Mimo tego, że koncepcja blockchaina pojawiła się w latach 90, a jeśli by się mocno uprzeć to można by początek rozważań na jej temat określić na dwie dekady wcześniej, to dopiero od niecałych dziesięciu lat możemy korzystać z tej technologii dzięki Bitcoin. Twórcą Bitcoin jest Satoshi Nakamoto, człowiek lub grupa osób nieuchwytna aż do dnia dzisiejszego. Za Bitcoinem już 3 duże bańki spekulacyjne i ATH na poziomie dwudziestu tysięcy dolarów. Pytanie, które wszyscy sobie zadajemy brzmi: “Jak rysuje się przyszłość pierwszej kryptowaluty”? Czy będzie ona nadal powszechnie użytkowana? Czy Bitcoin ma szansę wygrać “walkę” o nasze portfele i stać się powszechną walutą? Poznaj moją opinię czytając poniższy artykuł!
Dla wielu wciąż bitcoin = blockchain
Chociaż Bitcoin towarzyszy nam już od ponad 10 lat, a w tym czasie powstały tysiące innych blockchainów, w masowej opinii ludzi, którzy zetknęli się z nim tylko w mediach, bitcoin i blockchain to synonimy. Ma to zarówno swoje plusy jak i minusy. Zaletą takiego pojmowania “świata” jest fakt, że ułatwia to wejście nowym inwestorom na rynek. Łatwiej jest wejść w coś, co już znamy. Ilość publikacji w masowych mediach na temat bitcoina chociaż mała, jest olbrzymia w porównaniu z materiałami na temat innych projektów opartych o blockchain. Kiedy słyszeliście w mediach o Ethereum, Cardano czy EOS’ie? Prawdopodobnie w głównym nurcie medialnym nigdy. Jednak o bitcoinie się mówi. Są wyprane materiały o pizzy za dziesięć tysięcy bitcoinów czy o tym, że można kupić dom za BTC na Hawajach. Pozostałym kryptowalutom pozostało tylko zazdrościć takiej rozpoznawalności.
Minusem jest na pewno fakt, że stawianie znaku równości między bitcoinem a całą technologią blockchain dość mocno ją spłyca. Jest wiele projektów blockchainowych, które świetnie się rozwijają, a bitcoin po prostu jest. Brak innowacji oraz ociężałe podejście do zmian takich jak lightning network sprawia, że bitcoin zdaje się nie być perspektywiczny dla inwestorów spekulujących na innowacjach.
Jedyne, prawdziwe, obecne utility Bitcoina
Moim zdaniem, o obecnym sukcesie bitcoina w dużej mierze decyduje jego wymienność w parze do każdej innej kryptowaluty. Bitcoin jest nie tylko walutą, od której wszyscy zaczynają przygodę z rynkiem bo o nim słyszeli bądź tak chcą, ale rynek jest skonstruowany w ten sposób, że nowi inwestorzy po prostu muszą zacząć od transakcji zakupu BTC. Sprawy nie ułatwia fakt, że zdecydowana większość giełd fiat – krypto skupia większość swoich zasobów na animowaniu par fiat – bitcoin, pomijając pozostałe kryptowaluty. Chcąc kupować alty, nie unikniemy rynku bitcoina, ponieważ pary fiat – alternatywne kryptowaluty rzadko na którym rynku istnieją, a jeśli już są, to ich płynność jest niewielka.
Halving szansą na spekulację?
Jeśli ktoś uważa, że bitcoin to dobre aktywo do spekulacji, to jak pokazuje historia, teraz jest jeden z lepszych okresów, aby na nim pospekulować. Dlaczego? Ponieważ za rok zbliża się wielkimi krokami halving. Czym tak na prawdę on jest? Jest to zapisana w kodzie źródłowym bitcoina struktura, która co mniej więcej 4 lata zmniejsza wydobycie bitcoina na blok o połowę. Co to oznacza w praktyce? Jeśli sieć Bitcoin utrzyma się na identycznym poziomie jak dzisiaj, już za kilkanaście miesięcy koszt wydobycia jednego bitcoina będzie matematycznie dwukrotnie większy. Krótka historia rynku pokazuje, że halvingowi zawsze towarzyszyły wzrosty, więc dla osób, które wchodzą w rynek wyłącznie dla pieniędzy jest to dobry moment do ulokowania swoich środków.
Bitcoin jako podstawa funkcjonowania kryptowalutowych bramek płatności
Kto słyszał o sklepach internetowych, w których można płacić bitcoinem? Chyba każdy. Jest nawet wielu takich, którzy z takiej możliwości korzystają. Kto jednak słyszał o bramkach płatniczych dla Ripple, Litecoin czy Ethereum? Powszechność bitcoina jako środka płatniczego, oczywiście rozumując wyłącznie w kategorii środków opartych o blockchain, sprawia, że jego użyteczność wzrasta.
Główny minus BTC w każdej hossie? Koszty transakcji
To, co łączy się z siecią Bitcoin, to z pewnością koszty jej utrzymania. Ma to bezpośrednie przełożenie na koszty transakcji. Każdy pamięta końcówkę roku 2017 i moment, w którym wysłanie jednej transakcji przez blockchain bitcoina kosztowało w okolicach pięćdziesięciu dolarów. To właśnie między innymi dlatego takim, z początku gorącym, przyjęciem cieszył się Bitcoin Cash, który w założeniu miał być narzędziem do płatności na co dzień.
