Zapraszamy serdecznie na kolejne spotkanie ze Stokarzem na łamach BitHub.pl. Tym razem Autor roztacza przed Czytelnikami wizję przyszłości pieniądza, Polaków jako pionierów kryptowalut i korzyści, jakie Państwa i ich Obywatele mogą mieć z wykorzystania Bitcoina.
Trzeba zaznaczyć, że tekst Stokarza nie jest pierwszej młodości – Autor opublikował go oryginalnie w kwietniu 2018 roku. Do tej pory spojrzenie na pewne kwestie poruszone w tym artykule mogło albo zmienić się diametralnie albo ulec nieznacznej korekcie. Tak czy siak, wypada pochwalić Stokarza za entuzjazm i mocne, zdecydowane reprezentowanie stanowiska, które, jak mniemam, jest nam wszystkim, kochającym kryptowaluty, tak bardzo bliskie.
Res Krypto Publica – co państwa mogą mieć z kryptowalut | Autor: Stokarz
Nie wszystko musi być takie szare. Kiedy większość Polaków spoglądając na kryptowaluty, widzi kolejną to piramidę finansową, bądź tradycyjny schemat do wyłudzania pieniędzy (co łatwo można dostrzec czytając komentarze zamieszczone w sieci, na popularnych portalach informacyjnych, przez zwykłych użytkowników, pod tematami związanymi z kryptowalutami), istnieje również garstka, mała liczba ludzi, których w przyszłości historycy w swoich opasłych tomach nazwą pionierami, grupa wolnomyślicieli, futurystów, którzy w krypto widzą coś więcej. Którzy spoglądają oczyma wyobraźni widząc utopijny system wolności finansowej i osobistej, system w którym to jednostce przyznana została władza nad własnym losem. Ludzi, którzy, gdy już raz zachłyśnięci poznali słodki smak wolności, z pogardą spoglądają na rosnącą inwigilację, zależność finansową od wielkich podmiotów finansowych cieszących się zaakceptowanym przez wszystkich monopolem na tak podstawową i ważną rzecz – pieniądze. Wiele lat temu zniesiono niewolnictwo, lecz zakuto nas później w inne kajdany, o wiele gorsze, bo zniewalające nas na całe życie. Niestety, jak kusząca nie byłaby utopijna wizja wolności, nie jest ona możliwa do spełnienia, i nigdy zapewne nie będzie. Lecz nie widzę powodu, by dlatego usiąść i płakać. Być może niegdyś spotkamy poetę, który opisze dumne i pełne marzeń oraz chwały wizje tych, co nie bali się spojrzeć dalej niż na dzień dzisiejszy, nie bali się śnić o byciu wolnym, finansowo i społecznie. Być może jednak spojrzą na nas, jak na naiwnych głupców, z pobłażaniem wnioskując o idiotyczności i nierealności naszych pragnień. Nie zważając na to co będzie, powinniśmy walczyć. Walczyć jednak w sposób mądry, realny. Marzyć wielce, lecz bacząc na możliwości.
W naszych wizjach państwo zazwyczaj postrzegane jest jako ten zły. I nie ma co się dziwić, nigdy w niczym nam nie pomogło, utrudniając za to jak tylko się da, nie wprowadzając żadnych regulacji, lecz karając za brak przestrzegania ich (swoisty paradoks, takie paradoksy jak zachowanie czarnych dziur wymiękają przy Polsce). Gdy politycy i świat finansów dostrzega jedynie zagrożenia i oszustwa kryptowalut, chciałbym Wam dzisiaj zaprezentować, jakie korzyści może czerpać państwo i obywatele z czynnej i mądrej adaptacji tej niezwykłej technologii.
Spis treści:
- Pieniądz nieznający granic
- Futuryści i pionierzy
- Nowoczesne kopalnie złota – nie węgiel lecz Bitcoiny kopać!
- Technopolie – nowe Doliny Krzemowe środkowej Europy
- Spojrzeć dalej niż w dzień następny…
Pieniądz nieznający granic
Jeżeli mielibyśmy zrobić listę i wymienić jedne z najważniejszych osiągnięć myśli technicznej, innowacji i zaradności naszego gatunku, które przyczyniły się do tak ogromnego tempa rozwoju cywilizacyjnego ostatnich tysiącleci, to jednym z tych wynalazków na pewno byłby pieniądz.
Nie tylko doprowadził on do prostoty wymiany towarów między ludźmi, która wcześniej odbywała się na zasadzie barteru, lecz co ważniejsze, otworzył, jedno z pierwszych w historii, okno innowacji i możliwości. Powstała bardzo prosta i potężna idea, w następstwie której zaszły potężne zmiany gospodarczo-polityczne pierwszych państw, pieniądz stworzył fundamenty pod przyszłe imperia, sprawny system kredytowy, zredefiniował nasze pojęcie zaufania, wartości. Kluczowe są prostota i możliwości, które wniosło wynalezienie pieniądza. Żołnierzy naprawdę łatwiej opłacać było monetami z podobizną cesarza, aniżeli kozami i zbożem.
Pieniądz stworzył system, któremu ludzi mogli ufać. Mieli, mniejszą bądź większą pewność w zależności od okresu w historii, że moneta spoczywająca w ich dłoniach niesie w sobie zaufanie i pragnienie. Pragnienie posiadania jej przez innych obywateli, członków danej społeczności. Mieli pewność, że jeśli sprzedadzą płaty wygarbowanej skóry, w zamian otrzymawszy monety, to będą mogli je wymienić na zboże u rolnika, który również pragnie posiadać pieniądze. Można by tak wymieniać do rana, jednak pewnością jest, że pieniądz był jednym z najważniejszych wynalazków w historii.
Lecz jak wszystko na świecie, on również podatny jest zmianom. System finansowy opierał się nim wiele stuleci. Z czasem, gdy Banki Centralne postanowiły stworzyć nowego rodzaju pieniądz, pozbawiony parytetu złota, a więc i realnej wartości – odtąd jedyna wartość oparta jest na wierze w instytucje kierujące naszą światową ekonomią (pozwoliło to na nieopamiętany dodruk nowych pieniędzy, przez co cała gospodarka podatna jest na kryzysy finansowe). Jednak wraz z odpaleniem pierwszych wersji protokołów Bitcoina, pieniądz zyskał nowy charakter, nastąpiła długo oczekiwana ewolucja. Pamiętajcie, że gdy już pojawi się mutacja lepiej adaptująca coś do środowiska – bardzo szybko się rozprzestrzenia i w efekcie wygrywa.
Powstał pieniądz nie znający barier, granic, ograniczeń wynikających z dnia i nocy, aktualnej sytuacji politycznej, wojny, pokoju, barier językowych, etnicznych, prawnych. Waluta pozbywająca się wszystkich ograniczeń, które tak chętnie sobie narzucaliśmy przez tysiąclecia. Pierwsza w historii ludzkości waluta światowa. Międzynarodowa na miarę postępującej globalizacji.
Nie bądźmy jednak naiwni, państwa nie oddadzą swojej władzy monetarnej. Jakie jednak korzyści mogą one mieć z rozsądnego wdrożenia kryptowalut?
Finansowanie nowo powstałych projektów nigdy wcześniej nie było tak proste. Dziś za pomocą ICO (system finansowania poprzez sprzedaż tokenów opartych na kryptografii) nowe inicjatywy mogą w bardzo prosty i szybki sposób zyskać finansowanie od tysięcy inwestorów z całego świata. Państwo nie musi wykładać ani złotówki w celu rozwijania innowacyjnych technologii, bądź systemów. Tuż za drzwiami czeka gigantyczny kapitał 7 miliardów ludzi, który tylko szuka dobrych projektów z nowoczesnych branży (a tą na pewno są kryptowaluty).
Dobre i proste regulacje zawsze przyciągną inwestorów, a inwestycje ICO nie znają granic. Są to potencjalne setki milionów dolarów rocznie włożone w Polską gospodarkę, w Polskie biznesy, w Polskich pracowników – bez większego zaangażowania państwa i jego udziału. Nikt z rządu nie musi nawet myśleć o skomplikowanych i ryzykowanych inwestycjach, bądź uszczuplaniu budżetu innym resortom – wystarczą jasne i zachęcające regulacje prawne dla kryptowalut, a pieniądze same do nas przyjdą! Dla inwestorów z np. Japonii, nie będzie różnicy jaką politykę prowadzą obecnie oba rządy między sobą, jakie są ich stosunki – jeśli Polski projekt będzie dobry to Japończyk z wielką chęcią w niego zainwestuje. Na dodatek powie kolegom, aby uczynili to samo!
Będąc leniwymi w kwestii dobrych i uczciwych regulacji politycy tracą dla Polski krótko i długoterminowo. Traci potencjalne setki milionów dolarów rocznie na rozwój Polskich biznesów.
Futuryści i pionierzy
Możliwe, że niewiele osób spoza społeczności kryptowalut wie, że jako Polacy jesteśmy jednymi z pionierów w tej dziedzinie. Wielu z nas dowiedziało się o kryptowalutach bardzo wcześnie, to oni tworzyli pierwsze poradniki odnośnie wykopywania kryptowalut (o czym później), to u nas kształtowały się pierwsze społeczności zajmujące się tą tematyką, to my – Polacy, jako jedni z pierwszych zaczęliśmy pracować nad technologią i jej udoskonaleniem. Nie mówiąc już o tym, że pomimo nieprzychylności rządu i zerowej pomocy (o którą nikt nie prosi) dostarczamy bardzo dużo obrotów na giełdach kryptowalut. W Polsce działa aktywnie duża społeczność młodych i głodnych wiedzy inwestorów i traderów, często bardzo dobrze sobie radzących, pomimo braku wcześniejszego wykształcenia w dziedzinie finansów. Może to nasza Polska zaradność, jednak samo wejście w świat kryptowalut, co poznałem na własnej skórze, wymaga od ludzi bardzo dużej ilości nowej wiedzy, z wielu dziedzin nauki: matematyki, informatyki, kryptografii, finansów, psychologii, politologii, historii, socjologii i wiele więcej. W rok, osoba czynnie zaangażowana w kryptowaluty, potrafi nauczyć się więcej, niż przez kilka lat normalnego kształcenia. I to w dodatku wszystko z własnej woli i chęci! Bez zmuszania przez zmęczonych na młodzież nauczycieli!
Rozwijanie technologii kryptowalut, co potwierdzają światowe media, bardzo przyciąga młodych, obiecujących, bardzo utalentowanych ludzi z całego świata. Czasem kryptowaluty i blockchain, okazują się nawet bardziej atrakcyjne, aniżeli sztuczna inteligencja czy inne nowoczesne technologie. Są to tysiące potężnych umysłów, szukających dogodnych warunków dla pracy w nowej, niewiele zbadanej i niezwykle szybko się rozwijającej, dziedzinie. W Polsce, mającej duży problem z emigracją młodych i wykształconych, powinniśmy jeszcze bardziej podejmować takie działania.
Kryptowaluty i blockchain są jedną z najbardziej obiecujących dziedzin rozwoju technologicznego. Zamiast za kilka lat otrząsnąć się z zaskoczenia, że nagle, również w niej jesteśmy daleko za innymi krajami, pomimo posiadania mnóstwa entuzjastów i ekspertów, od początku państwo powinno ją rozwijać i wspierać. A chociaż nie niszczyć. Wszystko jest na wyciągnięcie dłoni. Nie potrzeba wydawać milionów z budżetu państwa na zagranicznych specjalistów, nie potrzeba szkoleń, kursów, wykładów na uniwersytetach, a później żmudnych lat pracy, aby takich ekspertów w Polsce wykształcić – bo oni już tu są! Nie skorzystanie z takiej okazji, to jak stwierdzenie, że nie będziemy wydobywać gigantycznych złóż ropy, bo nam się nie chce. To się po prostu opłaca. A co się opłaca, co można zrobić bez większych wydatków, powinno być nadzwyczaj interesujące dla państwa.
Nie węgiel, a Bitcoiny kopać
Kolejna kwestia dotyczy tzw. kopania (miningu) – dysponując odpowiednią mocą obliczeniową, nasz sprzęt, np. karty graficzne, dzięki odpowiednim algorytmom, zaprzęgamy do rozwiązywania skomplikowanych procesów matematycznych w sieci. Wykonujemy pewną pracę, obsługujemy sieć i zabezpieczamy w ten sposób system np. sieć Bitcoina i w nagrodę otrzymujemy jednostki kryptowalut.
I znów dziedzina w którą państwo nie musi inwestować ani grosza, a rozwija się bardzo dobrze, napędzając bogacenie się Polaków, biznes, tworząc miejsca pracy (chociażby powstają firmy świadczące usługi w kopaniu oraz montowaniu sprzętu itd.). Podnosi się również wiedza technologiczna Polaków. Nie jest to tania zabawa, mimo tego Polacy inwestują w nią naprawdę dużo. Wszystkie te zarobione pieniądze, nie dość, że zostaną później wydane w większości w naszym kraju i wielokrotnie opodatkowane, to jeszcze pochodzą w całości z prywatnych oszczędności obywateli, nie dotacji czy zagranicznego kapitału.
