Retorycy potrzebni od zaraz – co przemawianie ma wspólnego z ekonomią?

Starożytni Ateńczycy zasłynęli z nietuzinkowego podejścia do kwestii politycznych. Wierzyli, że najwłaściwsze jest oddanie władzy w ręce obywateli. Tak narodziła się demokracja. Kluczem w jej rozumowaniu nie było gloryfikowanie rządów ludu jako takich. Chodziło bardziej o pokładanie wiary w tym, że obywatele są odpowiednio dostosowani do podejmowania decyzji w sferze politycznej. Zakładano, iż sami będą potrafili regulować sprawy swojego polis za pomocą narzędzi wpływu na politykę, jakie dostali. Na zaplecze kompetencyjne Ateńczyków w kwestiach publicznych mogły wpływać dwie rzeczy – obyczajowość i charakter edukacji.

Kwestia obyczajowa wyrażała się naciskiem na zwyczaj interesowania się polityką jako czegoś, co dotyczyło wszystkich obywateli. Osoby, które stroniły od życia publicznego  były postrzegane jako niepoważne. Wspominając o charakterze edukacji mowa tu nie o samym modelu szkolnictwa, a o jednym segmencie charakterystycznymi dla epoki hellenistycznej – tzw. wychowaniu umysłowym. Nauka miała głównie charakter przekazów ustnych. Pisemne były mniej popularne, dlatego umiejętność przemawiania była tak bardzo istotna z punktu widzenia rozwoju nauk w tamtym okresie.

Spróbujmy to zdefiniować

Jakbym miał stworzyć autorską definicję tego, czym retoryka jest dziś, powiedziałbym, że to sztuka wpływania na światopogląd odbiorcy za pomocą komunikacji werbalnej i niewerbalnej. To umiejętność zapadania w pamięć słuchacza, wynikająca z tego, że nadawca wypowiedzi wzbudza określoną pulę emocji w odbiorcy. Jeśli normalna rozmowa jest jak czarno biały film to retoryka jest jak „Avatar” Jamesa Camerona – to mówienie z efektami specjalnymi. Retoryka  pomaga werbalizować nieład myślowy, można za jej pomocą wygrać kłótnie z kobietą, sprzedać produkt, dostać wymarzoną pracę czy w jakiejkolwiek innej sytuacji oddziaływać na rozmówce lub ich grupę.  

W tytule artykułu jest pytanie co wspólnego ma przemawianie z ekonomią. Tematem rozważań jest odpowiedź na pytanie, czy wzrost umiejętności retorycznych obywateli może wpłynąć na gospodarkę, a jeśli tak to w jaki sposób. To dość skomplikowana droga pomiędzy punktem A, jakim jest wysoki poziom umiejętności retorycznych, a B rozumianym jako poprawa sytuacji gospodarczej. Na całe szczęście B można definiować szeroko. Poprawia to szanse na odnalezienie relacji pomiędzy dwoma wymienionymi punktami, zatem rozważania czas zacząć.

Politycznie

Retoryka uczy krytycznego myślenia. By zbudować wypowiedź, która ma sens, należy odpowiednio operować logiką i słowem. Wartości krytycznego myślenia nie da się oszacować i wyrazić w odpowiedniej jednostce, gdyż jest to pojęcie abstrakcyjne. Da się jednak z całą pewnością przyznać, iż wpływa ono (jest większe od zera, oddziałuje dodatnio) na odkrycie prawdy na badany temat. Wszak rozwój może być znalezieniem błędu w poprzednim stanie przedmiotu badanego i jego eliminacji. Może być też przyjęciem krytycznego założenia o tym, że dany aspekt przedmiotu badanego jest nieidealny i możliwe jest znalezienie usprawnienia.

Z gospodarczego punktu widzenia można znaleźć zastosowanie dla tych słów w polityce. Rzeczywistość polityczna, w której żyjemy nie jest  idealna, ale krytyczne myślenie obywateli którzy za pomocą demokracji pośredniej mogą wpłynąć na realizowane zmiany  może sprawić, iż przybliżymy się do ideału o krok. Wszystko, co nas otacza jest wypadkową naszych wyborów.

