
Fundusze inwestycyjne: 'Te akcje będą kopalnią złota. Kryzys im niestraszny’. Beneficjenci wojen?
Wojna, niepokój geopolityczny to dla niektórych firm wielkie zyski. Gdy świat wstrzymuje oddech po kolejnych atakach w Zatoce Perskiej, a prezydent Donald Trump ponownie miesza na globalnej scenie, inwestorzy już wiedzą, gdzie szukać finansowego azylu. Odpowiedź? Akcje firm zbrojeniowych.
Nowe konflikty, stare wzorce
Atak USA na irańskie instalacje nuklearne i eskalacja napięć z udziałem Izraela tylko przypieczętowały to, co inwestycyjni profesjonaliści przewidują od miesięcy. Sektor obronny na dobre wraca do łask. I to z hukiem. Na giełdzie w USA rosną nie tylko akcje gigantów jak Lockheed Martin, Northropp Grumman czy General Dynamic i RTX Corp. Do łask na dobre weszły akcje firm bardziej niszowych, lub tych operujących nie bezpośrednio a 'wokół’ sektora zbrojeniowego.
— „W obecnej sytuacji ETF-y takie jak Invesco Aerospace & Defense (PPA), dające szeroką ekspozycję na przemysł zbrojeniowy, wydają się szczególnie rozsądne (…) Mówimy o dodatkowych 150 miliardach dolarów w amerykańskim budżecie obronnym. Wydatki na zbrojenia nie spadają – ani w USA, ani globalnie.” – komentowali stratedzy inwestycjni z Innovator ETFs.
Kto zyska najwięcej?
W skład wspomnianego ETF-a PPA wchodzą giganci branży, tacy jak GE Aerospace, Boeing, Lockheed Martin, RTX (dawniej Raytheon) czy Northrop Grumman. Jak zwykle, te firmy błyskawicznie reagują na wzrost napięcia na arenie międzynarodowej – często rosnąc w cenie szybciej niż sam indeks S&P 500.
Przykład? Po sobotnim uderzeniu USA na irańskie cele nuklearne, akcje Lockheed Martin i Northrop Grumman wzrosły niemal o 2% już w poniedziałkowy poranek.
Northrop Grumman dodatkowo przyciąga uwagę jako producent bombowca B-2 Spirit, użytego w operacji. Według analityczki Sheila Kahyaoglu z Jefferies sam ten program generuje dla spółki około pół miliarda dolarów rocznego przychodu – co stanowi około 2% całego biznesu.
To tylko 'ułamek’ prawdy. W tle mamy kolejne setki miliardy dolarów, które trafią do kieszeni głównych wykonawców uzbrojenia w USA. Trump liczy na kontrakty z europejskich krajów, które zobowiązały się do 2035 roku wydawać 5% PKB na obronność. Do tego program kosmiczny i szereg innowacji, w tym dronowa rewolucja, która wspiera akcje m.in. AeroVironment.
Lockheed Martin – tania, jak na wojnę
Chociaż Northrop nie ma się czego wstydzić, zdaniem wielu inwestorów to Lockheed Martin prezentuje większą okazję, przy aktualnej wycenie. „Z perspektywy wyceny Lockheed wygląda atrakcyjnie – wskaźnik cena/zysk na 2026 to około 15, czyli mniej niż u konkurentów (…) Posiadam akcje Lockheeda od blisko trzech lat i nadal widzę przestrzeń do wzrostów przez kolejne pięć„. Komentowali profesjonaliści z Washington Crossing Advisors.
Powrót Trumpa do Białego Domu (lub nawet sam jego udział w wyścigu wyborczym) tylko wzmacnia trend. Twarda polityka zagraniczna, brak złudzeń co do deeskalacji konfliktów, a do tego rosnący nacisk na modernizację sił zbrojnych – to wszystko podsyca popyt na sprzęt wojskowy i technologie obronne.
Dla inwestorów szukających stabilnych przychodów w niestabilnym świecie – branża obronna jawi się dziś jako solidny bastion. ETF-y pokroju PPA czy konkretne akcje, takie jak Lockheed Martin, oferują nie tylko potencjał wzrostu, ale i względną odporność na wahania rynkowe. W skrócie… Jeśli świat idzie na wojnę, Wall Street – choć cynicznie – idzie na zakupy.