Microsoft zwalnia tysiące pracowników. Cięcia w cieniu AI

Microsoft pozbędzie się tysięcy pracowników na całym świecie. To efekt założonej przez koncern restrukturyzacji. Z miejsca pojawiły się spekulacje dot. przyczyn i motywacji stojących za tym krokiem – oficjalne wyjaśnienia są bowiem tak generyczne, że w istocie nie zawierają żadnych konkretnych wskazówek na ten temat.

Twórca popularnego systemu Windows zatrudnia we wszystkich swoich oddziałach ponad 228 tys. pracowników. Chce zwolnić niemal 3% z nich, czyli około 6-7 tysięcy. Większość z likwidowanych etatów dotyczyć będzie pozycji w USA, gdzie pracuje ponad połowa całej załogi koncernu. A zwłaszcza – stanu Waszyngton (w północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych; nie mylić ze stołecznym miastem Waszyngton).

W mieszczącej się tam siedzibie koncernu, w Redmond, wypowiedzenia otrzymało niemal 2 tys. pracowników, z czego około 1,5 tys. pracowało zdalnie. Jest to kolejna runda zwolnień w tej firmie – poprzednią Microsoft przeprowadził w styczniu tego roku, i była ona wówczas oparta na „ocenie wyników pracy” poszczególnych pracowników. Mimo to, w marcu tego roku koncern wciąż miał na liście płac o 2% więcej osób niż rok wcześniej.

Microsoft wyjaśnia – tak, by nic nie powiedzieć

Co ciekawe, owe masowe zwolnienia wcale nie odbywają się w okolicznościach, które z reguły takim sytuacjom towarzyszą – czyli problemom finansowym. Wprost przeciwnie, wyniki finansowe Microsoft notuje ostatnio solidne i optymistyczne. Oficjalnym powodem ma być szeroko zakrojona restrukturyzacja firmy. Jej rzecznik stwierdził, że „wdraża [ona] zmiany organizacyjne niezbędne do jak najlepszego pozycjonowania firmy w celu osiągnięcia sukcesu na dynamicznym rynku”.

Ta, mówiąc oględnie, wata słowna w niewielkim stopniu pomaga zrozumieć, o co chodzi. W zastępstwie wiarygodnych powodów oficjalnych mnożą się zatem spekulacje. Jedną z teorii jest to, że część zadań w firmie powoli przejmować mają narzędzia oparte na AI. Co więcej, na opracowanie tychże, a także na centra danych, służące zabezpieczeniu ich rozwoju, Microsoft przeznacza ogromne środki. Zmniejszenie siły roboczej miałoby więc wynikać z uczynienia jej części zbędną.

Inne głosy wskazują, że Microsoft jest po prostu zbiurokratyzowany. Jego struktura nabrzmiała ma być od pracowników zatrudnionych na różnych szczeblach i w pionach administracyjnych. Ich liczba wraz z biegiem lat stabilnie rosła – twórca Windowsa miał przecież dostęp do niekończącego się źródła gotówki. Bardzo możliwe jednak, że tę rozbudowaną strukturę administracyjną uznano za suboptymalną pod względem efektywności – i stąd redukcje.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.