BlackRock prognozuje 2026 rok.Co czeka giełdy i jak inwestować? Gigant ujawnia

BlackRock prognozuje 2026 rok.Co czeka giełdy i jak inwestować? Gigant ujawnia

Oceniając potencjał na 2026 rok, BlackRock Investment Institute uważa, że coraz trudniej udawać, że amerykańskie akcje poruszają się niezależnie od siebie, reagując na różne bodźce. Ryzyko korelacji rośnie, a BlackRock pokazuje, czym różnią się jego taktyczne i strategiczne typy. Sprawdzamy.

Ten czynnik rządzi rynkiem

Analiza zachowania S&P 500 pokazuje to, co dla wielu zarządzających jest niewygodną prawdą. Po odfiltrowaniu klasycznych stylów inwestycyjnych, takich jak value czy momentum, coraz większa część dziennych stóp zwrotu sprowadza się do jednego wspólnego źródła. Innymi słowy, rynek stał się bardziej skorelowany, niż chcieliby to widzieć zwolennicy starej szkoły dywersyfikacji.

To efekt potężnych, długoterminowych megatrendów, które przestawiły zwrotnice globalnej gospodarki. Sztuczna inteligencja, koncentracja kapitału w największych spółkach i dominacja rynku amerykańskiego sprawiają, że próby „ucieczki” w inne regiony czy sektory coraz częściej okazują się aktywną decyzją inwestycyjną, a nie neutralnym zabezpieczeniem ryzyka.

Gdy klasyczna dywersyfikacja zawodzi

Przez lata inwestorzy traktowali dywersyfikację jak pas bezpieczeństwa. Wystarczyło dodać obligacje długoterminowe, dorzucić trochę rynków rozwiniętych poza USA i portfel miał być odporny na wstrząsy. Ostatnie miesiące brutalnie weryfikują to podejście.

Skok rentowności obligacji w krajach rozwiniętych pokazuje, że dawne „bezpieczne przystanie” przestają pełnić swoją rolę. Japońskie 30-letnie obligacje osiągnęły poziomy niewidziane wcześniej, a zmiana tonu banku centralnego w Tokio tylko dolała oliwy do ognia. Podobne sygnały płyną z Australii i Kanady, gdzie banki centralne coraz mniej chętnie mówią o dalszym luzowaniu polityki.

Rozdźwięk banków centralnych

Szczególnie ciekawie wygląda dziś sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Amerykańska gospodarka radzi sobie relatywnie dobrze, inflacja pozostaje uporczywa, a mimo to Fed zdaje się skłaniać ku łagodniejszemu kursowi niż jego odpowiednicy w innych częściach świata. Ten rozdźwięk może stać się jednym z głównych źródeł napięć w 2026 roku.

Jeśli inwestorzy zaczną domagać się wyższej premii za ryzyko utrzymywania długoterminowych obligacji skarbowych USA, rentowności mogą pójść jeszcze wyżej. W takim otoczeniu krótkoterminowe papiery wyglądają znacznie rozsądniej niż długie duration, które przestaje pełnić funkcję stabilizatora portfela.

AI nadal w centrum, ale z większą ostrożnością

Mimo tych napięć rynek wciąż pozostaje wyraźnie nastawiony na ryzyko. Motyw sztucznej inteligencji nie zniknął, choć ostatnie spadki wśród największych graczy technologicznych pokazały, że inwestorzy zaczynają uważniej liczyć koszty. Ogromne nakłady inwestycyjne i presja na marże sprawiają, że nie każda historia AI będzie równie atrakcyjna jak jeszcze kilka kwartałów temu.

To jednak nie zmienia faktu, że właśnie ten obszar pozostaje wspólnym mianownikiem dla wielu klas aktywów. I to on w dużej mierze tłumaczy, dlaczego ruchy na rynku są dziś tak silnie zsynchronizowane.

Plan B zamiast iluzji bezpieczeństwa

W takim środowisku coraz trudniej udawać, że wystarczy „rozsypać” ryzyko po różnych aktywach. Dzisiejszy rynek wymaga bardziej świadomego podejścia. Zamiast bezrefleksyjnej dywersyfikacji, coraz większego znaczenia nabiera celowe poszukiwanie źródeł zwrotu, które rzeczywiście zachowują się inaczej.

