Fed zmienia zasady, rozluźni nadzór nad bankami — w kontrowersyjnej kwestii

Fed zmienia zasady, rozluźni nadzór nad bankami — w kontrowersyjnej kwestii

Rezerwa Federalna USA poinformowała o zmianie zasad nadzoru sprawowanego nad bankami. Mianowicie, zamierza ten nadzór rozluźnić, i to w dość kontrowersyjnej kwestii. Fed, jak powszechnie jest znana, prócz pełnienia roli amerykańskiego banku centralnego — i pomimo faktu, że jest podmiotem akcyjnym, którego udziały posiada grono największych tamtejszych banków — spełnia także wobec owych banków funkcje nadzorczo-regulacyjne.

Wspomnianą kontrowersyjną kwestią jest zagadnienie „ryzyka reputacyjnego”. Fed poinformował, że usunął to zagadnienie z dokumentów oraz wytycznych w odniesieniu do nadzoru. Odtąd jego oficjele mają nie uwzględniać tego czynnika w ocenie sytuacji finansowej i biznesowej banków. Dotąd było ono uwzględniane — i wiodło do szeregu nieporozumień, kwestii spornych oraz zarzutów. Zarówno ze strony samych banków, jak i ich klientów, a także zewnętrznych grup i środowisk.

Ryzykowne kryterium

Dotąd Fed definiował „ryzyko reputacyjne” jako działania, które mogą wystawić banki na ryzyko negatywnej oceny przez opinię publiczną lub uwikłania w kwestie litygacyjne (innymi słowy, pozwy i batalie prawne). Nie będzie zaskakującym wniosek, że definicja ta jest nader szeroka i pozostawia ogromne pole do interpretacji oraz nadużyć. Zwłaszcza, jeśli może bardzo łatwo zostać wykorzystania w sposób instrumentalny — i zarazem pozwala w realny sposób wpływać na zachowania banków.

Powodem, dla którego owo „ryzyko reputacyjne” stało się tak kontrowersyjne, jest fakt, że w ostatnich latach za jego pomocą federalne organy biurokratyczne w pozaprawny sposób wymuszały określone działania banków, wedle kryteriów jawnie politycznych. Wystarczyło, że „interpretowali”, że dane działania stanowią „ryzyko reputacyjne” lub nie. I choć formalnie banki mogły wziąć na siebie to ryzyko, to w praktyce była to swoboda fikcyjna.

„Ryzyko reputacyjne” stanowiło w efekcie narzędzie szantażu, za pomocą którego Fed oraz inne organy federalne mogły wymuszać dowolne zmiany w polityce banków, i to w sposób, do którego formalnie nie mieli uprawnień. By nie szukać daleko przykładów — urzędnicy uznali, że „ryzykiem reputacyjnym” jest kredytowanie, a nawet sama obsługa kont podmiotów działających w sektorze kryptowalut. To samo dotyczyło producentów broni na rynek cywilny, podmiotów naftowych etc.

Fed rezygnuje — ale niechętnie

W oczywisty sposób poczęło do prowadzić do tzw. debankingu takich podmiotów, odmowy świadczenia im usług i dostępu do kapitału. I to nawet w sytuacji, w której kryteria ekonomiczne w żaden sposób takiej odmowy nie uzasadniały. Stąd też nasilała się krytyka stosowania tego kryterium. W efekcie, ostatnich miesiącach Federalna Korporacja Ubezpieczenia Depozytów (Federal Deposit Insurance Corporation) oraz Urząd Rewizora Waluty (Office of the Comptroller of the Currency) oficjalnie zarzuciły to kryterium.

W ten sposób Fed do nich dołącza — cokolwiek z opóźnieniem, jednak Rezerwa, w odróżnieniu od dwóch wymienionych organów, nie podlega bezpośrednio administracji federalnej. Fed wyjaśnia przy tym, że w dalszym ciągu oczekuje od banków oceny „ryzyka reputacyjnego” we własnym zakresie — nie będzie jednak tego pilnował w ramach nadzoru nad nimi. Oczekuje natomiast, że banki same z siebie unikać będą ryzykowych zachowań.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.