Rafał Zaorski otwiera kolejnego shorta. „Liczę na to”

Rafał Zaorski, najsłynniejszy polski spekulant giełdowy, nie ma ostatnio łatwego życia. Jak informowaliśmy, trader nie tylko popłynął na Bitcoinie w okolicach historycznych szczytów, otarł się wręcz o bankructwo tracąc dziesiątki milionów złotych na pechowych giełdowych pozycjach. Po ochłonięciu jednak wrócił i – jeśli wierzyć informacjom na oficjalnym profilu na X – Polak próbuje się odegrać.

Rafał Zaorski otwiera shorta na złocie. Nie pierwszy raz

Jak poinformował Zaorski w najnowszym poście na platformie społecznościowej X (Twitterze), spekulant dzisiaj planuje rozgrywać złoto. Zajął pozycję w rejonie 3375 dolarów za uncję szlachetnego kruszcu i spodziewa się dość gwałtownego ruchu w dół. Celuje minimum w poziom 3200 USD / oz., a idealnie – blisko 20% niżej, czyli w granicach psychologicznego wsparcia 3000 dolarów. Na moment powstawania tego artykułu cena złota wynosi 3340 USD / oz. i faktycznie dość mocno nurkuje po nieudanym przebiciu poprzedniego maksimum.

fot. X / @rafal_zaorski
fot. X / @rafal_zaorski

Zaorski prawdopodobnie dopatrzył się na wykresie dużego kapitału spekulacyjnego który „wyprzedza” faktyczny popyt na królewski metal oraz potencjalnie formacji „podwójnego szczytu” (choć sam jest publicznie bardzo krytyczny w stosunku do analizy technicznej). Trudno się mu dziwić – ruch z ostatnich miesięcy aż „prosi się” o mocniejszą korektę i pułap 3000 USD za uncję złota brzmi całkiem sensownie, nawet jeśli oczekiwalibyśmy kontynuacji trendu wzrostowego w długim terminie.

xau usd stooq

Upadł król giełdy, niech żyje król

Nie jest to zresztą pierwszy raz kiedy Zaorski shortuje złoto. Niedawno próbował swoich sił raz jeszcze i pierwotnie kurs „szedł mu jak po sznurku”, niestety nie jesteśmy w stanie zweryfikować czy Polak zamknął w optymalnym czasie swoje pozycje oraz jaki wynik na nich uzyskał. Znalezienie bowiem odpowiedniego poziomu wejścia to jedno, wytypowanie targetu to drugie, a realizacja planu – na tym zdarza się popłynąć najlepszym.

Wiele osób w związku z ogłaszanym przez wielu „bankructwem Zaorskiego” zadaje sobie pytanie – czy trader ma za co jeszcze grać na rynku? Sprzedawał co prawda ostatnio swój legendarny „fotel spekulanta” (już po transakcji mieszkania gdzie ów fotel się znajdował, ale ostatnie straty przekroczyły całkowitą wartość sprzedaży M2), jednak część osób podejrzewa, że spekulant częściowo gra pod publiczkę. Podobnie jak ryzyko lubi też rozgłos wokół swojej osoby i jak sam przyznaje „chętnie go podsyca”. Możliwe że Zaorski ma w przysłowiowej „skarpecie” jeszcze spore oszczędności, niewykluczone również że przewartościował dla „fejmu” część swoich ostatnich strat.

Jak jest naprawdę – wie sam Rafał Zaorski.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.