Solorz zniknął, jego dzieci odwołane, czyli Gra o Tron na Polsacie – w sensie dosłownym
Zygmunt Solorz-Żak, jeden z najbogatszych Polaków i właściciel firm takich jak Polsat, Netia czy ZE PAK, zniknął – przynajmniej fizycznie. To o tyle istotne, że jego biznesowym imperium wstrząsa spór sukcesyjny. Solorz ma jednak jakoby – zdalnie – udział w życiu swoich firm i podejmować decyzje. Jeśli, rzecz jasna, są to w istocie jego decyzje.
Co do tego wątpliwości podnoszą jego dzieci. Zaś same wspomniane decyzje tyczą się ich bardzo bezpośrednio. Właśnie bowiem we wtorek, 8. października, z rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu odwołano Tobiasa Solorza, syna miliardera. Wcześniej usunięto zeń Piotra Żaka, innego z rodzeństwa.
Także w przypadku ciał kierowniczych innych firm Solorza trójka jego dzieci – prócz powyższych jeszcze Aleksandra Żak – mieli wczoraj, 7. października stracić stanowiska. Cała trójka twierdzi, że działania te są nie tylko bezpodstawne, ale też, być może, nielegalne.
Ich inicjatorem i faktycznym wykonawcą ma być bowiem Justyna Kulka, obecna (czwarta) żona Zygmunta Solorza. Jego dzieci wprost oskarżają ją o próbę przejęcia kontroli nad majątkiem. Ma ona izolować miliardera od otoczenia i kontrolować jego komunikację z nim.
Gdzie jest Solorz, mówiący z ekranu…?
Jak wskazuje Paweł Rymarz, adwokat występujący Tobiasa i jego rodzeństwo, posiedzenie rady, na których dokonano odwołania, dalece odbiegały od normy. Przewodniczyć miał im inny prawnik, Jerzy Modrzejewski – który także uczynił to zdalnie, siedząc obok Solorza z nieujawnionej lokalizacji.
Modrzejewski ma z kolei reprezentować interesy Solorza oraz jego żony – co, jak wskazuje rodzeństwo, oznacza w praktyce to drugie. W toku procedowania miał nie sporządzić listy obecności, odmawiać zaprotokołowania oświadczeń oraz nie dopuszczać Piotra Żaka do głosu.
Stąd też Paweł Rymarz oprotestował wszelkie podjęte decyzje – najprawdopodobniej z zamiarem przeniesienia sporu na grunt sądowy. Wskazanie naruszeń proceduralnych może bowiem potencjalnie prowadzić do podważenia decyzji o odwołaniu.
Nie jest to skądinąd jedyne „pole bitwy” między tróją potomstwa Solorza a jego najnowszą żoną. Przed sądem w Liechtensteinie ma się toczyć między nimi sprawa dot. następstwa po Solorzu. Jego dzieci twierdzą, że warunki wcześniej uzgodnionego porozumienia są wiążące i chcą doprowadzić do ich podtrzymania. A tym samym – zablokowania ewentualnego przejęcia kontroli przez żonę.