Czasem można również usłyszeć o dużej energii niepotrzebnie wydatkowanej na cele górnictwa kryptowalut. Rozwój technologii wydobywczej napędza również rozwój technologii pozyskiwania energii, w coraz to lepszy, czystszy i wydajniejszy sposób, gdyż im tańszy prąd tym bardziej wydajne kopanie. Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której wielkie konglomeraty wydobywcze kryptowalut (działające na terenie naszego kraju, płacące podatki do Skarbu Państwa, możliwe później do przeznaczenia na badania naukowe, edukacje, przedszkola itd.) wykorzystują do zasilania w pełni zieloną energię. Znów, państwo nie wydaje ani złotówki, a rozwijają się dwie potężne gałęzie technologiczne + podatki.
Dziś wielki odsetek ludzi pracuje w pracach, których przed powstaniem internetu nawet sobie nie wyobrażano. Tak samo mogłoby być z kryptowalutami. Polska szybko zamieniałaby się w główny ośrodek nowej technologii w Europie Środkowej, tworząc tysiące miejsc pracy dla wszystkich obywateli.
Technopolie
Stworzenie prostych, dobrych i preferencyjnych podstaw prawnych dla rozwoju przemysłu i technologii kryptowalut w naszym kraju, przyciągnęłoby mnóstwo zagranicznego kapitału, chętnego do działania w naszym kraju (i płacenia podatków). Mogłyby powstać specjalne strefy ekonomiczne, w obszarze których rozwijałyby się firmy związane z kryptowalutami. Mówimy tutaj o potencjalnych setkach milionów dolarów w inwestycjach, w całym kraju!
Jak pokazuje ostatni przypadek – Malta, niewielka wyspa Morza Śródziemnego, już niedługo może zmienić się w Dolinę Krzemową dla kryptowalut. Rozsądne regulacje i ciepłe przyjęcie ze strony rządu Malty, zaowocowały przeniesieniem się tam największej giełdy świata – Binance (której dzienny obrót wynosi 1/4 PKB Malty, a kwartalny przychód sięgnął prawie 500 milionów dolarów – a należy pamiętać, że Binance działa dopiero ponad pół roku!). Inne projekty, dysponujące obecnie ogromnym kapitałem, który tylko będzie się zwiększał, już zapowiedziały założenie swoich siedzib na Malcie. Są to tysiące pracowników, wynajmujących mieszkania, jedzących w maltańskich restauracjach, kupujących w maltańskich sklepach, płacących podatki. Jeśli rozwinie się tam przemysł kryptowalut, zyskają również inny, jak chociażby nieruchomości czy turystyka. Malta już niedługo znana będzie jako raj do prowadzenia biznesu związanego z kryptowalutami, miliardy dolarów, szukające takich miejsc, napłyną do budżetu Malty.
W Polsce również mogłyby powstać strefy-akceleratory technologii blockchainu. Idealnym przykładem jest Dubaj, miasto które dzięki świetnemu uporządkowaniu prawnemu z profitami dla prowadzeniu biznesu, stał się miastem-potęgą gospodarczą, znaną na cały świat.
Spojrzeć dalej niż w dzień następny…
Jednak to wszystko wymaga odwagi. Wymaga otwartości umysłu, zdecydowania, przedłożenia dobra obywateli i kraju nad cele i maluczkie pragnienia polityczne. Wymaga ciężkiej pracy, zaangażowania i wyjścia naprzeciw zaradnym Polakom, którzy chcieliby tworzyć taką przyszłość. Wymaga jasnych regulacji prawnych. Wymaga spojrzenia długofalowego, działań przewidzianych na lata do przodu, działań których efekt możemy zobaczyć dopiero za dekadę. Wymaga wreszcie silnego lidera, niebojącego się takich działań przedsięwziąć. Niestety, do czasu jego znalezienia, możemy jedynie patrzeć i podziwiać jak świat idzie do przodu, jak wznosi swe skrzydła i powoli odlatuje, wraz z setkami tysięcy migrujących młodych Polaków, pragnących być częścią tego nowego, niesamowitego świata.
Autor: Stokarz
Oryginalna publikacja: tutaj
Przeczytaj inne teksty Stokarza publikowane na naszych łamach: tutaj