Howard Marks ostrzega przed bańką na Wall Street. Miliarder pokazuje, w jakiej fazie jest hossa?
Howard Marks, współzałożyciel i współprzewodniczący Oaktree Capital Management. To zarazem miliarder i żywa legenda Wall Street. Jego komentarz znów daje rynkom do myślenia. Jako jeden z najbardziej cenionych głosów w amerykańskiej gospodarce, Marks uważa, że amerykańskie akcje są dziś „drogie względem fundamentów, a może nawet względem rzeczywistości”.
Ale, co znamienne, nie spodziewa się natychmiastowej korekty. Sugeruje, że euforia dopiero się buduje. Marks od niemal trzech dekad znany jest z chłodnej analizy cykli rynkowych i ostrzeżeń przed samozadowoleniem inwestorów. Jego najnowsza diagnoza brzmi znajomo: jesteśmy w początkowej fazie bańki. Nie w epicentrum, nie na progu pęknięcia… Ale w tej psychologicznej fazie, w której inwestorzy zaczynają coraz bardziej zakochiwać się w giełdzie.
Powrót echa lat 90.
Marks porównuje dzisiejszy rynek do drugiej połowy lat 90., kiedy to fascynacja technologią pchała indeksy coraz wyżej... Mimo że prezes Fed, Alan Greenspan ostrzegał przed „irrational exuberance”. Rynek ignorował ostrzeżenia i rósł jeszcze przez kilka lat… Zanim bańka internetowa pękła z hukiem.
Dziś sytuacja wygląda podobnie: indeksy biją rekordy, a inwestorzy zdają się zapominać, że od poważnej, bolesnej korekty minęło już 16 lat. Owszem, były zawirowania. Pandemia, wojna handlowa Trumpa, czy nawet krótkie wejście w bessę, w 2022 roku… Ale nic, co przypominałoby dramatyczny spadek z lat 2008–2009, gdy Wall Street runęła o ponad 50%.
Gdzie tkwi problem?
Marks nie bije na alarm w sprawie „Magnificent Seven” tj. liderów technologii, którzy mają mocne fundamenty i wciąż rosnące zyski. Bardziej martwi go coś innego: fakt, że wysokie wyceny zaczęły obejmować także przeciętne spółki, które nie dostarczają adekwatnych wyników.
„To właśnie rozciąganie wysokich mnożników na zwyczajne firmy jest bardziej niepokojące, niż wyjątkowe wyceny dla wyjątkowych biznesów”, uważa. To klasyczna oznaka przegrzania rynku: gdy entuzjazm inwestorów nie ogranicza się już do kilku liderów, lecz rozlewa się na szeroki rynek, wyceny stają się trudne do racjonalnego obronienia.
Gra iluzji
Marks zwraca uwagę na błąd poznawczy, który powtarza się w historii inwestycji: wiara, że skoro coś działało przez lata, będzie działało wiecznie. „Największym błędem inwestorów jest zakładanie, że obecne warunki będą trwałe, a dotychczasowe trendy będą kontynuowane. Tymczasem powrót do średniej jest znacznie bardziej prawdopodobny” – zauważa.
To ostrzeżenie uderza w sedno psychologii rynków. Bańki nie powstają z dnia na dzień – są procesem. Najpierw rośnie apetyt, potem euforia. Dziś jesteśmy, zdaniem Marksa, w pierwszej fazie tej drogi.
Co więc robić? Marks nie sugeruje panicznej ucieczki z rynku. Zaleca raczej „dodanie nieco defensywy” do portfela. Oaktree zwiększa ekspozycję na wysoko oprocentowane pożyczki (kredyt). Mimo że spready obligacji są wąskie, to i tak bardziej defensywna klasa aktywów niż akcje.
Jego przesłanie jest pragmatyczne: nie chodzi o to, by odciąć się od amerykańskiego rynku, bo – jak mówi – Stany Zjednoczone wciąż pozostają najlepszym miejscem do inwestowania. „To jak świetny samochód, tylko że drogi” – obrazowo tłumaczy. Problemem nie jest jakość, lecz cena.
Lekcja dla inwestorów
Marks przypomina, że rynki finansowe są jak sinusoidalna fala – okresy hossy prowadzą do przesady, a ta w końcu wymusza korektę. Od 2009 roku żyjemy w epoce niemal nieustannego wzrostu, okraszonego krótkimi spadkami, które szybko były odrabiane. To uśpiło czujność wielu inwestorów.
Dziś, gdy wskaźnik relacji kapitalizacji rynku akcji do PKB w USA osiągnął historyczne maksima, a nastroje inwestorów są najbardziej bycze od lat 90., Marks sugeruje coś w rodzaju „kontrolowanej ostrożności”.
Bo jeśli historia rynków czegoś uczy, to tego, że największe zagrożenia pojawiają się wtedy, gdy większość przestaje je dostrzegać. Teraz, by bańka miała pęknąć, trzeba, aby wysokie wyceny połączyły się z nagłym pogorszeniem 'fundamentów’ i psychologii inwestorów.

gdzie są komentarze disqus?