Harry Dent: 'Jesteście gotowi na 90% krach i 25 lat bessy?’. Tragiczna prognoza weterana Wall Street

Harry Dent: 'Jesteście gotowi na 90% krach i 25 lat bessy?’. Tragiczna prognoza weterana Wall Street

Harry Dent znany jest ze swoich radykalnych prognoz. Ponownie ostrzegł świat przed dramatycznymi konsekwencjami bańki, jak według niego formuje się na rynku akcji. Na łamach podcastu Wealthion, na YouTube, Dent ostzegł, że gospodarka USA zmierza w kierunku kryzysu z lat 30. XX wieku. Po krachu w 1929 roku indeks największych, amerykańskich firm nie wrócił do poziomu sprzed spadku przez 25 lat. Inwestorzy uważali akcje za fatalną inwestycję, a cały rynek kojarzony był z oszustwem i przegraną.

Wielu wspominało ’Roaring 20s’, których pewnego rodzaju symbolami były sylwetki 'złych spekulantów’, którzy doprowadzili inwestorów detalicznych nad finansową przepaść. Mowa m.in. o sylwetkach Jaya Goulda i jemu podobnych. Kojarzyli się z rozpasanym kapitalizmem, a przeciętnie Amerykanie nabierali coraz większej niechęci do inwestycji. Nawet przełożony Buffetta, Benjamin Graham w swoim czasie wątpił w hossę i twierdził, że choć ceny aktywów są tanie 'wyrównanie ich może trwać niewiadomą ilość czasu’.

Dziś Dent twierdzi, że krach, jaki nadchodzi, zdarza się raz na 90 lat. Ocenił, że nie chodzi o zwykły 'rebalancing’ portfeli, tylko odejście z rynku, by uniknąć niszczących strat, jakie przyniesie załamanie.

Historia się powtarza?

Historia poniekąd się rymuje. Dziś podobne emocje 'retailu’ budzą m.in. BlackRock, czy najwięksi bogacze Doliny Krzemowej, finansujący własną fortuną różnego rodzaju 'kampanie ideologiczne’. Podobnie akcje są dziś przewartościowane, choć występują istotne strukturalne różnice między rynkiem w latach 20. a rynkiem obecnie.

Zaangażowanie gospodarstw domowych USA jest dziś bardzo duże, a akcje są jednym z filarów systemu emerytalnego USA. Bessa mogłaby być fatalna w skutkach. Z drugiej strony 'kredyty pod zastaw akcji’ nie są powszechne, a zadłużenie gospodarstw domowych wygląda nieco inaczej.

To, co jednak się zgadza to po pierwsze – olbrzymie przewartościowanie akcji, wielki optymizm mas oraz przekonanie, że akcje 'będą tylko rosły’ niezależnie od tego, co się wydarzy w krótkim terminie. W latach 20. XX wieku system emerytalny USA nie był nawet w cząstkowej skali tak zależy od wyników giełdowych indeksów, jak ma to miejsce dziś.

Poza tym, mamy też wojny handlowe Trumpa i choć radykalne cła z 2 kwietnia nie weszły w życie… Przyszłość jest nieznana, a średnia efektywna taryfa celna w USA wynosi dziś ok. 19%. Łudząco przypomina to feralny Smooth-Hawley Act z czerwca 1930 roku. Ustawa pogłębiła gospodarczy marazm Stanów Zjednoczonych i postawiła w jeszcze trudniejszej sytuacji tysiące firm. Co za tym idzie również konsumentów.

Indeks S&P 500 jest przewartościowany o ok. 20% od historycznej średniej (cena/zysk), podczas gdy wskaźnik CAPE jest wyższy od średniej o prawie 30%. Jednocześnie stopa dywidendy jest niższa o prawie 30% od historycznej średniej. Źródło: JP Morgan Chase
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!