Strategy zawiesza zakupy Bitcoina. 'Wolimy gotówkę’. Michael Saylor stracił wiarę, idą spadki?
Spółka Michaela Saylora, znana dziś już nie jako MicroStrategy, ale 'zwykłe’ Strategy, wstrzymuje na chwilę zakupy Bitcoina. Nic dziwnego, że rynek natychmiast zaczyna czytać między wierszami. Cena Bitcoina wciąż spada i nie zdołała trwale przebić 90 tys. USD. Tym razem nie chodzi jednak o utratę wiary w cyfrowe złoto, ale o klasyczną podręcznikową ostrożność finansową.
Gotówka zamiast spekulacji
Strategy zakończyła tydzień przed świętami bez kolejnych zakupów BTC, choć jeszcze niedawno, z typowym dla Saylora rozmachem, wydała na kryptowalutę blisko 2 miliardy dolarów w zaledwie kilkanaście dni. Zamiast tego firma skupiła się na budowie poduszki płynnościowej. Efekt? Rezerwy gotówkowe urosły do 2,19 miliarda dolarów, w dużej mierze dzięki sprzedaży akcji o wartości 748 milionów dolarów.
Dla postronnego obserwatora może to wyglądać jak nagła zmiana tonu. Dla kogoś, kto śledzi Saylora od lat, to raczej konsekwentna gra długoterminowa. Strategy posiada dziś około 671 tysięcy bitcoinów, wartych ponad 60 miliardów dolarów. To portfel większy niż rezerwy wielu państw i zarazem bilans, który nie wybacza błędów płynnościowych.
Zmienność Bitcoina stawia wyzwania
Bitcoin od październikowego szczytu stracił blisko 30 procent. Akcje Strategy w tym samym czasie spadły o ponad połowę. Takie liczby nie robią wrażenia na inwestorach wychowanych na zmienności krypto, ale zarządy spółek giełdowych muszą patrzeć szerzej. Dywidendy, odsetki od długu, wiarygodność wobec rynku kapitałowego – to wszystko istnieje niezależnie od narracji o hiperinflacji i końcu pieniądza fiducjarnego.
Właśnie dlatego na początku grudnia Strategy wydzieliła osobną rezerwę w wysokości 1,4 miliarda dolarów, przeznaczoną wyłącznie na obsługę zobowiązań i przyszłe wypłaty. Był to sygnał uspokajający rynek, który coraz głośniej spekulował, czy przy dalszym spadku cen Bitcoina spółka nie zostanie zmuszona do sprzedaży części swoich zasobów. Dla Saylora byłby to ruch niemal herezją.
mNAV i chłodna kalkulacja
Wycena Strategy od lat opiera się na specyficznej relacji między wartością przedsiębiorstwa a posiadanymi bitcoinami. Wskaźnik mNAV, który jeszcze niedawno dawał spółce solidną premię, dziś balansuje w okolicach 1,1. To poziom, przy którym entuzjazm inwestorów zaczyna ustępować chłodnej kalkulacji. Rynek boi się, że przy dalszej przecenie kryptowalut premia zniknie, a nawet zamieni się w dyskonto.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Saylor schodzi z pierwszej linii frontu. Jego filozofia inwestycyjna zawsze miała w sobie coś z szachów, a nie z ruletki. Gromadzenie gotówki w momentach podwyższonej zmienności daje mu opcjonalność. Jeśli Bitcoin zanurkuje głębiej, Strategy będzie gotowa. Jeśli rynek się odbije, spółka nie straci finansowej równowagi.
2025. Rok ekstremów?
Warto też pamiętać o szerszym tle. Rok 2025 był dla Bitcoina jazdą bez trzymanki. Od euforii po zakupach w ETF-ach, przez nowe rekordy, aż po gwałtowne korekty, które wytrzepały z rynku słabsze ręce. Decyzja Strategy nie jest kapitulacją, ale pauzą. Spółka spodziewa się spadków i chce kupować niżej?
Saylor wciąż mówi o Bitcoinie jak o cyfrowym odpowiedniku Manhattanu, którego nie sprzedaje się tylko dlatego, że ceny nieruchomości chwilowo spadły. Ale nawet właściciel najlepszej działki na świecie potrzebuje gotówki, by opłacić rachunki. Rynek będzie uważnie obserwował kolejne ruchy Strategy.
