Kapitał ucieka z Wall Street. 'Rekordowe odpływy, kumulują gotówkę’. Dokąd płynie?

Ostatnie tygodnie na rynkach finansowych przyniosły gwałtowne zmiany w alokacji kapitału. Po długim okresie dominacji amerykańskich akcji obserwujemy masowy odwrót inwestorów, którzy kierują się w stronę gotówki. To zjawisko wpływa nie tylko na rynki akcji, ale również na kryptowaluty, gdzie Bitcoin i inne cyfrowe aktywa notują spadki. Dane wskazują, że kapitał polubił akcje… Europejskie i chińskie. Które przez lata znajdywały się w cieniu amerykańskiego rynku.

Spadek zaufania do amerykańskiej hossy

Jeszcze niedawno dominowała narracja o wyjątkowej sile rynku amerykańskiego. Teraz jednak sytuacja zmienia się diametralnie. Zarządzający funduszami zgłosili Bank of America, że mają około 23% niedowagi w amerykańskich akcjach – to gigantyczny spadek o 40 punktów procentowych.

Płynność kontraktów na S&P 500 spadła do poziomów, które zwiastują dużą zmienność. Hedge fundy wycofały się z technologicznych akcji już w pierwszym kwartale 2025 roku, sprzedając pod tzw. „Trump trade”. Alokacja do gotówki rośnie najszybciej od 2020 roku – w zaledwie tydzień wzrosła z 3,5% do 4,1%.

Nastroje na rynkach pozostają pesymistyczne

Na rynku widać wyraźny pesymizm. Zarówno amerykańscy CEO, jak i konsumenci wykazują fatalne nastroje. Indywidualni inwestorzy są przekonani, że akcje w USA będą dalej tracić na wartości. Rekordowe od trzech dekad oczekiwania inflacyjne i rosnące niespłacane pożyczki na kartach kredytowych dodatkowo pogłębiają niepewność. W efekcie nastroje gospodarstw domowych znacząco osłabły, a większość Amerykanów uważa, że kraj znajduje się już w recesji.

Bank centralny i rosnąca rola Europy

Rezerwa Federalna próbuje uspokajać sytuację, ale rynek coraz mniej ufa jej zapewnieniom. Tymczasem zarządzający kapitałem zwiększają alokację w akcje strefy euro do najwyższego poziomu od 2021 roku. Dla porównania, inwestycje w amerykańskie akcje znalazły się na najniższym poziomie od czerwca 2023 roku.

Geopolityczne napięcia mogą zaważyć na rynkach

Nie można ignorować ryzyka geopolitycznego, zwłaszcza w kontekście Iranu. W tym tygodniu odbędzie się kluczowy szczyt USA – Izrael dotyczący programu nuklearnego Teheranu. To wydarzenie może znacząco wpłynąć na ceny ropy oraz sytuację na Wall Street.

Iran nie wykazuje chęci do wstrzymania wzbogacania uranu, a intencje dotyczące budowy bomby atomowej są coraz bardziej oczywiste. Izrael wywiera presję na administrację amerykańską, aby rozważyła opcję operacji militarnej. Pentagon już wysyła kolejny lotniskowiec na Bliski Wschód, co sugeruje możliwość eskalacji konfliktu.

Wojna w Ukrainie bez większych zmian

W kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej nie widać przełomowych wydarzeń. Rosja nasila ataki rakietowe na Kijów, podczas gdy Ukraińcy zapewniają, że nie wycofują się z Kurska. Zachód kontynuuje wsparcie militarne dla Ukrainy, a USA przywróciły dostęp do kluczowych danych wywiadowczych. Strategia Wołodymyra Zełenskiego, polegająca na twardej postawie wobec Zachodu i Rosji, może ostatecznie przynieść korzyści Ukrainie.

Co dalej z rynkami?

To, co obserwujemy, to faktyczne przewartościowanie amerykańskiego rynku akcji i dostosowanie jego wycen do rzeczywistości. Spółki z grupy „Mag7” stopniowo zbliżają się do swoich benchmarkowych średnich, a premia inwestycyjna, jaką płacili inwestorzy za akcje BigTech znika.

Jednocześnie kapitał zaczyna przemieszczać się w kierunku rynków europejskich i wschodzących. Luźniejsza polityka monetarna, niska inflacja i bodźce fiskalne w Europie i Chinach mogą okazać się kluczowe dla globalnych inwestorów.

Jeśli obawy związane z eskalacją wojny handlowej i ponownym wzrostem inflacji nie zostaną rozwiane, trudno oczekiwać, że cykliczny S&P 500 przekroczy poziom 6000 punktów. Przed inwestorami trudne miesiące, które mogą wymusić dalszą reorientację strategii inwestycyjnych. Tymczasem fundusze hedgingowe zdążyły sprzedać rekordową ilość akcji technologicznych w I kw. 2025 roku.