Te 4 polskie spółki mogą zarobić fortunę. 'Sektor skazany na hossę’. O co chodzi?
Polska sieć kolejowa wymaga nie tylko modernizacji i strategicznego myślenia o przyszłości transportu. Infrastruktura kolejowa, choć systematycznie rozwijana od początku XXI wieku, wciąż boryka się z niedostosowaniem do rosnących potrzeb przewozów towarowych i pasażerskich.
Jednocześnie mamy perspektywę budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i wręcz 'historycznej’ transformacji polskiej kolei, na wzór sektora drogowego. Co stało się z głównymi bohaterami 'hossy drogowej’? Wystarczy spojrzeć na notowania akcji Budimexu.
Teraz, z punktu widzenia inwestora giełdowego, spółki takie jak Torpol, Newag, Trakcja czy PKP Cargo powinny naturalnie zainteresować rynek. O ile Torpol i Newag 'flirtują’ z historycznymi szczytami wycen, akcje Trakcji i PKP Cargo wciąż radzą sobie dużo słabiej.
Wszystkie cztery spółki mogłyby zarobić fortunę na transformacji torów i kolei w Polsce. Jak polski sektor kolejowy może wyglądać za 15 lat? Nie wiemy, ale jeśli 'obiecana’ rewolucja infrastrukturalna się dokona, będzie to milowy skok. Presja na kontrakty dla krajowych spółek będzie rosła.
Na tle Niemiec, czy Francji polska kolej jest dopiero 'w bloczkach’. Jeśli mielibyśmy choćby zbliżyć się do tego poziomu, firmy musiałyby realizować kontrakty warte na przestrzeni dwóch dekad prawdopodobnie setki miliardów złotych.
Modernizacja torów
Torpol od lat jest jednym z głównych beneficjentów funduszy unijnych na modernizację linii kolejowych. Z doświadczeniem przy kluczowych projektach, w tym modernizacji tras międzynarodowych, spółka ma potencjał, by utrzymać tempo kontraktów w kolejnej dekadzie.
Wyzwaniem pozostaną rosnące koszty materiałów i presja na terminowe zakończenie inwestycji. Dla inwestora oznacza to, że choć przychody mogą rosnąć, marże pozostają wrażliwe na wahania kosztów i opóźnienia projektowe. Z drugiej strony firma posiada bardzo niski profil zadłużenia i wykazuje się świetną efektywnością kapitałową.
Trudno wyobrazić sobie, by polska kolej 'transformowała się’ bez puchnącego kalendarza zamówień spółki z Poznania.
Transformacja taboru
Produkcja nowoczesnych pojazdów szynowych to domena Newagu. Spółka od lat dostarcza zarówno składy regionalne, jak i wagony metropolitalne. W perspektywie 2035 roku kluczowym motorem wzrostu będzie popyt na ekologiczny tabor elektryczny i hybrydowy. Zgodny z polityką zeroemisyjnego transportu.
To naturalnie stawia Newag w roli lidera transformacji, ale też wrażliwego na cykle zamówień publicznych, które bywają kapryśne i zależne od polityki inwestycyjnej państwa. W tym sensie ważne dla firmy będzie wejście w segment pociągów wysokich prędkości 'high-end’ oraz dominacja 'przewozów regionalnych’.
Trakcja i sieć
Trakcja SA skupia się głównie na budowie i utrzymaniu infrastruktury. Ich siła leży w doświadczeniu operacyjnym i umiejętności realizowania dużych projektów sieciowych. To jest niezbędne przy planowanych inwestycjach w Krajowy Program Kolejowy, czy CPK.
Długofalowo spółka może skorzystać na przyspieszeniu modernizacji linii pod przewozy towarowe, co z perspektywy inwestora oznacza potencjał stabilnych kontraktów, choć z umiarkowanym ryzykiem presji kosztowej. Kolejne ryzyko to problemy w polskiej budżetówce i deficyt finansów publicznych.
Rynek przewozów towarowych
PKP Cargo to serce polskiego transportu towarowego. W kolejnych 15 latach zapotrzebowanie na przewozy kolejowe prawdopodobnie będzie rosło. Pod wpływem międzynarodowego transportu kontenerowego. Spółka stoi jednak przed wyzwaniem cyfryzacji procesów i zwiększenia efektywności floty. To będzie kluczowe, by nie wypaść z rynku wobec konkurencji zagranicznej.
Problemem są… Związkowcy i skarb państwa, który naturalnie 'hamuje’ możliwości perspektywy rozwoju biznesu strategicznej, polskiej spółki. Obecnie firma notowana jest ledwo powyżej wartości księgowej, co oznacza, że rynek nie dostrzega szczególnie optymistycznych perspektyw dla jej rentowności. Centralny Port Komunikacyjny może pomóc.
Perspektywa strategiczna
Patrząc szerzej, polski sektor kolejowy w 2035 roku może być miejscem dynamicznych kontraktów, rosnącej cyfryzacji i coraz silniejszej roli transportu zeroemisyjnego. Jednak każdy inwestor powinien pamiętać, że spółki kolejowe balansują między stabilnością kontraktów publicznych a ryzykiem opóźnień i presji kosztowej. W praktyce oznacza to, że długoterminowy portfel w tym segmencie wymaga cierpliwości i uważnej obserwacji polityki infrastrukturalnej.
Podsumowując, koleje w Polsce mają potencjał, by w ciągu najbliższych 15 lat stać się nie tylko trzonem transportu krajowego, ale i ciekawą przestrzenią inwestycyjną. Spółki giełdowe, od Torpolu po PKP Cargo, oferują różne profile ryzyka i szans, a ich rozwój będzie ściśle powiązany z tempem modernizacji infrastruktury oraz transformacją ekologiczną transportu.
