Dziewięciokrotnie więcej, niż dopuszcza giełda. Gigant chce wykupić kakao w spekulacyjnej ilości
Koncern Hershey Co. zwrócił się do Komisji Towarowych Kontraktów Terminowych (Commodity Futures Trading Commission) o zgodę na nietypowy zakup. Znany potentat na rynku słodyczy chciałby bowiem kupić kakao na nowojorskiej giełdzie towarowej. Tyle, że trochę więcej niż dopuszczają normy tejże giełdy.
Konkretnie, firma chciałaby nabyć drobne 90 tysięcy ton metrycznych tego spożywczego surowca. Kakao w takiej ilości zajęłoby 5 tys. standardowych, dwudziestostopowych kontenerów. Ma to być także ponad dziewięciokrotnie więcej, niż dopuszczają regulacje nowojorskiej giełdy ICE Futures U.S. (dawniej New York Board of Trade), gdzie Hershey chce się zaopatrzyć.
Czarne strąki
Powody takiego „skoku na kakao” są tyleż logiczne – biorąc pod uwagę, co się dzieje na rynku tego towaru – co niejednoznaczne. Może być to, z jednej strony, próba uniknięcia ogromnych skoków cenowych ziaren kakaowca. Dokładnie to spotkało bowiem kakao na początku ubiegłego roku, nieoczekiwanie czyniąc zeń jedną z najlepszych inwestycji całego roku.
Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy ceny, jakie notowało kakao, wzrosły nieomal trzykrotnie. I pomimo wahań dalej utrzymuje wysoki poziom. Co więcej, większość obserwatorów nie spodziewa się rychłych spadków cen.
Przyczyną tego jest zaraza. która kładzie się ciężkim brzemieniem na uprawach kakaowca w krajach Afryki zachodniej. Chodzi o tzw. epidemię czarnych strąków. Tymczasem wspomniane kraje stanowią jedno z głównych zagłębi światowej produkcji tej rośliny. Kakao stamtąd pochodzące ma też opinię jednego z najlepszych jakościowo.
Kakao z laboratorium – może jutro, ale raczej nie dziś
I ten właśnie czynnik może stanowić drugą z przyczyn tak wielkiej inwestycji koncernu w kakao. Surowca tego może bowiem, niezależnie od żądanych i oferowanych cen, po prostu zabraknąć. Nawet jeśli nabywca miałby tak głęboką kieszeń jak Hershey. I nawet jeśli nie zniknie on z rynku w ogóle – to bardzo niewykluczone, że będzie go za mało w stosunku do popytu.
I choć oczywiście podejmuje się działania, które miałyby temu problemowi zaradzić – trwają przykładowo starania, aby opracować kakao pochodzące z laboratorium, niewrażliwe na epidemie i niezależne na zaburzenia dostaw z niepewnych politycznie i gospodarczo krajów – to rozwiązania te mają charakter długoterminowy.
Oczywiście, zakładając, że jego rozpowszechnieniu nie przeszkodzą problemy natury technologicznej, społecznej, finansowej i prawnej. W międzyczasie – Hershey robi zapasy.