Biznesowo

Następnym argumentem są tzw. umiejętności w miękkie w biznesie. Prowadzenie firmy to zazwyczaj sprzedaż produktu lub usługi. Wymaga to odpowiedniej komunikacji. Umiejętności retoryczne to nie tylko przemawianie z mównicy do tłumu słuchaczy, ale też życie codzienne. A w nim „soft skills” bywają kluczowe.  Sytuacjami, na które umiejętność przemawiania może mieć wpływ w biznesie to: negocjowanie kontraktów, reklamowanie produktu, rozwiązywanie konfliktów między pracownikami czy prowadzenie spotkań motywacyjnych.

Te wszystkie działania w skali mikro akumulują się oddziałując na ogólny wkład do PKB całej grupy przedsiębiorców w skali kraju. Warto również zaznaczyć, że inwestowanie w sprzedaż to ważny element np. powiększania rozmiarów produkcji. Inwestycje wewnętrzne muszą być „symetryczne” względem kluczowych działów, co z tego, że można produkować dużo, jeśli sprzedawcy nie mają wystarczających umiejętności by to sprzedać? Retoryka w zawodzie sprzedawcy produktu lub usługi jest kluczowa. Stąd wniosek, iż retoryka w firmie może oznaczać poprawę sytuacji ekonomicznej

I prywatnie

Gdy już zaczęliśmy argumentację od skali makro poprzez poprzez mikro, warto pójść jeszcze o krok dalej. Czas powiedzieć o tym, co w wymiarze personalnym przemawianie jest w stanie wnieść do życia. Wspomniane zostało, że retoryka jest ważnym elementem procesu sprzedaży produktów lub usług.

Można to również odnieść do sprzedaży własnych umiejętności podczas rozmowy o pracę. To wspaniałe narzędzie do negocjowania stawek za pracę, jak również do wykazywania postaw asertywnych, gdy przełożony nadużywa naszej dobrej woli. Wniosek ogólny jest taki, że retoryka pomaga w dbaniu o swój interes. Po raz kolejny warto wspomnieć, że gdy takie postawy będą się akumulować. Możemy mieć w długim okresie do czynienia z społeczeństwem osób dbających o swoje sprawy związane z pracą i finansami, a to przecież ma bezpośredni wpływ na kondycję gospodarki.

Czas na model

Podsumowując wskazano trzy wymiary, które można usprawnić retoryką stosowaną.  Model argumentacji prezentuje się w sposób następujący:

zm. gospodarcze = + retoryka*skala(personalnie + mikro + makro) *czas +ε

Co więcej zaprezentowane wymiary zmian mają charakter sprzężenia zwrotnego, ponieważ przyjmując, że A – wymiar personalny; B – mikro; C – makro, to A⊂B; B ⊂ C. W drugą stronę, co prawda inkluzje się nie zmieniają, ale warto spojrzeć z czysto życiowego punktu widzenia. Wysoce prawdopodobne jest, że jeżeli zajdzie C- pozytywne zmiany polityczne na wskutek wzrostu krytycznego myślenia, to ma prawo zajść B – będą wykorzystywane „retoryczne” umiejętności sprzedażowe w nowo powstałych firmach (np., gdy zaszło C, to rząd obniżył stopy podatkowe i była to zachęta do otwierania firm). Jeśli zaszło B, to bardzo prawdopodobne, że np. do wspomnianych biznesów będą aplikować ludzie wykorzystując umiejętności retoryczne na rozmowach o pracę – czyli A.  Stad wspomniane sprzężenia zwrotne między skalami przedsięwzięcia.

Dajcie znać co sądzicie na ten temat, czy warto uczyć się retoryki? W jakich innych sytuacjach może się przydać? Zapraszam do podzielenia się opinią oraz do zajrzenia do poprzedniej publikacji:

Na zakończenie sentencja po łacinie: „rhetorica ars bene dicendi”. Pozdrawiam i do zobaczenia w następnych odsłonach #Alternatywki_ekonomicznej :).

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!