Banki toną na polskiej giełdzie. Wystarczyła jedna zapowiedź ważnego polityka. Gra toczy się o miliardy złotych

Banki toną na polskiej giełdzie. Wystarczyła jedna zapowiedź ważnego polityka. Gra toczy się o miliardy złotych

Piątkowe notowania na GPW nie rozpoczęły się dobrze dla akcjonariuszy banków – ich kursy runęły po zapowiedzi marszałka Sejmu. Szymon Hołownia zaproponował nowy podatek, który wymierzony jest właśnie w instytucje finansowe. Szef ugrupowania Polska 2050 dodał, że jeśli banki przerzucą koszt nowej daniny na klientów, rząd uderzy w te spółki batem, który dobrze już znają.

Marszałek Sejmu chce dodatkowej daniny. Ma objąć banki

Szymon Hołownia w rozmowie z Polsat News stwierdził, że jego ugrupowanie, czyli Polska 2050, chce obciążyć banki dodatkową daniną. To tzw. windfall tax, czyli podatek od „manny z nieba”. Zapis o podatku miałby się znaleźć w renegocjowanej umowie koalicyjnej. To jednak nie koniec: marszałek Sejmu stwierdził, że jeśli sektor bankowy spróbuje przerzucić koszty daniny na klientów, to rząd ponownie wprowadzi wakacje kredytowe. A te mogą dość poważnie uderzyć w wyniki spółek z branży.

Banki świetnie zarabiają. Powodem m.in. wysokie stopy procentowe

Niektórzy zastanawiają się pewnie, czy faktycznie można mówić o jakichś nadmiarowych zyskach banków, na które uwagę zwracają politycy. W tym kontekście warto przywołać dane opublikowane przez NBP pod koniec maja. Wynika z nich, że w okresie styczeń-kwiecień br. zysk sektora bankowego wyniósł 16,5 mld zł. Sporo. O niemal 14,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku.

Nie jest tajemnicą, że banki zarabiają obecnie bardzo dużo za sprawą wysokich stóp procentowych. Te ostatnie w maju zostały co prawda obniżone z 5,75 proc. do 5,25 proc., ale już na czerwcowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian. Rynek spodziewa się kolejnej obniżki jeszcze w tym roku, ale możliwe, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta dopiero po wakacjach. Nie zanosi się na to, by stopy miały szybko do poziomów z początków dekady.

Czy Polska 2050 dopnie swego? Banki mają swoich obrońców

Warto przypomnieć, że Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej (także z ugrupowania Polska 2050) już kilka miesięcy temu zaproponowała, by nałożyć podatek od nadzwyczajnych zysków banków. Przekonywała wówczas, że pozyskane w ten sposób środki mogłyby zasilić budżet przeznaczony na obronność. Zwracała też uwagę, że kredyty hipoteczne oferowane w Polsce należą do najdroższych w Europie.

Źródło: Stooq

Kurs WIG Banki/Źródło: Stooq

Na propozycję szefowej resortu zareagowali nie tylko przedstawiciele sektora bankowego, ale też np. Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych. Przekonywał on, że dodatkowy podatek nałożony na banki to zły pomysł. Wydaje się mało prawdopodobne, by zmienił zdanie w ciągu tych kilku tygodni. A to oznacza, że wewnątrz rządu możliwy jest spór o opisywaną daninę.

Notowania sektora runęły. Przecena skłoni do zakupów?

Efekt wypowiedzi marszałka Sejmu był taki, że indeks WIG Banki zanurkował – o poranku spadał o 3,5 proc. W tym czasie indeks WIG20 spadał o 2,6 proc., a WIG o 2,2 proc. Najmocniej traciły wówczas Pekao i PKO BP, których akcje potaniały po ponad 4 proc. Kursy Santandera i mBanku poszły w dół po około 3 proc., a Alior tracił 2,4 proc. W kolejnych godzinach udało się odrobić cześć strat, ale o wyjściu nad kreskę nie było mowy. Trzeba przy tym zaznaczyć, że banki nie zanotowały spadków wyłącznie w piątek – cały mijający tydzień w ich przypadku był słaby. Niektórzy stwierdzą nawet, że bardzo słaby: kurs PKO BP zmniejszył się w tym czasie o 9 proc.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.