Prezes JPMorgan, Dimon: 'USA pogrąży się w recesji i bankructwach’. Sprzedawał akcje. Coś wiedział?

W ostatnich dniach świat finansów zadrżał, pod ciężarem wojny handlowej. Jamie Dimon, prezes największego w USA banku, JPMorgan Chase, otwarcie stwierdził, że amerykańska gospodarka wkrótce może pogrążyć się w recesji. W wywiadzie, na łamach Mornings with Maria w telewizji Fox Business, Dimon wyraził obawy, mówiąc, że wysokie stopy procentowe, inflacja oraz narastające problemy kredytowe mogą wywołać poważne trudności ekonomiczne.

Ale to nie koniec – Dimon, znany z przenikliwości w przewidywaniu trendów rynkowych, postanowił niedawno podjąć decyzję, która zaskoczyła wielu inwestorów. Już 20 lutego sprzedał akcje swojej spółki, warte aż 234 miliony dolarów. Co takiego wiedział, że zdecydował się na taki krok? Czy za kuluarami Wall Street informacje o wojnie handlowej znane były wcześniej? Jak dotąd ulgi w wojnie handlowej wciąż nie widać. Choć rynek chciałby w nią uwierzyć. Bank JP Morgan przedstawi wyniki kwartalne w piątek 11 kwietnia, prze sesją w USA.

Źródło: Kobeissiletter,

Cła Trumpa i wpływ na gospodarkę

Dimon swoje obawy wiąże z polityką celną prezydenta Donalda Trumpa, która według niego może doprowadzić do kryzysu. Z jego perspektywy, utrzymujące się cła oraz wzrastające stopy procentowe tylko pogłębią problemy gospodarki. „Dopóki stopy procentowe będą rosły, a inflacja będzie trudna do opanowania, będzie to prowadzić do powiększania się spreadów kredytowych. A w efekcie do większych problemów kredytowych” – tłumaczył Dimon w wywiadzie.

Jego prognozy nie są jednak bezpodstawne. Ekonomiści JPMorgan podnieśli ryzyko recesji w USA i na świecie z 40% do 60% w 2025 roku, po ogłoszeniu przez Trumpa nowych barier handlowych. Na dodatek, po tym jak Chiny odpowiedziały na amerykańskie cła, wprowadzając dodatkowe taryfy w wysokości aż 84%, sytuacja na rynkach staje się coraz bardziej niepewna. Dimon wezwał do postępu w negocjacjach handlowych, które mogłyby złagodzić niepokoje rynkowe. „Jeśli chcą uspokoić rynki, muszą pokazać postępy w negocjacjach”.

Dimon przewidział kryzys?

Nie po raz pierwszy Dimon zaskakuje swoimi decyzjami, które wydają się być wyprzedzające w stosunku do trendów rynkowych. Jego sprzedaż akcji JPMorgan, które miały wartość 234 miliony dolarów, odbyła się zaledwie kilka dni przed tym, jak na rynku zaczęły pojawiać się sygnały o nadchodzącej panice. I choć wielu inwestorów wciąż wierzyło, że spadki będą jedynie chwilowe i że rynek szybko się odbije, Dimon postanowił działać. Zaledwie 30 dni później, Nasdaq 100 zanotował spadek o prawie 25%.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Dimon wziął na siebie odpowiedzialność za przewidywanie zmian na rynku. Podobnie było w maju 2020 roku, kiedy w czasie pandemii stwierdził, że akcje JPMorgan są „bardzo wartościowe” i że inwestowanie w nie jest świetnym rozwiązaniem w obliczu kryzysu. W ciągu zaledwie trzech tygodni akcje JPM zyskały na wartości aż 41%. Ta zdolność przewidywania rynkowych szczytów i dołków stawia Dimona w roli osoby, której decyzje finansowe śledzi cały świat.

Buffett i jego gotówka – „czystość finansowa”

Zaraz po Dimonie, Warren Buffett dał do zrozumienia, że coś jest na rzeczy. Półtora miesiąca temu, 22 lutego ogłosił, że jego firma, Berkshire Hathaway, posiada rekordowy stan gotówki – aż 334 miliardy dolarów. W tym czasie wiele firm technologicznych spadało o 20% i więcej, ale Buffett stwierdził, że rynek nie oferuje wystarczających okazji inwestycyjnych, by w pełni wykorzystać tę gotówkę. „Często nic nie wygląda na interesujące; bardzo rzadko znajdujemy się w sytuacji, w której mamy pełno okazji” – mówił Buffett, wskazując, że wiele akcji, szczególnie w sektorze technologicznym, jest obecnie przewartościowanych.

Co ciekawe, po ogłoszeniu przez Buffetta, że gromadzi gotówkę, rynki zaczęły się załamywać. Każda z akcji z tzw. „Magnificent 7” (grupa największych technologicznych gigantów) spadła o co najmniej 25% od swoich historycznych szczytów. Nvidia, która jeszcze niedawno była liderem na rynku, straciła 40% swojej wartości. Fundusze hedgingowe, w odpowiedzi na sytuację, zaczęły agresywnie sprzedawać akcje, co doprowadziło do największej sprzedaży od 2010 roku, wynoszącej aż 40 miliardów dolarów.

Pomimo globalnej recesji i krachu na giełdzie, Warren Buffett nie tylko nie stracił, ale wręcz zyskał na wartości netto. Od początku roku jego majątek wzrósł o 12,7 miliarda dolarów, osiągając wartość 155 miliardów dolarów. Co więcej, akcje Berkshire Hathaway, które w obliczu spadków rynku pozostawały stabilne, wzrosły o 9,4%. Buffett, podobnie jak Dimon, potrafił przewidzieć nadchodzące turbulencje i odpowiednio zareagować.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
3 komentarzy
  1. Marek napisał

    pewnie to lewak o stąd jego opinia

  2. Marek napisał

    pewnie to lewak o stąd jego opinia pewnie to lewak o stąd jego opiniapewnie to lewak o stąd jego opinia

  3. Jacek napisał

    pewnie… koniec artykułu najlepszy
    „potrafił przewidzieć nadchodzące turbulencje i odpowiednio zareagować”
    siedzieli z cygarem i szklanką whisky i ustawiali sobie wszystko z pomarańczą.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.