Nvidia? Uwaga! Analitycy mówią wprost: „Okazja raz na dekadę!” Czegoś takiego nie było od lat

Nvidia? Uwaga! Analitycy mówią wprost: „Okazja raz na dekadę!” Czegoś takiego nie było od lat

Na rynku technologicznym zrobiło się nerwowo. Inwestorzy coraz głośniej pytają, czy boom na sztuczną inteligencję przypadkowo nie wyprzedził rzeczywistości. Albo czy wydatki na infrastrukturę GPU nie są już zbyt wysokie. W efekcie Nvidia znalazła się w miejscu, które – jak podkreślają analitycy – zdarza się niezwykle rzadko. Historycznie spółka ta prawie nigdy nie była tak tania względem własnych perspektyw.

Wall Street patrzy, a Nvidia tanieje jak nigdy od dekady. „To nie jest zwykła spółka”

Kurs NVDA notowany jest także z około 13-procentowym dyskontem względem indeksu półprzewodników PHLX, co w przypadku tego giganta zdarza się wyjątkowo rzadko. Bernstein wylicza, że w ciągu całej dekady Nvidia znajdowała się na podobnych poziomach wyceny zaledwie przez 13 sesji.

Paradoks polega na tym, że mimo ostatniej korekty Nvidia wciąż wygląda solidnie na tle szerokiego rynku. Od początku roku jej akcje są 34% na plusie, wyraźnie bijąc S&P 500, który zyskał około 16%. Jednocześnie NVDA odstaje od indeksu półprzewodników, który urósł w tym czasie o 41%.

W ostatnich tygodniach kurs Nvidii cofnął się o około 7%. Rynek znalazł sobie kilka powodów do niepokoju: ogromne wydatki inwestycyjne, pytania o to, jak długo potrwa boom na GPU, a także coraz częstsze głosy, że wokół sztucznej inteligencji może robić się zbyt gorąco. Innymi słowy – klasyczny moment, w którym entuzjazm miesza się ze strachem.

Bernstein patrzy na to jednak dużo spokojniej. Zdaniem analityków większość tych obaw jest mocno przesadzona. Nvidia wciąż dowozi wyniki lepsze od prognoz, a popyt na jej rozwiązania nie znika wraz z pierwszymi wątpliwościami rynku. To nie wygląda jak pękające fundamenty, raczej jak nerwowa reakcja inwestorów, którzy próbują wyprzedzić potencjalne problemy, zanim te faktycznie się pojawią.

Dodatkowym argumentem dla byków jest fakt, że Nvidia nie tylko broni swojej pozycji, ale też aktywnie buduje przewagę strategiczną. Niedawno amerykańskie organy antymonopolowe zatwierdziły 5-miliardową inwestycję Nvidii w Intela. Rynek odebrał to jako sygnał dalszej konsolidacji sił w wyścigu o dominację w sektorze chipów. Dla wielu inwestorów to dowód, że Jensen Huang gra długoterminowo. Zabezpiecza moce produkcyjne, buduje sojusze i nie zamierza oddawać pola konkurencji. Nawet w środowisku rosnących kosztów.

Wall Street podnosi cele, rynek się waha

Bernstein utrzymał rekomendację „niedowartościowane” i cenę docelową 275 dolarów. Argument? Historycznie zakup akcji Nvidii przy podobnych wycenach „kończył się dla inwestorów bardzo dobrze”.

Jeszcze większym optymizmem wykazał się Tigress Financial Partners, który podniósł swój target aż do 350 dolarów, wskazując na dominującą pozycję Nvidii w całym AI. Od sprzętu, przez oprogramowanie, po zastosowania w robotyce, medycynie i jeździe autonomicznej.

Bernstein stawia sprawę jasno: jeśli Nvidia ma być liderem infrastruktury sztucznej inteligencji przez kolejne lata, to takie wyceny mogą okazać się prezentem, a nie ostrzeżeniem. Pytanie brzmi nie „czy Nvidia jest tania”, ale czy rynek znów nie przesadza w drugą stronę.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!