Miliony zgubionych Bitcoinów w cybernetycznym morzu
Miliony zgubionych Bitcoinów w cybernetycznym morzu
Zgubienie portfela wypełnionego kartami kredytowymi należy raczej do powszechnie występującego zjawiska i niekoniecznie oznacza koniec świata. Zwykle, proces zabezpieczania środków wiążę się z wykonaniem telefonu do odpowiedniej instytucji, która zamraża środki do czasu rozwiązania sytuacji. Okazuje się, że sposób zabezpieczania kryptowalut jest na tyle skuteczny, że osobom, które utracą klucz prywatny zabezpieczający ich majątek, może już nigdy nie udać się odzyskać swoich Bitcoinów. W większości przypadków utrata klucza prywatnego oznacza utratę Bitcoinów na zawsze. Dlatego niezwykle ważne jest, aby upewnić się, że wykorzystujesz najlepsze praktyki w zakresie zabezpieczenia swoich cyfrowych pieniędzy. Skala problemu utraty Bitcoinów wydała się być na tyle poważna, że w odpowiedzi możemy spotkać się z coraz większą ilością firm specjalizujących się w odnajdowaniu zagubionych monet.
(https://walletrecovery.info/, https://walletrecoveryservices.com/)
Akcja poszukiwawcza utraconych Bitcoinów Jamesa Howellsa
Rzadko zdarza się napisać dobry scenariusz, który porwie tłumy. Często okazuje się, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. W przypadku historii Jamesa Howellsa pochodzącego z Newport, z południowej Walii, powstał niezły dreszczowiec. W 2013 roku świat obiegła głośna sprawa, w której James podjął drastyczne kroki w celu odnalezienia swoich zagubionych Bitcoinów.
3 stycznia 2009 roku, o godzinie 18:15:05, wychodzi pierwszy blok Bitcoina, nazwany „blokiem genesis”. Bitcoin był znany tylko w kręgach technologicznych. James pracuje w IT, podoba mu się idea, więc postanawia zacząć wydobywać Bitcoiny. Trudność wydobycia Bitcoinów wzrasta wraz z przyłączaniem kolejnych koparek do sieci. Dlatego w roku 2009, kiedy sieć była niewielkich rozmiarów, bardzo łatwo można było zdobyć pierwsze Bitcoiny.
Po tygodniu informatyk porzuca pomysł wydobywania Bitcoinów, ze względu na narzekania dziewczyny, której przeszkadza duży hałas, jaki generuje laptop. James, tak jak prawdopodobnie wielu innych górników w tamtym czasie, zaprzestaje wydobywania Bitcoinów, porzuca temat, a tym samym swoje Bitcoiny. Czas leciał, a perspektywa wzrostu wartości ceny Bitcoina wciąż była odległa i nie budziła dużych nadziei. W międzyczasie komputer, na którym James przechowywał swoje Bitcoiny ulega zniszczeniu, po wylaniu na niego napoju. James rozbiera swój komputer na części. Niektóre zachowane części udaje mu się sprzedać. Dysk chowa na dno szuflady, a po kolejnych trzech latach wyrzuca, zapominając o prawdziwej zawartości dysku.
„Wiesz, kiedy wkładasz coś do kosza, a w głowie mówisz sobie – to zły pomysł? Naprawdę to miałem!”
Gra warta świeczki
Rok 2013 – 1 BTC osiąga wartość 1000 USD
Rok 2013, cena jednego BTC pierwszy raz osiąga 1000 USD. W Internecie bardzo szybko rozprzestrzenia się informacja o wzroście wartości cyfrowej waluty. James przypomina sobie, że przecież on jest posiadaczem Bitcoinów i to całkiem sporej sumy. James twierdzi, że jego dysk zawierał 7500 Bitcoinów. Dopiero po chwili dociera do niego, że dysk z zawartością trafił na śmietnik, a jego kopie zapasowe nie zawierają cennych cyfrowych monet.
Ten utracony dysk komputerowy zawiera kryptograficzny „klucz prywatny”, który jest niezbędny, aby uzyskać dostęp do Bitcoinów. Bez dostępu do niego „pieniądze” zostaną utracone na zawsze. Walka o odzyskanie Bitcoinów trwa. James Howells postanawia przedsięwziąć zdecydowane środki, odnajduje składowisko śmieci, na którym prawdopodobnie powinien znaleźć się porzucony dysk.
