Globalny spór o jednego plusa. Gigant spożywczy przegrywa walkę o kawę
Kawa-w-filiżance-i-ziarna-obok

Globalny spór o jednego plusa. Gigant spożywczy przegrywa walkę o kawę

Koncern Nestle, tyleż znany, co niepozbawiony pewnej otoczki kontrowersji światowy goliat branży spożywczej, właśnie przegrał pierwsze starcie z rynkowym „dawidem”, brazylijską firmą Coffee++, zaś przedmiotem starcia jest, jak sugeruje nazwa tej ostatniej, kawa i kontrola nad jej sprzedażą. Przynajmniej pod pewną wpadającą w ucho nazwą

Coffee++ to producent z Brazylii, który dość dynamicznie się tam rozwija. Planował też w związku z tym wejście na szereg innych rynków, w tym m.in. ten europejski czy japoński. Jego kawa sprzedawana jest pod marką brzmiącą identycznie, co jej firmowa nazwa (której chwytliwości, być może ze względu na niemożliwe do przeoczenia nawiązanie do języka C++, nie sposób odmówić). W ramach przygotowań do ekspansji zagranicznej, zastrzegł swoją nazwę w 30 krajach świata. I tu zaczęły się kłopoty.

Okazało się, że w ofercie wspomnianego koncernu Nestle pojawiła się kawa brzmiąca bardzo podobnie – Coffee+. Na tyle podobnie, że, zdaniem Brazylijczyków, nie może być mowy o przypadkowości. Ci ostatni twierdzą przy tym, że swą nazwę mają zarejestrowaną już od 2020 r., stąd „ich” nazwa miała pojawić się w obrocie wcześniej, i jako taka korzystać z ochrony. Tak przynajmniej twierdzi brazylijska firma – jego gigant-konkurent nie ustosunkował się bowiem do sprawy publicznie.

Być może nieprzypadkowo, bowiem jeśli prawdą są dalsze twierdzenia Coffee++, to koncern Nestle faktycznie mógłby uznać optykę za mocno dla siebie niekorzystną. Brazylijczycy twierdzą bowiem, że skontaktowali się z tym wielonarodowym, choć mającym formalną siedzibę w Szwajcarii gigantem, aby „rozwiązać” sprawę kolizji nazw – co najpewniej oznaczało próbę przekonania go do tego, by kawa od Nestle’a sprzedawana była pod jakąś inną marką.

Kawa z minusem, zamiast plusa

Jednak zamiast negocjować, 24 września tego roku Nestle miał złożyć pozew przeciw Coffee++, wnosząc o unieważnienie rejestracji marki. Krok ten można określić jako prawnie ambitny. Koncern uczynił to przy tym w Brazylii, gdzie Coffe++ już działała od jakiegoś czasu. Sama zaś Nestle ma tam ostatnio dość kiepską prasę, w związku z zarzutami (pojawiły się one w raporcie organizacji Public Eye), że kawa koncernu pochodzi z plantacji wykorzystujących przymusową i niedobrowolną siłę roboczą.

Skądinąd do praktyk tych – którym koncern zaprzecza, co z kolei krytycy uznają za próbę PR-owego przykrycia problemu – dochodzić miało na plantacjach w brazylijskim stanie Minas Gerais. Czyli tym samym, w którym koncern złożył swój pozew. Nie wiadomo, czy negatywna otoczka prasowa przyczyniła się w jakikolwiek sposób, z pewnością mu jednak nie pomogła. Adwokaci Coffee++ złożyli bowiem kontrpowództwo, wnosząc też o zabezpieczenie sądowe marki.

I takie zabezpieczenie – w myśl którego kawa firmy Nestle nie może być sprzedawana pod marką Coffee+ – brazylijski sąd właśnie wydał. W teorii ma ono obowiązywać tymczasowo, do czasu zakończenia procesu. W praktyce, biorąc pod uwagę, ile trwają postępowania w sprawach gospodarczych, może ono utrzymać się przez całe miesiące albo lata.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!