Meta próbowała zniszczyć dziennikarza? Pozew o ogromną sumę, firma półgębkiem się przyznała

Koncern Meta Platforms, Inc., właściciel wszem i wobec znanych portali Facebook, Instagram i WhatsApp, ma kolejne kłopoty prawne. Firma stała się właśnie celem szeroko zakrojonego pozwu ze strony dziennikarza, który oskarża ją o celową próbę zrujnowania go. Zgodnie z duchem postępu technologicznego, koncern miał do tego zaangażować swoją sztuczną inteligencję.

Robby Starbuck, dziennikarz, o którym mowa, to postać znana za oceanem w dziedzinie biznesowo-politycznej. Sławę przyniosły mu reportaże na temat lewicowego aktywizmu ideologicznego największych amerykańskich koncernów. Nagłaśniając w swoich zjadliwych materiałach przypadki woke’ismu w praktyce korporacyjnej, na wiele z nich ściągnął kłopoty PR-owe.

Liczne jest też grono podmiotów, które po jego publikacjach – lub zamiast ich emisji – zmieniało swoją politykę. W szczególności, odcinając się od mocno lewicujących haseł Diversity, Equity, Inclusion (DEI), zaprzestając stosowania odwróconego rasizmu wobec białych oraz faworyzowania tzw. mniejszości. Z tego względu Starbuck bywa entuzjastycznie traktowany w kręgach konserwatywnych i libertariańskich, zwłaszcza w gronie MAGA, czyli ruchu zwolenników Donalda Trumpa.

Natomiast cały zastęp lewicujących aktywistów, „postępowych” działaczy społecznych oraz korporacyjnych executive’ów podchodzi do niego jednoznacznie wrogo. Do tej ostatniej grupy należeć ma ktoś na eksponowanym stanowisku w koncernie Meta (o ile nie jej szefostwo). Jak bowiem wynika z dowodów i screenów, które Starbuck sam opublikował, firmowy bot Meta AI rozkręcić miał kampanię dezinformacyjną w niego wymierzoną.

Firmowa AI „doradza”

Sztuczna inteligencja firmy Meta twierdzić miała, między innymi, że Robby Starbuck był zwolennikiem tez neonazistowskich i zaprzeczał Holocaustowi, że stanowił on aktywnego uczestnika szturmu na Kapitol w 2020 roku, czy że był on z tego powodu kryminalnie oskarżony. Wszystko to – w sposób nie korespondujący z faktami.

Z tego powodu, firmowy bot zachęcał czytelników, by nie oferować dziennikarzowi zatrudnienia i nie wynajmować u niego reklam. Wzywał także, by pozbawić go prawa do opieki nad jego dziećmi i przekazać ją komuś bardziej przychylnemu politycznej lewicy. Dziennikarz ujął to własnymi słowy w długim wpisie i nagraniu:

Robby Starbuck – oskarżenie wobec Meta – I

Robby Starbuck – oskarżenie wobec Meta – II

Jak twierdzi, przez całe miesiące czynić miał próby polubownego rozwiązania problemu. Jego adwokaci mieli wielokroć kontaktować z się z firmą, Meta jednak nie zaradziła problemami. Miała ona w pewnym momencie zablokować możliwość wyszukania jego nazwiska – w dalszym ciągu bot udostępniał jednak materiały zawierające kłamstwa na jego temat.

Starbuck zakłada w związku z tym, że firma czyniła to świadomie i złośliwie – w przeciwnym przypadku dawno już zaradziłaby problemowi. Mając to na względzie, złożył on swój wspomniany uprzednio pozew. Prócz wielomilionowego odszkodowania, zamierza on domagać się sądowego nakazu zmiany wewnętrznych praktyk w odniesieniu do przypadków pomówienia i zniesławienia przez Meta AI.

Meta w sądzie

Co ciekawe, Meta publicznie przeprosiła dziennikarza – i przyznała, że faktycznie, problem istnieje. Uczynił to Joel Kaplan, członek zarządu firmy, który notabene dołączył do niego raptem w tym roku. Nastąpiło to po fali zwolnień w firmie – niewykluczone więc, że Kaplan przeprosił za działania osób, które już z firmą Meta się rozstały. Ich działania w wyraźny sposób rzutują na nią jednak dalej.

Skądinąd warto zauważyć, że publiczne przeprosiny w przypadku dużych podmiotów korporacyjnych bywają raczej rzadkie. Wskazują bowiem na odpowiedzialność firmy, co może (i w tym przypadku najprawdopodobniej będzie) wykorzystane jako argument przed sądem.

Starbuck, odnotowując przeprosiny, zauważył jednak zgryźliwie, że ich wygłoszenie zajęło firmie 9 miesięcy. I nastąpiło dopiero wtedy, kiedy złożył on już swój pozew. Zamierza on go kontynuować, aby wymusić trwałe, sądownie nakazane zmiany w wewnętrznych procedurach firmy Meta dotyczących m.in. cenzury i shadowbanów.

Nie są to jedyne czarne chmury, jakie gromadzą się nad firmą Marka Zuckerberga. Przeciwko Meta Platforms toczy się też właśnie proces antytrustowy. Firma mierzy się w nim z oskarżeniami o działania monopolistyczne dot. swojej polityki akwizycyjnej. Chodzi o praktyki wykupywania dynamicznych konkurentów – tylko po to, by ich pogrzebać.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.