CD Projekt hitem giełdy. Akcje producenta gier dały solidnie zarobić w jeden dzień. Skąd te wzrosty?

CD Projekt

CD Projekt okazał się niekwestionowaną gwiazdą piątkowych notowań na GPW. Kurs wystrzelił wyraźnie nad próg 250 zł, co przyciągnęło uwagę inwestorów i mediów. Intryguje fakt, iż ten nagły rajd trudno wytłumaczyć: znana polska firma nie zapowiedziała nowego tytułu, nie podzieliła się trailerem gry czy informacją o istotnym partnerstwie. Akcjonariusze dostali po prostu piękny prezent w środku majówki.

Ponad 10 proc. w jeden dzień. Lider majówkowych wzrostów

Na koniec notowań w środę 30 kwietnia (przypominam, że we czwartek GPW była zamknięta) za jedną akcję CD Projekt płacono około 232 zł. Tymczasem w piątkowe południe cena wzrosła do 254 zł. Potem kurs trochę spadł, by za chwilę… ponownie wzrosnąć. Finalnie notowania zamknęły się na poziomie ponad 257 zł. Za jedną akcję CD Projekt ostatni raz płacono tyle na początku 2021 roku. Tylko w tym roku papiery wartościowe polskiego producenta gier podrożały o ponad 30 proc.

Skąd popyt na akcje CD Projekt? Dobre pytanie…

Pojawia się oczywiście pytanie: skąd ten entuzjazm? Ale o sensowną i jednoznaczną odpowiedź jest trudno. Z pewnością trzeba pamiętać, że niebawem pojawi się gra Cyberpunk 2077 na konsolach Nintendo Switch 2. Ale to było już zapowiadane. Nie można wykluczać, że coś się dzieje w rejestrze krótkiej sprzedaży KNF. Podmioty, które grały na spadki kursu CD Projekt mogą się z tego wycofywać, a to pozytywnie wpływa na kurs.

Swoje może też robić wątek, o którym mogliście przeczytać w serwisie bithub.pl kilka tygodni temu. Chodzi o cenę kolejnego Wiedźmina. Jest wielce prawdopodobne, że za Grand Theft Auto VI trzeba będzie zapłacić 100 dolarów (albo więcej). Oznacza to otwarcie nowego rozdziału w historii tytułów typu AAA, czyli tych o największym budżecie. Jeśli te plotki się potwierdzą, inni producenci pewnie podążą ścieżką wytyczoną przez twórców GTA VI. W tym gronie będzie też CD Projekt. A to oznacza po prostu większe zyski z tworzonego właśnie tytułu.

Firma rozwija kilka projektów. Ale to pieśń przyszłości

Skoro o pracach nad Wiedźminem 4 mowa. Co o nich wiadomo? Niedawno okazało się, że premiera kolejnej gry z wiedźmińskiego uniwersum nie odbędzie się do końca 2026 roku, na co liczyła część rynku. I chociaż spółka nie podawała wcześniej, że gra może się pojawić we wspomnianym terminie, to część inwestorów była rozczarowana, te informacje wywołały spore spadki na kursie CD Projekt.

Z udostępnionych informacji wynika, że na koniec lutego przy Wiedźminie 4 (projekt Polaris) pracowało 411 deweloperów (wzrost o 11 osób względem października). Kontynuacją Cyberpunka (projekt Orion) zajmowało się 84 deweloperów (64 na koniec października). Pod koniec marca ogłoszono, że kontynuacja Cyberpunka niebawem wejdzie w fazę preprodukcji. Jednocześnie planowana jest premiera Cyberpunka 2077 na platformie macOS i trwają prace nad animowaną produkcją, która ma trafić na platformę Netflix.

Przy nowej wersji pierwszej odsłony Wiedźmina (projekt Syriusz) działało na koniec lutego 49 deweloperów (wzrost o 7 osób). Do tego kilkanaście osób pracowało jeszcze niedawno przy projekcie Hadar, który ma być zupełnie nowym produktem firmy. CD Projekt ma też pracować nad nieujawnionymi projektami. Jeden z nich ma być realizowany we współpracy z Fool’s Theory.

Jest zatem na co czekać. Ale raczej trudno tym wyjaśnić wczorajsze wzrosty. Może po prostu rozkręca się długoterminowy rajd na północ?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.