Dell zapłaci za wyłudzanie pieniędzy od Pentagonu. Ten krwawi pieniędzmi na wszystkie strony
Koncern Dell, który prócz dostarczania sprzętu komputerowego na rynek cywilny aktywnie zabiega także o zamówienia rządowe – w tym i wojskowe – nieco przesadził z zapałem, z jakim to czyni. Okazało się bowiem, że nieco kreatywnie podchodził do kwestii wysokości rachunków, jakie wystawiał amerykańskiemu Departamentowi Obrony. Mówiąc krócej – zawyżał je, na własną korzyść.
Jak się bowiem okazało, spółki Dell Technologies, Inc. oraz Dell Federal Systems L.P. uczyniły sobie dodatkowe i nieautoryzowane źródło zarobku z wojskowego programu Army Desktop and Mobile Computing 3 (ADMC-3). Chodzi tutaj o fakt, ze zarządzały one systemem do wyszukiwania i porównywania ofert składanych Pentagonowi.
Tyle że, jak się okazało, koncern manipulowała tym systemem na swoją korzyść – a niekorzyść sił zbrojnych. Dell współpracował tutaj z inną spółką, Iron Bow. Mechanizm wyłudzenia był w istocie prosty. Firma sprzedawała tanio sprzęt komputerowy dla Iron Bow. Ta następnie zgłaszała się do przetargu w ramach ADMC-3 – tyle, że oferując znacząco (i niezasadnie) zawyżone.
Dell ma pomysł na „współpracę”
Iron Bow i tak jednak zdobywała kontrakty. Aby bowiem wytworzyć wrażenie konkurencyjności, Dell zgłaszał własną, bezpośrednią propozycję w przetargu – tyle, że była ona jeszcze droższa niż ta od Iron Bow. W rezultacie zmowy tych firm, Pentagon płacił za sprzęt komputerowy znacząco więcej, niż miałoby to miejsce w uczciwym przetargu.
W rezultacie postępowania schemat ten wykryto. I aby uniknąć formalnego procesu w sprawie, którą określono jako United States ex rel. Lillard v. Dell Technologies Inc., (No. 5:20-CV-1613-HNJ), obydwie firmy zgodziły się na ugodę. W ramach warunków tejże, które ujawnił w oświadczeniu Departament Sprawiedliwości, Dell zapłaci 2,3 miliona, zaś Iron Bow – 2,05 mln. Czyli w istocie niewiele. Czyżby tzw. sweetheart deal…?
Hulaj budżet, i tak płaci podatnik
Nie jest to bynajmniej pierwszy przypadek, w którym Pentagon płaci zupełnie nierynkowe, zawyżone ceny swoim kontraktorom. Niedawno głośno było o również wybujałych cenach części do transportowców Boeing C-17 Globemaster III. Ale to przecież jedynie najgłośniejsze przypadki – bizantyjski budżet Departamentu Obrony (824 miliardów dolarów!) uchodzi za ogromne „bagno”.
W którym naprawdę trudno jest się zorientować, i to nawet profesjonalnym audytorom. Niedawno Pentagon oblał – po raz siódmy z rzędu – niezależny audyt. Wiele wydatków było mętnych, w licznych przypadkach brakowało dlań dokumentacji czy nawet uzasadnienia. Obecne kierownictwo Pentagonu, które odchodzi za dwa miesiące, ma jednak plany poprawy sytuacji. Już do… 2028 roku.