Morgan Stanley obniża prognozę dla S&P 500. Do końca roku 10% spadek. Idzie burza?
W ostatnim czasie główne instytucje z Wall Street przeważnie obniżają prognozy dla rynku akcji na co składa się szereg czynników – także ryzyko geopolityczne. Dołączył do nich inwestycyjny bank Morgan Stanley, który spodziewa się teraz spadków na poziomie 10%. Do końca bieżącego roku.
Będzie znacznie gorzej zanim będzie… Dużo lepiej?
Analityk Mike Wilson z Morgan Stanley dostrzega na horyzoncie odbicie zysków firm ale… Dopiero w drugiej połowie 2024 r. Na razie przesłanie dla inwestorów jest takie: Trzymaj się raczej z daleka od akcji, ponieważ sytuacja się pogorszy, zanim się poprawi. Spadek amerykańskich akcji po osiągnięciu szczytu w lipcu będzie kontynuowany, a katalizatory dalszych spadków istnieją. Oczywiście wg. Morgan Stanley – w ostatnim czasie niedźwiedzia instytucjonalnego. Bank zajął pierwsze miejsce w zeszłorocznym badaniu inwestorów instytucjonalnych po prawidłowym przewidzeniu wyprzedaży akcji w 2022 roku. Jego cel na koniec roku dla indeksu S&P 500 zakłada około 10% spadek.
Docelowy zysk na akcję wg. Wilsona na ten rok wynosi 185 USD – jest najniższy na Wall Street. Prognoza zysku na akcję na 2024 r., 228 USD zakłada… Aż 23% odbicie. Nastąpi pewien rodzaj boomu, który jest w toku. Tymczasem jednak zyski pozostaną pod presją w ciągu najbliższych sześciu do dziewięciu miesięcy, ponieważ gospodarka USA zwalnia. Wg. analizy niedawny spadek cen akcji był spowodowany przeszacowaniem premii terminowej za amerykańskie obligacje skarbowe. Gwałtowny wzrost rentowności obligacji odbija się na wycenach. Przez jakiś czas tendencja ta się utrzyma. Nawet jeśli założymy brak recesji, co jest naszym bazowym scenariuszem, zyski nie usprawiedliwiają poziomu 4200 czy 4300 pkt. dla S&P 500.
Najnowszy raport dotyczący indeksu cen konsumpcyjnych w USA pokazał stabilność amerykańskiej inflacji. Wilsonowi te dane pasują do narracji, że Rezerwa Federalna utrzyma wyższe stopy procentowe przez dłuższy czas. Polityka fiskalna pozostaje jednym z największych zagrożeń. Ponieważ Demokraci i Republikanie nie mogą dojść do porozumienia ile pieniędzy należy przeznaczyć na ten cel. To może być hamulcem dla wzrostu gospodarczego w przyszłym roku. A dyskusja nad budżetem wciąż przed nami. Co więcek wzrost cen ropy naftowej w wyniku wojny między Izraelem a Hamasem pozostaje kwestią czasu. Morgan Stanley wskazuje, że: ’Interpretacja rynku jest taka, że na razie jest to odizolowany konflikt, a nie szerszy regionalny (…) Ale jeśli w wyniku tego ceny ropy zaczną naprawdę rosnąć, zacznę bardziej martwić się o premie na akcjach’
Ale
Pomysł, że Fed zamierza obniżyć swoją stopę referencyjną, został wyrzucony przez okno, a rynek wraca do rzeczywistości, a mianowicie, że – recesja czy nie recesja – akcje są przewartościowane na poziomie indeksu, powiedział Wilson. Przeciętna wartość akcji osiągnęła szczyt na początku lutego, ale nawet gdy niektóre akcje potaniały, ich fundamenty pozostają nieatrakcyjne. Jego zespół stara się znaleźć akcje, które zostały już wycenione w najgorszym momencie, ale których fundamenty nie ulegną pogorszeniu
Jeśli Fed zacznie obniżać stopy procentowe w przyszłym roku, sektory takie jak surowce, materiały i energia powinny się odbić. W przyszłym roku spodziewa się „kolejnej sporej hossy” na akcjach spółek o małej i średniej kapitalizacji. Podczas gdy akcje spółek technologicznych lub wzrostowych zazwyczaj dobrze radzą sobie w okresie koniunktury, jego zdaniem kolejny wzrost będzie bardziej specyficzny.
Może Cię zainteresuje: