Bilion dolarów na stole, wszyscy w szoku! Tesla kusi Muska pakietem, który brzmi jak szaleństwo

Bilion dolarów na stole, wszyscy w szoku! Tesla kusi Muska pakietem, który brzmi jak szaleństwo

Tesla znów trzęsie opinią publiczną. Tym razem nie nowym autem czy robotem (to akurat robią Chińczycy), ale informacją o gigantycznym pakiecie wynagrodzenia dla swojego szefa. Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, może w najbliższej dekadzie zgarnąć akcje warte… ponad bilion dolarów. To największy taki pakiet w historii korporacyjnego kapitalizmu.

Elon Musk może dostać pakiet płacowy wart bilion dolarów. Warunki brzmią jak science fiction

Nie chodzi jednak o zwykłą premię. Musk nie dostanie ani pensji, ani bonusów. Zamiast tego ma otrzymywać kolejne transze akcji. Pod warunkiem, że zrealizuje listę absurdalnie ambitnych celów. Wśród nich:

  • zwiększenie wartości Tesli ośmiokrotnie, aż do 8,5 biliona dolarów,
  • sprzedaż miliona robotów AI,
  • dostarczenie kolejnych 12 milionów samochodów na rynek,
  • i 24-krotny wzrost jednego z kluczowych wskaźników finansowych firmy.

Pierwszy etap? Podwojenie kapitalizacji giełdowej do 2 bilionów dolarów. To więcej niż dziś warte są takie potęgi jak Amazon czy Saudi Aramco.

„Utrzymanie i motywowanie Elona jest fundamentalne, by Tesla stała się najcenniejszą firmą w historii” – przekonuje Robyn Denholm, przewodnicząca rady nadzorczej. Jej zdaniem Musk to wizjoner, którego trzeba wynagradzać w sposób nieporównywalny z resztą rynku.

Dla kontrastu, warto przypomnieć, że miesiąc temu Musk otrzymał już akcje o wartości 29 miliardów dolarów, po tym jak sąd w USA zakwestionował wcześniejszy, 50-miliardowy pakiet jako „nieuczciwy wobec akcjonariuszy”.

Krytyka: To niedorzeczne!

Nieco innego zdania na ten temat są niezależni eksperci finansowi. Ci nie zostawiają na tym pomyśle suchej nitki. Dan Coatsworth z AJ Bell stwierdził, że nagroda „żebrze o wiarę”. Jego zdaniem Musk kieruje firmą, która straciła przewagę nad konkurencją, a jej marka cierpi przez kontrowersyjne zachowania samego prezesa. „Czy jeden człowiek jest wart tyle pieniędzy?”- pyta retorycznie analityk, dodając, że w normalnych warunkach Musk powinien raczej walczyć o utrzymanie stanowiska, a nie o kolejną rekordową premię.

Cała sytuacja jest jeszcze dziwniejsza, gdy przypomnieć doniesienia sprzed kilku miesięcy. „Wall Street Journal” informował wtedy, że zarząd Tesli… szukał kandydatów na następcę Muska. Ten miał być zbyt zajęty polityką i relacjami z Donaldem Trumpem, zamiast ratować własną firmę. Tesla wszystkiemu dozaprzeczała, ale gazeta twar utrzymuje swoje ustalenia.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.