Nieoczekiwany cios w Bitcoina. Nasdaq utrudni firmom inwestycje w kryptowaluty 'za pożyczone pieniądze’. Akcje Microstrategy spadły!
Akcje spółek związanych z kryptowalutami w ostatnich dniach dostały mocny cios. Nasdaq Inc. postanowił zaostrzyć zasady emisji nowych akcji. Wymaga teraz od firm uzyskania zgody akcjonariuszy, jeśli środki z emisji mają być przeznaczone na zakupy kryptowalut.
Efekt? Notowania MicroStrategy, czyli firmy kontrolowanej niemal całkowicie przez Michaela Saylora, która od lat konsekwentnie zamienia swoją strukturę bilansu w skarbiec Bitcoina spadły o prawie 2%. Od szczytów z lipca spadły już o ok. 30%, wobec ok. 10% spadku Bitcoina. Jeszcze mocniej oberwały mniejsze spółki. Na przykład kurs Bitmine Immersion stracił prawie 9%, a SharpLink Gaming ponad 9%. Sam Bitcoin cofnął się o prawie 3%.
Co to znaczy dla MSTR?
Zatem ten chłodny prysznic przypomniał inwestorom, że regulacje wciąż potrafią hamować krypto ekspansję. Saylor nie może już w pełni swobodnie i 'nieograniczenie’ emitować długu i reinwestować go automatycznie w Bitcoina. Pytanie, jakie teraz pada na Wall Street to czy w ogóle MicroStrategy znajdzie się wreszcie w indeksie S&P 500.
Nowe zasady Nasdaq nie mają co prawda mocy sprawczej i same w sobie nie zablokują MSTR inwestycji w Bitcoina. Ale wymagają zatwierdzenia takich transakcji przez akcjonariuszy oraz dokładnych, uregulowanych ujawnień. Procedura może istotnie opóźnić harmonogramy, a jeśli procedury nie zostaną dochowane grozi zawieszeniem notowań.
Z firmy oprogramowania do wehikułu
Jeszcze kilka lat temu MicroStrategy kojarzyła się głównie z niszowym oprogramowaniem analitycznym. Dziś to przykład transformacji modelu biznesowego. Michael Saylor, jawiący się jako charyzmatyczny współzałożyciel, postawił wszystko na jedną kartę. Zamiast gromadzić gotówkę, robić biznes czy dywersyfikować aktywa … Konsekwentnie sprzedawał akcje i emitował obligacje, by za miliardy kupować Bitcoina.
Na papierze ta strategia zaczęła się opłacać. W ostatnim kwartale firma wykazała ponad 14 mld dolarów niezrealizowanego zysku. To formalnie otwiera jej drogę do spełnienia warunku rentowności, niezbędnego przy rozważaniu włączenia do S&P 500. To ogromny kontrast wobec okresu, gdy krytycy wyśmiewali Saylora, nazywając go „hazardzistą w garniturze”. Nie znaczy to jednak, że nie mieli racji. Może okrzyknęli go tym określeniem zbyt wcześnie?
Sen czy ryzykowna iluzja?
Dołączenie do elitarnej grupy akcji nie jest jednak formalnością. Komitet S&P bierze pod uwagę nie tylko wielkość i płynność spółki, ale także równowagę sektorową. A MicroStrategy z kapitalizacją rynkową rzędu 90 mld dolarów i niemal 70 mld w Bitcoinie na bilansie … Jest przypadkiem wyjątkowym, wręcz kłopotliwym dla klasyfikacji. Może nigdy się do indeksu nie dostać.
Gdyby jednak firma trafiła do indeksu, efekt mógłby być rewolucyjny. Fundusze pasywne śledzące S&P 500 byłyby zmuszone kupić niemal 50 mln akcji spółki, co przy obecnych cenach oznaczałoby transakcję wartą ok. 16 mld dolarów. Innymi słowy, w jednym ruchu miliardy dolarów z emerytalnych portfeli i ETF-ów zostałyby zainwestowane w strategię Saylora… Czyniąc z nich — chcąc nie chcąc — pośrednich posiadaczy Bitcoina.
Rynek nie ufa bezgranicznie
Problem w tym, że sierpień przyniósł inwestorom bolesne przypomnienie o zmienności i kosztach tej strategii. Akcje MicroStrategy spadły wtedy o 17%, a ostatnie emisje akcji i uprzywilejowanych papierów nie wzbudziły entuzjazmu, jakiego oczekiwał zarząd. Dodatkowo zmienność kursu akcji bije na głowę nawet Teslę i Nvidię, które i tak uchodzą za ekstremalnie dynamiczne.
To nie są parametry, które ułatwiają decyzję komitetowi S&P. Zbyt duża niestabilność jednego elementu może burzyć integralność całego indeksu. Instytucje indeksowe to wbrew pozorom konserwatywne struktury. Dbają o reputację i stabilność bardziej niż o spektakularne historie.
Nasdaq, podnosząc poprzeczkę regulacyjną, wyraźnie sygnalizuje, że era łatwego finansowania poprzez emisje akcji pod zakup Bitcoina dobiega końca. Z drugiej strony, wizja wejścia do S&P 500 staje się realna jak nigdy wcześniej. Jeśli MicroStrategy dostanie zaproszenie do indeksu, byłby to symboliczny triumf narracji „Bitcoin jako główne aktywo korporacyjnego bilansu”. Jeśli nie Saylor pozostanie na razie samotnym wizjonerem, którego model biznesowy balansuje na granicy geniuszu i szaleństwa.
