Ropa ze świeżych źródeł. Nowy kraj chce rozpocząć eksport węglowodorów

Ropa ze świeżych źródeł. Nowy kraj chce rozpocząć eksport węglowodorów

Kenia planuje w 2026 roku rozpocząć komercyjne wydobycie oraz eksport surowej ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Bazą do tego ma być zagospodarowanie nieeksploatowanych dotąd, ale znanych złóż tego surowca. Ropa z jednej strony jest aktywem bardzo kuszącym dla władz i gospodarki tego kraju – z których zwłaszcza te pierwsze pilnie potrzebują gotówki. Dotąd jednak podejmowane przezeń próby rozwoju w tej dziedzinie napotykały na nieprzewidziane przeszkody.

Głównym podmiotem, któremu Kenia ma zamiar powierzyć wydobycie tamtejszej ropy, w założeniu była spółka Tullow Oil. Miała ona być partnerem większościowym, współpracującym jednak z nader potrzebnymi partnerami mniejszościowymi. Chodzi o Africa Oil oraz TotalEnergies. Partnerzy ci, prócz samego kapitału, mieli być także źródłem bazy technologicznej, a także szeroko pojętego know-how – czynnika szczególnie istotnego w przypadku kraju takiego jak Kenia, czyli bez doświadczeń w dziedzinie wydobycia ropy.

Niestety, dwa lata temu partnerzy ogłosili, że wycofują się z projektu. Spowodowało to natychmiastowe „problemy” z kapitałem – czyli, mówiąc prościej, brak pieniędzy i wiedzy niezbędnych do rozpoczęcia wydobycia. Rozwiązaniem, jakie Kenia i jej władze obecnie wdrażają, jest sprzedaż Tullow Oil koncernowi Gulf Energy Ltd. (za 120 milionów dolarów). Wedle planów, to ta firma będzie teraz odpowiadać za doprowadzenie projektu do końca. Licencje na wydobycie rząd planuje przyznać we wrześniu.

Kenia na rynku ropy się „przyda”

Samo wydobycie ropy ma się się skoncentrować na złożach zlokalizowanych w zagłębiu południowego Lokichar. Wedle założeń, projektowych, mają one zawierać około 560 milionów baryłek. Zakładana efektywność wydobycia ma przynajmniej z początku wynieść od 60 do 100 tys. baryłek dziennie. Zakładas się, że eksploatacja tych złóż może potrwać przez co najmniej 25 lat. W ten sposób Kenia dołączyłaby do rynku eksportowego ropy jako liczący się gracz.

A kolejne źródła na tym rynku mogą być potrzebne. W tym tygodniu ogłoszono, że Hiszpania wstrzymuje import ropy z Wenezueli. To pochodna zacieśnionych, wtórnych sankcji amerykańskich na wenezuelski przemysł naftowy (co z kolei jest elementem politycznej gry Waszyngtonu z Caracas). Nowych źródeł mogą także poszukiwać bliżsi odbiorcy. Tacy jak nigeryjska rafineria Dangote. Która – pomimo faktu, że Nigeria sama dysponuje dużymi złożami ropy – zaczęła ostatnio sprowadzać ropę amerykańską.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.