Koszty transakcji to jedno, ale sieć Bitcoin jest po prostu niewydolna
Z architektury Bitcoin wynika szereg jego problemów. W mojej opinii, bitcoin nie został zaprojektowany do celów, w jakim go wykorzystujemy. Podobnie jak Alfred Nobel nie wynalazł dynamitu do prowadzenia wojny, tak samo Satoshi, w swoim geniuszu, na pewno nie zamierzał stworzyć bitcoina globalną walutą rozliczeniową. Sieć Bitcoin została zaprojektowana w taki sposób, aby pokazać możliwości technologii blockchain. Bitcoin miał być jedynie prototypem.
Potencjalna szansa na powrót Bitcoina do młodości – Lightning Network
Jedni tworzą kolejne kryptowaluty, inni próbują modyfikować prototyp i dostosowywać go do realiów dzisiejszego rynku. Tak w skrócie można określić lightning network. Próba wprowadzania wydajności do blockchaina Bitcoin, w mojej opinii ma dość mało zalet. Po pierwsze, są już blockchainy o gigantycznej wydajności, które z łatwością mogą stawać w szranki z instrumentami płatniczymi takimi jak Visa czy Master Card. Na dodatek platformy te służą nie tylko do procedowania płatności, ale do szeregu innych celów takich jak m.in. tworzenie smart kontraktów. W mojej opinii, “niedołężność” bitcoina w dłuższej perspektywie czasu sprawi, że paradoksalnie coraz więcej ludzi będzie chciało go posiadać. Nazywam to paradoksem Fiata Multipli, która wyszydzana przez lata jako najbrzydszy samochód świata, obecnie zyskuje na swojej wartości.
Pojedynek Wschodu z zachodem czyli Bitcoin vs. XRP
Obecnie pozycji Bitcoina zdaje się zagrażać jedynie scentralizowany Ripple. Antagonista ideowy Bitcoina, kryptowaluta stworzona przez banki dla banków. Na dzień dzisiejszy świat jest podzielony na dwie kryptowalutowe frakcje, jedna, złożona głównie z krajów azjatyckich w tym Korei południowej, Japoni, Rosji i Chin stoi murem za bitcoinem, z kolei druga, złożona z krajów nowego świata popiera Ripple. Za Ripple z pewnością przemawia zespół specjalistów oraz cały świat bankowości. Bitcoin jest cudownym dzieckiem społeczności, która go stworzyła, nadała mu wartość i się nim opiekuje.
Główna bolączka Bitcoin? Brak zastosowań innych niż płatności
W poprzednich akapitach wspominałem o dwóch aspektach, które w mojej opinii sprawiają, że Bitcoin cały czas ma pozycję lidera rynku. Jest to przede wszystkim jego powszechna wymienność na inne kryptowaluty oraz fakt, że bitcoin jest najbardziej akceptowalną kryptowalutą w e-commerce. Zadajmy sobie jednak sami pytanie, jak to się ma w porównaniu do pozostałych kryptowalut, zwłaszcza tych, które poza swoim zastosowaniem płatniczym dają również możliwość tworzenia smart kontraktów i dapps’ów. Obecnie status quo trwa już 10 lat. Pytanie, czy bitcoin oraz wydolność jego sieci przetrwa kolejną blockchainową bańkę.
Bitcoin. Kiedy nowe ATH?
Od grudniowych dołków na rynku, bitcoin urósł już ponad 70%. Na rynku da się odczuć pozorny powrót optymizmu. Optymiści zadają sobie pytanie, kiedy bitcoin znowu osiągnie wartość w okolicach dwudziestu tysięcy dolarów i ustali nowe ATH. Moim zdaniem, głównym wyzwaniem, przed jakim stoi obecnie rynek jest fakt, że technologia blockchain, wbrew pozorom, przez ostatnie lata wcale tak mocno się nie rozwija. Nie słyszymy o nowych, rewolucyjnych koncepcjach, a już istniejące projekty, w których pracują setki deweloperów rozwijają się bardzo mozolnie. ATH na bitcoin zapewne nadejdzie prędzej czy później. Pytanie, które należy sobie zadać brzmi raczej jak długo się utrzyma na nowym, wytyczonym poziomie. Jeśli nie będzie podstaw w technologii do wyceny, bitcoin po raz kolejny zostanie mocno przeceniony, a stracą na tym głównie nowicjusze, którzy wejdą w rynek na samym szczycie bańki spekulacyjnej.
Kluczowe pytanie. Czy społeczność jest gotowa porzucić Bitcoin?
Z Bitcoinem jest trochę jak ze sportowym youngtimerem. Nie ma on nic wspólnego z obecnymi samochodami wyścigowymi, ale jako ich pierwowzór, w kolekcji niejednego pasjonata motoryzacji, zajmuje ważniejsze miejsce niż najnowszy bolid. Bitcoin jako przełomowy owoc ludzkiej kreatywności, stworzył epokę, w której żyjemy od ponad dekady. Możemy nim teoretycznie prowadzić wymianę dóbr i usług poza kontrolą “wielkiego brata” systemów bankowych i fiskalnych. Kochamy go i nienawidzimy za brak jego dostosowania do dzisiejszych realiów. Pytanie, które możemy sobie zadawać to jaki był cel Satoshiego, który powołał BTC do życia? Z pewnością geniusz, jakim był, pozwolił mu przewidzieć niewydolność systemu, który stworzył. Być może bitcoin wcale nie powinien zajmować kluczowej pozycji na rynku kryptowalut? Może cała koncepcja miała być tylko wzorem do naśladowania, który w rękach kolejnych programistów miał przybrać lepsze, bardziej wydajne formy? Z tym pytaniem zostawiam was samych i zapraszam do komentarzy. Chętnie poznam waszą opinię na ten temat.