Nie zgadniesz, ile przychodów w 2024 roku średnio wygenerowała jedna Żabka! Znakomite wyniki sieci
Kto chociaż raz nie zrobił zakupów w Żabce, niech pierwszy rzuci Bitcoinem. Rok 2024 okazał się dla sieci wyjątkowy – średni przychód na jeden sklep wyniósł aż 2,46 mln zł. A to tylko jedna z liczb, które robią wrażenie. Łącznie zgarnęli ponad 27 miliardów złotych przychodu. Jak to się stało? Oto, co stoi za tym sukcesem.
Kawa i nowości na półkach napędzają sprzedaż
Żabka nie tylko otwiera nowe sklepy – w samym 2024 roku było ich 1166, w tym 60 w Rumunii – ale też zmienia to, co już działa. Wprowadzenie opcji Żabka Café 2.0 w ponad 8200 sklepach okazało się strzałem w dziesiątkę. Klienci dostali bardziej rozbudowaną ofertę, a kawa stała się jednym z hitów sprzedaży. Nic dziwnego, że sprzedaż porównywalna (czyli bez uwzględniania nowych placówek) skoczyła o ponad 8%.

Szczególnie udany był czwarty kwartał poprzedniego roku. Przychody rok do roku wzrosły o 18%. Żabka ma jednak apetyt na więcej. Firma zapowiada, że w najbliższych latach będzie stawiać na dalsze rozwijanie swojej sieci. Marża operacyjna ma sięgnąć nawet 13%, co jest wyzwaniem, ale patrząc na ostatnie wyniki – bardzo realnym.
Nie da się ukryć, że Żabka to prawdziwy lider w swojej kategorii. Nowe sklepy, nowe formaty i rosnąca popularność w Rumunii pokazują, że firma ma pomysł na rozwój. A to wszystko przyciąga klientów jak magnes.
Jak Żabka radzi sobie na GPW?
Żabka nie tylko radzi sobie na rynku detalicznym, ale i giełdowym. Po ogłoszeniu wstępnych wyników za 2024 rok, które wskazują na 20% wzrost sprzedaży do 27,28 mld zł, akcje spółki zanotowały znaczący wzrost. W pierwszych dniach stycznia 2025 roku kurs akcji przekroczył rekordowy poziom z debiutu, osiągając 24,75 zł za akcję.

Przypomnijmy, że spółka zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w październiku 2024 roku, przeprowadzając największe IPO od 2020 roku. Cena emisyjna wyniosła 21,50 zł za akcję, co przełożyło się na kapitalizację rynkową na poziomie 23 mld zł.
Szkoda, że wszystkie podatki i rzeczy do zapłaty są po stronie FR, to, że żabka weszła na giełdę to jest bańka. Niech się pochwała ile średnio osoba prowadząca sklep wyrzuca towaru za który musi z swojej kieszeni zapłacić mimo, że to żabka ten towar mu sprzedaje w kredycie