Masowa kradzież danych. Platforma handlowa przeprasza, jest celem śledztwa

Masowa kradzież danych. Platforma handlowa przeprasza, jest celem śledztwa

Coupang, największy sklep online i platforma handlowa w Korei, nazywana „koreańskim Amazonem”, przeżywa właśnie najgorszy kryzys dot. bezpieczeństwa w swojej historii. W niedzielę doszło tam do „incydentu z zakresu cyberbezpieczeństwa”, czyli włamania hakerskiego. Efekty tego włamania były nieomal apokaliptyczne, a ich skutki najprawdopodobniej jeszcze długo będzie odczuwać cała Korea.

Jak się bowiem okazało, skompromitowano zabezpieczenia i narażono na wyciek dane 33,7 miliona kont. Oznacza to, że najprawdopodobniej skradziono informacje większości populacji Republiki Korei, kraju liczącego 51,7 miliona mieszkańców. Jeśli dane te się potwierdzą, incydent ten będzie najprawdopodobniej najbardziej brzemiennym w skutki tego typu wydarzeniem, jakiego Korea płd. doświadczyła w dotychczasowej historii

Wedle doniesień koreańskich agencji, podejrzewa się, że za włamaniem stoi Chińczyk, dotychczasowy pracownik Coupang, choć policja nie podała jego nazwiska. Miał on uzyskać nieautoryzowany dostęp do informacji 24 czerwca tego roku, za pośrednictwem zagranicznych serwerów. Dane, które miały ulec wyciekowi, to imiona, adresy emailowe, numery telefonu, adresy wysyłki oraz historia zamówień. I choć nie ma w tym gronie szczegółów dot. płatności czy danych do logowania, to szkody i tak ciężko przecenić.

Trochę im to zajęło…

Firma poinformowała organy ścigania o włamaniu, składając stosowną skargę „w tym miesiącu”. Śledztwo w sprawie incydentu wszczęły zarówno policja, jak i Ministerstwo ds. Nauki i Technologii Informacyjno-komunikacyjnych, które miały powołać w tym celu wspólny zespół ds. wyjaśnienia przyczyn włamania. Niezależnie od tego, osobne postępowanie ma wyjaśnić także rolę samej firmy Coupang, w szczególności zaniedbań, jakich mogła się ona dopuścić.

Decyzję taką podjął koreański gabinet, który w niedzielę zebrał się na alarmowy posiedzeniu w tej sprawie. Państwowa agencja ds. cyberbezpieczeństwa, Korea Internet & Security Agency, już wydała ostrzeżenie przed potencjalnymi scamami czy atakami phishingowymi. Dyrektor firmy Coupang, Park Dae-jun, przeprosił za „spowodowanie niedogodności klientom”. Odrębną kwestią pozostaje to, czy podejrzany, anonimowy Chińczyk, działał sam, czy też był on tzw. assetem którejś ze służb.

Jeśli podejrzenie to (które, co trzeba zaznaczyć, nie jest póki co poparte żadnymi dowodami) okazało by się prawdziwe, Korea może mówić nie tylko o dramacie pod względem bezpieczeństwa, ale też o akcie jednoznacznie wrogim ze strony wielkiego sąsiada.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.