Boeing znów w na cenzurowanym – tragedia Air India
for. Reuters

Boeing znów w na cenzurowanym – tragedia Air India

Jak niestety wiadomo, we czwartek rano doszło do najgorszej katastrofy lotniczej od dekady. Samolot Boeing B787 Dreamliner linii Air India, lecący z miasta Ahmedabad do Londynu, rozbił się tuż po starcie, Co gorsza, spadł na miejscowy akademik. Zginęło ponad 240 osób, zarówno spośród osób obecnych na pokładzie, jak i w akademiku. Przeżył jeden pasażer samolotu.

Na temat przyczyn już pojawiają się wzmożone spekulacje. Wedle niektórych komentujących, mogło dojść do utraty kontroli pilota nad maszyną w wyniku awarii systemu sterowania. Niektórzy internauci mieli też twierdzić, że przed katastrofą na zdjęciach widoczny jest odpadający od samolotu element. Spekulacje te należy jednak oczywiście traktować jako głęboko niepotwierdzone.

Boeing – Air India crash I

Tragedia – i znów Boeing

Trzeba przyznać, że katastrofa nie mogła wydarzyć się w gorszym momencie dla firmy Boeing. Zarówno w krótko-, jak i długoterminowej perspektywie. Jeśli chodzi o tę pierwszą, to dosłownie za cztery dni rozpoczynają się targi lotnicze Paris Air Show. Na targach tych, z reguły będących okazją do rozmów biznesowych oraz podpisywania kontraktów, tym razem z całą pewnością tematem przewodnim tych rozmów będzie katastrofa samolotu Air India. Z oczywistymi konsekwencjami dla marki firmy.

Jeśli natomiast chodzi o perspektywę długoterminową, to Boeing usiłuje z mozołem przełamać kryzys, do którego doprowadziła długoletnia polityka kierownictwa firmy. Jej nowe szefostwo, na czele z prezesem Kellym Ortbergiem, czyni tytaniczne wysiłki w celu odbudowy zaufania do firmy. Podstawą do tego ma być zaś radykalna poprawa kontroli jakości oraz generalne odejście od polityki produkcji zorientowanej wyłącznie na wolumen i aspekt finansowy.

Właśnie wtedy, gdy zaczynały one przynosić zauważalne efekty w gronie klientów i partnerów przemysłowych, przyszła katastrofa. Najnowsza tragedia w naturalny sposób zaprzepaszcza ogromną część tych wysiłków. I to nawet mimo faktu, że Ortberg i jego ekipa obiektywnie nie mogli mieć na nią większego wpływu (pełni on swoją funkcję od sierpnia zeszłego roku).

Wysiłki znów od początku?

Ich zmiany, jakkolwiek rozpoczęte niemal od razu i wprowadzane od całych miesięcy, dopiero zaczynają przynosić pierwsze odczuwalne skutki jakościowe (Boeing wystąpił, ostatnio, z wnioskiem o zwiększenie narzuconego przez FAA limitu miesięcznej produkcji samolotów). Teraz firma będzie się musiała liczyć z kolejnym nawrotem nasilonego nadzoru regulacyjnego. Do tego dojdą podstępowania w sprawie ustalenia odpowiedzialności za tragedię czy ewentualne pozwy rodzin ofiar.

I choć Boeing przetrwał już wielokrotnie podobne sytuacje, to za każdym razem odbijały się one wyraźnie na sytuacji firmy. I, w efekcie, doprowadziły do jej obecnego stanu finansowego. W dodatku samolot, który uległ katastrofie, szerokokadłubowy B787 Dreamliner, to sztandarowy i perspektywiczny model firmy. Trudno wyobrazić sobie gorszy marketing dla tej maszyny – nawet jeśli obiektywnie jest dobrą konstrukcją, zaś poprawa jakości produkcji przynosi efekty.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.