Intel gasi pożar szklanką wody! Czy firma odbije się od dna?

Intel, niegdyś przykładna firma, jeden z liderów rynku procesorów, stoi dziś przed największym wyzwaniem w swojej historii. Problemy zaczęły się od wadliwych procesorów 13. i 14. generacji, które trafiły do sprzedaży, mimo że zawierały poważne usterki. Początkowo firma próbowała zrzucić winę na producentów płyt głównych, sugerując, że ich ustawienia powodują niestabilność procesorów. Niestety, strategia ta spotkała się z ostrą krytyką zarówno ze strony użytkowników, jak i inwestorów. Ostatecznie Intel przyznał, że problem leży po ich stronie, co wywołało falę niezadowolenia wśród konsumentów, a także dramatyczny spadek wartości akcji firmy.

Drastyczne działania Intela – zwolnienia i cięcia kosztów

Intel, próbuje ratować się przed upadkiem, podejmując kroki, które mogą wydawać się drastyczne, ale w obecnej sytuacji były nieuniknione. Najbardziej bolesnym działaniem jest plan masowych zwolnień. Firma ogłosiła, że do końca 2024 roku pożegna się z aż 15% swojej siły roboczej, co oznacza, że około 17 500 osób straci pracę. Jest to ogromny cios dla pracowników, ale także wyraźny sygnał, jak poważna jest sytuacja w Intelu.

Zwolnienia to jednak tylko część strategii mającej na celu przetrwanie firmy. Intel podjął również decyzję o zawieszeniu wypłat dywidendy dla swoich akcjonariuszy. Zarząd firmy zapewnia, że wypłaty zostaną wznowione, gdy sytuacja finansowa się ustabilizuje i przepływy pieniężne osiągnąć trwały, wyższy poziom.

Kolejnym elementem planu ratunkowego są agresywne cięcia kosztów. Intel zamierza zredukować swoje wydatki o 10 miliardów dolarów w 2025 roku. Tak duże oszczędności mogą oznaczać dalsze zmiany w strukturze firmy, ograniczenie inwestycji oraz możliwe dalsze zwolnienia. Wszystkie te działania pokazują, że Intel jest zdeterminowany, aby przetrwać, nawet jeśli wymaga to podjęcia trudnych i bolesnych decyzji.

Intel sprzedaje aktywa, aby toczyć walkę o przetrwanie

Intel, szukając sposobów na pozyskanie funduszy, sprzedał swoje udziały w brytyjskiej firmie Arm Holdings za około 150 milionów dolarów. Choć jest to znacząca suma, w obliczu ogromnych potrzeb finansowych Intela jest to jedynie kropla w morzu. 

Dodatkowo firma może stanąć w obliczu pozwów zbiorowych ze strony akcjonariuszy, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Mimo to Intel kontynuuje swoje inwestycje, m.in. w Polsce, gdzie planuje budowę fabryki pod Wrocławiem. Czy te działania wystarczą, aby firma wróciła do łask klientów i odzyskała swoją pozycję na rynku? Czas pokaże.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!