Skazana aferzystka dalej wyciąga miliony z JPMorgan, bank bezsilny – czyli bankowy anty-deal stulecia

Skazana aferzystka dalej wyciąga miliony z JPMorgan, bank bezsilny – czyli bankowy anty-deal stulecia

Niewykluczone, że wiele osób słyszało już o sprawie niejakiej Charlie Javice (chodzi o kobietę, mimo imienia), której w zadziwiający sposób udało się oszukać, zmanipulować i ośmieszyć bank JPMorgan Chase Co. Dlatego w „zadziwiający”, zdumiewa bowiem zarówno w to, że prymitywny, w gruncie rzeczy, scam udało się jej uskutecznić z takim rozmachem i skutecznością, jak i skala szkód finansowych dla banku, dla którego inwestycja w „pionierski startup” okazała się finansową studnią bez dna.

O tym przedziwnym przypadku szerzej napisane było tutaj, jedynie gwoli zarysowania – Javice stworzyła startup, nazwany Frank, który miał odpłatnie pośredniczyć w żmudnym i skomplikowanym procesie składania wniosków stypendialnych w USA. Znalazła dlań inwestora, którym okazał się właśnie bank JPMorgan, który wtopił weń kwotę 175 milionów dolarów. Rzecz bowiem w tym, że pani Javice sfałszowała z powietrza dane o popularności, zaś „klientami” startupy były w dużej mierze boty.

Za swoją kreatywną postawę dynamiczna założycielka została we wrześniu tego roku skazana na 7 lat więzienia oraz przepadek 22,4 miliona dolarów, które udało jej się zachomikować przy okazji całej sprawy. Groziły jej, co prawda, całe dekady odsiadki, bliższe skali wyroku, który usłyszał Sam Bankman-Friend – jednak pani Javice przed sądem zalała się łzami, kajała i wspominała o swoim dzieciństwie oraz akcjach charytatywnych – co sędzia, jak się okazało, „kupił”. Podobnie zresztą jak wcześniej JPMorgan.

JPMorgan, oszukany do kwadratu

Rzecz jednak w tym przypadku nie w samym oszustwie, a o fakcie, że skazana aferzystka w dalszym ciągu wyciąga pieniądze od JPMorgan! Javice, która, choć wyrok usłyszała we wrześniu, to skazana została już w marcu tego roku, od tego marca zdołała powiększyć straty banku o kolejne 13 milionów. Jak to możliwe? Ano dzięki kolejnemu, nieprawdopodobnemu wręcz niedopatrzeniu banku, które w przypadku tak poważnej instytucji finansowej po prostu zdumiewa. Chodzi o klauzulę, jaką Javice zawarła w pierwotnej umowie z bankiem, a która stwierdza, że wszystkie jej koszty prawne pokryje bank.

Oczywiście w założeniu – przynajmniej tym, które wciśnięto decydentom banku – chodziło tutaj o koszty prawne związane z przejęciem startupu. Klauzula nie miała jednak zastrzeżenia ograniczającego jej działanie – przez co JPMorgan był i jest zmuszony finansować jej prawników, przeciwko którym występował przed sądem. Co gorsza, bank zdaje się sugerować, że gigantyczne, wręcz niezrozumiałe koszty prawne, jakie Javice wciąż generuje, stanowić mogą kolejną odsłonę jej oszustwa.

Sky is the limit

Ta bowiem, korzystając z umowy, ma nie tylko nie mieć jakiegokolwiek umiaru w nabijaniu dodatkowych kosztów – miała m.in. wynająć pięć różnych kancelarii prawnych, z kategorii tych najdroższych na rynku – ale też zdaje się je celowo zawyżać. Na to wskazywać ma fakt, że usługi prawne zlecane tym pięciu kancelariom miały się w tajemniczy sposób duplikować, tylko po to, by podwyższyć koszt. Sama Javice zaś do „kosztów prawnych” wliczała też np. pobyty w luksusowych hotelach dla siebie.

W efekcie tego bilans owych kosztów prawnych, jakie Javice nabiła bankowi, osiągnął monstrualne 73 miliony dolarów. Czy aferzystka celowo zawyża rachunki dla kancelarii prawnych, by po cichu wziąć od nich procent, jak zdaje się sugerować JPMorgan, na razie oczywiście nie wiadomo. Bank twierdzi, że wykracza to ponad zapisy kontraktu, i złożył w Sądzie Kanclerskim stanu Delaware wniosek o wygaszenie jego obligacji wobec Javice (i jej wspólnika, Oliviera Amara) dot. dalszych „kosztów prawnych”.

Do końca świata i dzień dłużej?

Prawnicy reprezentujący Javice naturalnie z furą ruszyli, by chronić swoją kurę znoszącą złote jaja (czy też, w tym przypadku, złote faktury). Jak twierdzą, nic, ani skazanie za oszustwo, ani wysokość rachunków, nie może stanowić podstawy do tego, by strumień pieniędzy od banku miał się zakończyć. Ani teraz, ani w przyszości. A, a sama Javice domaga się, aby wyrok skazujący ją za oszustwa unieważnić. Argumentuje to tym, że sekretarze pomagający sędziemu, który ją, skądinąd łagodnie, skazał, pracowali potem dla kancelarii prawnych realizujących zlecenia dla JPMorgan.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.