Bilion dolarów dla Muska. Akcjonariusze podjęli długo oczekiwaną decyzję
Elon Musk. jako prezes koncernu Tesla, otrzyma pakiet wynagrodzenia wart 1 bilion (ang. trillion) dolarów. Decyzję w tej sprawie podjęli akcjonariusze Tesli na corocznym walnym zgromadzeniu firmy. Pakiet od początku był kontrowersyjny – w szczególności, że wycena całej wartości firmy wynosi obecnie ok. 1,1 biliona dolarów. Towarzyszyły mu jednak bardzo „medialne”, lecz niekoniecznie prawdziwe przeinaczenia, niejednokrotnie autorstwa komentatorów niechętnych Muskowi.
Decyzja w sprawie wynagrodzenia, które Elon Musk ma otrzymać, to kolejne podejście do tematu – i kolejne głosowanie. Odbyło się ono w fabryce firmy w Austin, w stanie Teksas. W tym stanie Tesla oficjalnie reinkorporowała się, po demonstracyjnym opuszczeniu Delaware, gdzie wcześniej była zarejestrowana i który do niedawna słynął jako „przystań” dla największych spółek w USA. A uczyniła to, ponieważ pewna sędzia z Delaware próbowała, i to dwukrotnie, odgórnie zablokować pakiet dla Muska.
Trzecia próba z rzędu
Po przenosinach zarząd ponownie poddał pod głosowanie akcjonariuszy dwakroć zatwierdzone honorarium dla założyciela, które jednak stało się przedmiotem prawnej przepychanki i oskarżeń o nadużywanie władzy. Sławny był zwłaszcza przypadek pewnego akcjonariusza, który twierdził, że tak wielkie wynagrodzenie to strata dla Tesli jako całości ľ lecz którego prawnicy domagali się potem od firmy znacznej części tego wynagrodzenia dla siebie, tytułem „zwrotu kosztów prawnych i procesowych”.
Także i w ponowionym głosowaniu nie brak było kontrowersji. Niektórzy z największych udziałowców – zwłaszcza instytucjonalnych – zapowiedziała w ubiegłych tygodniach, że będzie głosować przeciwko (jak norweski suwerenny fundusz inwestycyjny czy kalifornijski publiczny fundusz emerytalny). Głos na „nie” rekomendowały też firmy-konsultanci, Glass Lewis i Institutional Shareholder Services (ISS). Pomimo tego, akcjonariusze, zwłaszcza ci drobni, lecz reprezentujący ponad 75% akcji firmy, pakiet „Muskowy” poparli.
Czar wielkich liczb
Liczby bez wątpienia robią wrażenie. Wynagrodzenie dla Muska ma docelowo wynieść 1 bilion dolarów, wypłacanych nie w gotówce, lecz nowo emitowanych akcjach Tesli. Wbrew jednak pobieżnym opiniom, nie oznacza to transferu większości udziałów w firmie do założyciela. Pakiet nabiera bowiem mocy jedynie wtedy, gdy spełnione zostaną dość ostre warunki brzegowe – konkretnie, Musk jako prezes Tesli musi doprowadzić do wzrostu wartości firmy do poziomu 8,5 biliona dolarów.
Jeśli tego nie zrobi, wynagrodzenie będzie odpowiednio mniejsze. Łącznie przewidziano 12 progów wartości firmy – pierwszy z nich na poziomie 2 bilionów dolarów, kolejne zaś co 500 miliardów. Każdorazowe osiągnięcie kolejnego progu waluacji Tesli ma odblokowywać kolejną transzę honorarium dla Muska, za każdym razem obejmującą 35,3 miliona akcji firmy. Łącznie Elon Musk ma otrzymać 423 743 904 akcje, warte obecnie około biliona dolarów. Co jednak istotne, są też warunki dodatkowe.
Elon Musk, przemysłowy cudotwórca?
Wszystko to otrzyma on tylko wtedy, gdy równocześnie firma osiągnie następujące cele: Tesla ma w ciągu 10 lat zwiększyć sprzedaż samochodów do 20 mln (czyli ponad dwukrotnie więcej niż obecnie), sprzedać 10 mln subskrypcji systemu autonomicznego kierowania, wyprodukować 1 mln humanoidalnych robotów Optimus oraz wprowadzić do użytku 1 mln zautomatyzowanych taksówek. Są też wymogi dot. przychodów, które firma musi zaś spełnić przez osiem kwartałów pod rząd.
Sumarycznie, komplet tych wymogów, restrykcji i progów jawi się jako zestaw warunków niemal restrykcyjnych. Elon Musk musi być jednak przekonany, że zdoła je spełnić – nawet jeśli nie wszystkie, to przynajmniej część. Szerokie kręgi akcjonariuszy doszły z kolei do wniosku, że tak ogromny wzrost skali operacji firmy, jej wyceny oraz dochodowości jest wart na pozór niewiarygodnie hojnego, lecz w szczegółach bardziej skomplikowanego pakietu wynagrodzenia.
