Ostatni gwizdek dla Apple: cła rosną, iPhone zwalnia, a AI walczy o uratowanie marki.

Najgorętszy kwartał w historii spółki Apple z utratą 600 mld USD wartości rynkowej od początku roku. Główny winowajca to widmo 125-procentowych ceł na elektronikę z Chin, które tylko częściowo złagodziła weekendowa decyzja Białego Domu o zwolnieniu iPhone’ów z nowej stawki choć 20-procentowa opłata bazowa wciąż obowiązuje.

Finansowe i geopolityczne wyzwania

Inwestorzy czekają czy prezes Apple Tim Cook wyjaśni w jaki sposób chce uniknąć przerzucenia taryf na klientów. Analitycy wskazują trzy główne problemy:

  • Apple deklaruje pokrycie kosztów ceł aby klienci nie odczuli podwyżek.
  • Spółka przyspiesza rozproszenie dostaw przenosząc część produkcji z Chin do Indii.
  • Plan podwyżek cen zostanie ogłoszony, jeśli taryfy utrzymają się powyżej 20%.

Apple obiecało że już w 2026r. wszystkie iPhone’y na rynek USA będą składane w Indiach. Podwojenie tamtejszej produkcji i logistyczny sprint porównywalny z czasami pandemii, więc dla Apple stanowi to nie lada wyzwanie.

Problem w tym że sama zmiana montowni nie rozwiąże kwestii komponentów, które nadal w większości powstają w Chinach. Nawet chwilowa niepewność odbiła się na sprzedaży: w I kwartale Apple jako jedyny duży producent zanotował 9% spadku wolumenu, tracąc część udziału na rzecz lokalnych graczy korzystających z rządowych dopłat do tańszych urządzeń. Utrudniona sytuacja w Chinach łączy się z globalnym hamowaniem popytu na iPhone’y. Prognozy analityków wskazują drugiego z rzędu kwartału spadków linii przychodów, mimo popularności budżetowego modelu 16e.

Warto również przypomnieć że sam Warren Buffet dosyć coraz odważniej sprzedaje swoje udziały w Apple, ostatnie zakupy były widoczne aż w 2023 roku, a przez cały 2024 rok trwała sprzedaż akcji.

Berkshire Hathaway Holdings -pozycja Apple w portfelu w funduszu Warrena Buffeta. Źródło: https://stockcircle.com/portfolio/warren-buffett

Ścieżki wyjścia – AI, usługi i dywersyfikacja

Aby poprawić nastroje inwestorów i swoją pozycje Apple musi wreszcie dostarczyć obiecaną „Apple Intelligence”. Świat czeka na rewolucję od 2024r., gdzie firma zapowiedziała generatywne funkcje w iOS 18, macOS Sequoia i nowe wcielenie Siri. Większość z nich została przesunięta na 2026r.

Nieprzypadkowo Apple negocjuje z Google udostępnienie modeli Gemini na iPhonie i równolegle rozmawia z OpenAI o integracji ChatGPT, co dla spółki słynącej z dumy inżynieryjnej jest posunięciem bez precedensu.

Równolegle firma wzmacnia zaplecze: przejęła kanadyjski startup DarwinAI, który przyspiesza kontrolę jakości w fabrykach za pomocą widzenia komputerowego. Wewnętrznie rozwijany model Ajax ma trafiać na urządzenia „on-device”, ograniczając transfer danych i broniąc kluczowego wyróżnika Apple, czyli prywatności użytkownika.

Druga oś ratunkowa to usługi. Już dziś Apple ma ponad miliard płatnych subskrypcji w ostatnim kwartale przychody z tej grupy urosły o 8 proc. r/r, stanowiąc ponad jedną czwartą sprzedaży. Rozbudowa Apple TV+ o prawa do MLS, rosnąca reklama wyszukiwarki App Store i plotki o pasie zdrowotnym Apple Health+ dają podstawy, by prognozować dynamikę usług nawet przy stagnacji hardware’u w gospodarce.

Apple stoi przed najtrudniejszym balansem dekady. Jeśli w najbliższych miesiącach pokaże konkretne harmonogramy dla Apple Intelligence potwierdzi realne przeniesienie produkcji i utrzyma dwucyfrowe tempo usług, inwestorzy przestaną nerwowo patrzeć na tabelki celne i wykres akcji.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.