Polski potentat w finansowych tarapatach. Wyparowało 3,7 mld zł. Cena akcji… rośnie! O co tu chodzi?

Polski potentat w finansowych tarapatach. Wyparowało 3,7 mld zł. Cena akcji… rośnie! O co tu chodzi?

Inwestorzy ostatnio uwierzyli w potencjał JSW. Kurs wydobywczego molocha wzrósł w krótkim czasie o 17 proc. Tymczasem sama spółka poinformowała o ponownym sięgnięciu do rezerw. Te ostatnie szybko się kurczą, niebawem portfel będzie pusty. Wtedy deskę ratunkową pewnie będzie musiał rzucić rząd. Ministerstwo Aktywów Państwowych już deklaruje swoje wsparcie.

Kurs JSW solidnie wzrósł we wrześniu. Wbrew logice?

Na koniec dzisiejszej sesji za jedną akcję JSW trzeba było zapłacić niemal 25,7 zł. W trakcie czwartkowych notowań kurs spadł o około 1,6 proc. Może i nie wygląda to oszałamiająco, ale warto dodać, że kiepsko radził sobie cały rynek. Indeks WIG poszedł w dół o 0,9 proc., a indeks WIG20 skurczył się o 1,1 proc. Spośród największych spółek z GPW nad kreską znalazło się jedynie kilka podmiotów. W tym Pepco, którego kurs wzrósł o niemal 14 proc. Z tego tekstu dowiecie się, z czego wynikał ten skok.

Źródło: Stooq

Notowania JSW / Źródło: Stooq

Dlatego na poczynania JSW na stołecznym parkiecie warto spojrzeć w szerszej perspektywie. Okaże się wówczas, że na oczątku września jedną akcję JSW można było kupić za około 22,2 zł. A wczoraj ten sam papier kosztował już ponad 26,1 zł. W ciągu trzech tygodni wzrost wyniósł około 17 proc. Pojawią się oczywiście głosy, że są spółki, które dały zarobić więcej, nawet w krótszym czasie. To prawda. Ale część obserwatorów może stwierdzić, że JSW przyciąga inwestorów wbrew logice.

JSW sięga po pieniądze na czarną godzinę. A tych szybko ubywa

Zaledwie wczoraj pojawił się komunikat, z którego wynika, że rada nadzorcza JSW zgodziła się na umorzenie kolejnych certyfikatów inwestycyjnych z funduszu stabilizacyjnego. Innymi słowy ponownie dobrano się do środków odłożonych na czarną godzinę. Tym razem mowa o 100 mln zł. Duża kwota, ale blednie, gdy dodam, że w tym roku wykorzystano już ponad 3,7 mld zł z tej „skarbonki”. A najgorsze jest to, że te pieniądze się kończą: w funduszu zostało około 260 mln zł.

MAP pomoże spółce wydobywczej? Zapowiedź nie wystarczy

Co potem? Bardzo dobre pytanie. Na razie pojawiła się mglista zapowiedź ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych. Dotyczy ona wsparcia JSW w staraniach o zwrot 1,6 mld zł z tytułu tzw. składki solidarnościowej. O co chodzi? Ową składkę wprowadzono ustawą z 2022 roku. JSW wpłaciła wówczas do budżetu wspomniane 1,6 mld zł. W kwietniu tego roku spółka zwróciła się do MKiŚ z wnioskiem o zwrot tych środków argumentując m.in., że zapłata daniny skutkowała podwójnym opodatkowaniem dochodu za 2022 rok. Podnoszono też, że firma nie była beneficjentem nadzwyczajnych zysków z rynku energii, a to właśnie z myślą o nich uchwalono ustawę. Jednak w czerwcu resort odmówił wszczęcia postepowania w tej kwestii.

Teraz Ministerstwo Aktywów Państwowych informuje, że wspiera JSW w staraniach o zwrot przywołanej kwoty. Przy tym pojawił się problem kompetencyjny i na dobrą sprawę nie jest jasne, czy to Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest właściwym adresatem wniosku spółki wydobywczej. Co przyniosą deklaracje MAP? Możliwe, że niewiele. I wydaje się mało prawdopodobne, że to one nakręcają wzrosty kursu. Ten należy pewnie tłumaczyć grą spekulacyjną, a komunikat resortu jest jednym z elementów tej akcji.

Finalnie jednak jakieś decyzje w sprawie JSW muszą być podjęte. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której za jakiś czas ktoś po prostu zgasi światło w spółce. Bez pomocy z budżetu (w tej czy innej formie) pewnie się nie obejdzie…

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.