
Wzrost kursu o ponad 3,3 tys. proc. To nie nowy altcoin, ale polska spółka dywidendowa
Atrem to jedna z tych spółek, które w ostatnich latach ozłociły inwestorów. Przez długi czas jej akcje były bardzo tanie, ale kilka lat temu rozpoczął się ich rajd na północ. Papier podrożał nie o kilkadziesiąt czy kilkaset, lecz o tysiące procent. I nie musi być to koniec wspinaczki: spółka zamierza się podzielić z udziałowcami zyskiem za poprzedni rok i ma solidny portfel zamówień.
Atrem – czym się zajmuje?
Firma Atrem powstała pod koniec ubiegłego wieku, na giełdzie pojawiła się kilkanaście lat temu. Działa w branżach m.in. elektroenergetyki oraz automatyki przemysłowej. Na stronie internetowej podmiotu można przeczytać np. „oferujemy kompleksowe usługi w zakresie szeroko rozumianego zaplecza inżynieryjnego dużych projektów infrastrukturalnych i budowlanych”. Spółka chwali się np., że w formule „pod klucz” buduje zespół instalacji dla Orlenu, a wartość tych prac przekracza 250 mln zł.
Spółka podkręciła wyniki w 2024 roku. Wypłaci dywidendę
Jak przekłada się to na wyniki firmy? Jeszcze w marcu spółka informowała, że w 2024 roku przychody ze sprzedaży sięgnęły 187,42 mln zł wobec 142,41 mln zł rok wcześniej. Wzrósł także zysk: z niemal 6 mln zł w 2023 roku do ponad 15,6 mln zł w ubiegłym roku. Akcjonariuszy mogło ucieszyć to, że postanowiono wypłacić cały zysk w ramach dywidendy. Dzień nabycia prawa do dywidendy ustalono na 11 sierpnia. Środki będą wypłacane w kilku ratach. Na jedną akcję przypada prawie 1,7 zł. Warto dodać, że w ostatnich kilku latach firma regularnie dzieliła się zyskiem.
Kurs Atrem wystrzelił. Ile można było zarobić?
Warto rzucić okiem na to, jak zmieniała się cena akcji spółki. Obecnie za jeden papier trzeba zapłacić 44,5 zł (niedawno było to ponad 46 zł). Ale jeszcze latem ubiegłego roku jeden papier można było kupić za około 10 zł. A w maju br. za jedną akcję płacono 24 zł. W ciągu zaledwie kilku tygodni kurs wzrósł o ponad 80 proc. Wypada dodać, że w 2021 roku za papier płacono 2 zł. A pod koniec poprzedniej dekady można go było kupić za 1,3 zł. Szybka matematyka i okazuje się, że od tamtego momentu akcje podrożały o przeszło 3,3 tys. procent. Do miliona złotych zysku prowadziła inwestycja wynosząca kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Notowania Atrem / Źródło: Stooq
Gruby portfel zamówień i sprzyjająca sytuacja na rynku
Co dalej? Jakiś czas temu spółka podała, że jej portfel zamówień ma wartość 540 mln zł. To historyczny rekord. W maju firma informowała np., że zawarła umowę z Orlenem na modernizację układu elektroenergetycznego, a wartość umowy to przeszło 26 mln zł. W tym samym miesiącu Atrem podawał, że w ramach konsorcjum z BBGS zawarł umowę z Wojskowym Zarządem Infrastruktury w Poznaniu, a kontrakt opiewa na ponad 33 mln zł.
Spółka liczy na to, że w najbliższych latach przeznaczane na inwestycje będą grube miliardy złotych w kluczowych dla niej branżach. Koncerny energetyczne będą modernizować swoje sieci, rozwijana będzie infrastruktura wojskowa, magazyny gazu, sieci przesyłowe. Atrem chce wykroić dla siebie możliwie największy kawałek z tego tortu.