga burza.

Obecnie jednak sam szef Universy paradoksalnie mówi o hossie. „Wciąż jesteśmy w środku tego euforycznego rajdu, a nie na jego końcu” – podkreśla. W jego ocenie S&P 500 może przekroczyć nawet poziom 8 tys. punktów, nim rozpocznie się dramatyczna przecena.

Rynek na kredycie

Dlaczego tak pesymistyczny finał? Zdaniem Spitznagela amerykańska gospodarka wciąż żyje na kredyt, w dosłownym i przenośnym sensie. Choć Fed rozpoczął cykl obniżek stóp procentowych, skutki wcześniejszych, gwałtownych podwyżek dopiero mają się ujawnić. Konsumenci i firmy przez lata korzystali z ultra-taniego pieniądza, napędzanego polityką banku centralnego od czasów kryzysu 2008 roku. Teraz, przy kosztach finansowania wyraźnie wyższych, konstrukcja może zacząć się chwiać.

Historia uczy, że właśnie w takich momentach rodzą się najbardziej bolesne wydarzenia. Euforia zwykle poprzedza krach – tak było w latach 20. ubiegłego wieku, tak bywało i później. Universa, ze swoją filozofią czasami może brzmieć dziś jak głos przesadnego pesymizmu, ale to głos, który wielokrotnie w przeszłości okazywał się proroczy. Nawet w kwietniu, tego roku, Spitznagel mówił, że panika spowodowana 'wojnami celnymi’ jest przesadzona i krótkotrwała. Mial rację.

Warto zwrócić uwagę na pewien paradoks. Klienci Universy korzystają z jej strategii nie po to, by zakładać się przeciwko rynkowi, lecz by móc… być w nim jeszcze bardziej obecni. Mając zabezpieczenie na wypadek katastrofy, mogą pozwolić sobie na większą ekspozycję na akcje. To trochę jak z ubezpieczeniem domu. Kupujemy je po to, by spać spokojnie … Nie dlatego, że marzymy o pożarze.

Spitznagel od lat ostrzega, że gospodarka amerykańska stoi na fundamentach słabszych, niż wielu chciałoby przyznać. Choć recesja, którą przewidywał już w zeszłym roku, wciąż się nie zmaterializowała, jego zdaniem to tylko kwestia czasu. „Konsekwencje dopierp nadejdą – potrzeba jedynie cierpliwości” – mówi. Czy Wall Street rzeczywiście szykuje się do historycznego tąpnięcia? Odpowiedzi nikt dziś nie zna.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.