Stąd rosnące zainteresowanie rynkami prywatnymi, strategiami absolutnej stopy zwrotu czy funduszami hedgingowymi. Nie jako dodatkiem kosmetycznym, lecz jako realnym elementem konstrukcji portfela, który ma przetrwać nieoczywiste scenariusze.

Rynek na przełomie roku

Końcówka 2025 roku przynosi mieszane sygnały. Technologia zalicza słabsze tygodnie, rentowności obligacji rosną, a kalendarz banków centralnych zapowiada napiętą końcówkę roku. Japonia flirtuje z podwyżką stóp, Europa wysyła coraz bardziej jastrzębie sygnały, a Fed wciąż balansuje między troską o wzrost a walką z inflacją.

Wchodząc w 2026 rok, inwestorzy będą musieli pogodzić się z jednym. Świat, w którym dywersyfikacja była tania i oczywista, powoli odchodzi do historii. Zastępuje go rynek, w którym kluczowe stają się elastyczność, gotowość do szybkich decyzji i świadomość, że dominujący czynnik potrafi zdominować niemal wszystko.

Taktycznie: AI na pierwszym planie

W ujęciu taktycznym BlackRock pozostaje wierny temu, co rynek zna już od miesięcy, ale z wyraźnie bardziej wyostrzonym filtrem. Motyw sztucznej inteligencji nadal wygląda solidnie, bo stoi za nim coś więcej niż tylko narracja. Zyski są mocne, marże trzymają się zaskakująco dobrze, a bilanse największych spółek technologicznych dają komfort nawet w mniej sprzyjającym otoczeniu. Dodatkowym wsparciem pozostaje łagodniejszy kurs Fedu i mniejsza niepewność regulacyjna, co uzasadnia przeważenie akcji amerykańskich w portfelach.

Poza USA akcent pada na selekcję. Japonia wyróżnia się na tle innych rynków rozwiniętych dzięki solidnemu wzrostowi nominalnemu i realnym zmianom w ładu korporacyjnym. Europa pozostaje polem do ostrożnej gry, z preferencją dla sektorów defensywnych i finansowych. W obligacjach uwagę przyciągają rynki wschodzące, gdzie odporność gospodarcza i większa dyscyplina polityki fiskalnej zaczynają procentować. Jeśli chodzi o dywersyfikację, klasyczne długie Treasuries przestają pełnić dawną rolę, dlatego złoto pojawia się jako taktyczny bufor, choć bez ambicji bycia długoterminową kotwicą portfela.

Strategicznie: portfel szyty pod scenariusze

W dłuższym horyzoncie BlackRock wyraźnie odchodzi od myślenia indeksowego na rzecz podejścia scenariuszowego. Świat, w którym wygrani i przegrani rewolucji AI dopiero się wyłaniają, wymaga konstrukcji portfela odpornej na różne wersje przyszłości. Stąd silniejszy nacisk na rynki prywatne i fundusze hedgingowe, które mają dostarczać zwrotów niezależnych od głównych benchmarków i lepiej „zakotwiczać” portfele w megatrendach.

Ciekawie wygląda też podejście do infrastruktury i kredytu prywatnego. Wyceny infrastrukturalnych aktywów akcyjnych są postrzegane jako atrakcyjne, a strukturalny popyt wspierany przez megasiły daje im solidne fundamenty. Kredyt prywatny nadal pozostaje w grze, ale coraz większe znaczenie ma wybór zarządzających, bo różnice w jakości portfeli będą się pogłębiać.

Na rynkach publicznych strategia idzie w stronę większej granularności. Mniej ślepego podążania za kapitalizacją, więcej ostrożności w doborze składowych portfela. Obligacje rządowe poza USA, rynki wschodzące przed rozwiniętymi, Indie jako beneficjent kilku megatrendów naraz i Japonia jako rynek, który wreszcie zaczyna wyglądać jak historia długoterminowej zmiany, a nie chwilowego odbicia.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!