Nikola ostro w górę po umowie z GM. Tesla ma się czego bać?

Nikola, która chce szturmem zdobyć rynek samochodów elektrycznych rosła wczoraj kilkadziesiąt procent po tym jak ogłoszono współpracę z amerykańskim potentatem GM.

W szczytowym momencie notowania spółki wywindowano aż o 53%. Ostatecznie spółka zamknęła dzień nieco niżej, ale wynik i tak robi wrażenie.

Ostry skok wartości Nikoli może źle wróżyć dalszym rajdom Tesli.

Duzi gracze wchodzą do gry

Do tej pory na rynku samochodów elektrycznych prym wiodła Tesla, która zdominowała świadomość publiczną dzięki doskonałemu marketingowi. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej biznesowi Elona Muska, to sytuacja firmy nie jest wcale tak kolorowa. Co gorsza wizjoner już czuje na plecach oddech motoryzacyjnych gigantów, którzy nie dość że zjedli zęby na biznesie samochodowym, to dodatkowo umieją sprawić by był on dochodowy. Tego póki co Tesla jeszcze nie opanowała i przy poważnej konkurencji będzie jej coraz trudniej. Takie firmy jak Volkswagen, Porsche, GM czy też Ford intensywnie pracują nad kolejnymi modelami z napędem elektrycznym i stoją za nimi lata doświadczenia i sztaby inżynierów.

Nikola GM
Akcje GM również wzrosły, ale nie tak spektakularnie jak Nikoli.

Nikola będzie drugą, ale lepszą Teslą?

Nikola chce wejść na rynek samochodów elektrycznych oferując między innymi ciężarówki wyposażone w baterie oraz napęd wodorowy jak i bardzo popularne pickupy. Umowa z GM ma pozwolić firmie Nikola na uzyskanie dostępu do mocy przerobowych jakimi dysponuje GM. Pozwoli to uniknąć problemów jakie miała i w sumie nadal ma Tesla. W zamian GM otrzymał 11% pakiet akcji w Nikoli uprawniający do jednego członka w zarządzie. Fabryki GM zajmą się produkcja modelu Badger, który ma szanse stać się hitem na rynku amerykańskim. W przeciwieństwie do futurystycznego pickupa Tesli, przypomina on bardziej klasyczne modele trafiające w gusta Amerykanów. W kolejce czekają również ciężarówki Nikoli, na wytwarzanie których GM również posiada moce produkcyjne i know-how. Niebagatelny jest również pełen asortyment podzespołów i części z których korzystać będzie mogła Nikola.

W Ameryce do zagospodarowania jest również ogromny rynek ciężarówek i również tutaj fuzja Nikoli i GM ma szerokie pole do popisu.

Platforma Ultium i ogniwa paliwowe

GM w marcu bieżącego roku zaprezentował nową platformę baterii Ultium opracowaną wspólnie z LG Chem, która będzie wykorzystana w szerokiej gamie samochodów producenta. Dodatkowo od ponad dekady pracuje nad zasilaniem wodorem i ogniwami paliwowymi. Do całego tego dobrodziejstwa dostęp będzie miała Nikola, która w błyskawicznym tempie może zawojować rynek aut elektrycznych. Jeśli integracja obu firm przebiegać będzie gładko, a do peletonu dołączą inni potentaci, to na rynku samochodów elektrycznych wreszcie zacznie robić się ciasno, co będzie z korzyścią dla nas, klientów. No… chyba, że wolicie starą, dobrą motoryzację.

Krzysztof Kuska

Od Redakcji

Bithub Flesz już na naszym kanale YouTube. Zapraszamy codziennie o 19:00 na skrót najważniejszych wydarzeń dnia z branży kryptowalut i finansów. Komentarze i rozważania na temat tego, co może przynieść kolejny dzień! Program prowadzi Bitcoin Feniks.

Zobacz najnowszy odcinek:

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.