Niewykonalna misja
Dla jednej osoby, ta misja okazała się niewykonalna. Toksyczne składowisko odpadów nie jest bezpiecznym miejscem. James był skłonny podzielić się zyskiem i znaleźć grupę chętnych do pomocy. Niestety, brak środków pieniężnych niezbędnych do przeprowadzenia przedsięwzięcia i brak wyspecjalizowanych maszyn dawały praktycznie zerowe szanse na odnalezienie dysku. Ponadto, władze miasta nie wyraziły zgody na przeprowadzenie akcji poszukiwawczej. Dysk komputerowy, porzucony w głębinach odpadów niedaleko Newport w południowej Walii, po dziś dzień stanowi tajemnicę i przyciąga łowców wirtualnego złota.
Konsekwencje zgubienia klucza prywatnego
Gdy mówimy o kryptowalutach, nie możemy zapominać o technologii Blockchain, której główną zaletą jest bezpieczny, rozbudowany system zabezpieczania transakcji. Blockchain jest swego rodzaju publiczną, dostępną dla wszystkich księgą rachunkową rejestrującą wszystkie transakcje w sieci, a każdy użytkownik sieci ma swój „cyfrowy podpis”, który jest nie do podrobienia. Cyfrowy podpis należy do kryptograficznych funkcji skrótu (synonimy: tag, hasz) i generuje dwa rodzaje kluczy: klucz prywatny i klucz publiczny. Zadaniem funkcji skrótu jest poddawanie przekształceniom matematycznym danych wejściowych i zwracanie jednej wartości wyjściowej. Klucz prywatny składa się z alfanumerycznego ciągu znaków, do którego dostęp powinien mieć tylko właściciel. Każdy podpis tego samego właściciela różni się między sobą komunikatem, co oznacza, że nie możemy podrobić podpisu z jego wcześniejszej transakcji. Dostęp do klucza prywatnego zapewnia wygenerowanie podpisu cyfrowego tylko jego właścicielowi. Do weryfikacji podpisów służy natomiast klucz publiczny, który sprawdza, czy podpis został wygenerowany przez powiązany z nim klucz prywatny.
W zdecentralizowanym środowisku nie ma centralnego organu, który byłby w stanie zresetować klucz lub zezwolić użytkownikowi na odzyskanie hasła. W momencie utraty klucza prywatnego przez właściciela, fundusze przechowywane w portfelu mogą zostać bezpowrotnie utracone. Klucz prywatny przechowujemy zwykle na swoich elektronicznych portfelach. Historia Jamesa Howellsa pokazuje, że warto zrobić kopię zapasową klucza prywatnego. Czasami wystarczy wyeksportować i zapisać kod na kartce papieru. Warto wspomnieć w tej części artykułu, że najlepszą formą przechowywania kluczy prywatnych jest portfel sprzętowy. Polecam artykuł na ten temat: https://bithub.pl/poradniki/portfel-sprzetowy-trezor/
Dlaczego Bitcoiny są wyjątkowe i w przyszłości mogą okazać się lepszym środkiem płatniczym niż dotychczas nam znane waluty?
Technologia Blockchain nie jest jedyną zaletą Bitcoina. Satoshi Nakamoto, uważany za twórcę Bitcoina, już na samym początku określił ilość wyemitowanych monet, która w roku 2140 ma wynieść 21 milionów. W konsekwencji mamy do czynienia z odporną na inflację monetą, której w żaden sposób nie można dodrukować, a pojęcie „psucia pieniądza” mogłoby na zawsze odejść w niepamięć.
Wiemy już, że Bitcoiny można utracić bezpowrotnie. Jednocześnie musimy mieć na uwadze, że utrata monet zmniejsza ich ilość w obiegu. Samoistnie pojawia się zatem pytanie, co stanie się z wartością Bitcoina, w przypadku zaginięcia dużych sum Bitcoina, opiewających na kilkanaście milionów?
Chainalysis przedstawia dane dotyczące ilości zagubionych Bitcoinów
Według badań Chainalysis, firmy technologicznej na co dzień zajmującej się zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw krypotwalutowych, wynika, że od 17% do 23% Bitcoinów zostało utraconych. Firma pierwsze dane ujawniła 27 listopada 2017 dla magazynu Fortune, a swoje badania opiera na szczegółowej analizie łańcucha bloków, w której zapisywane są wszystkie bitcoinowe transakcje. Chainalysis dokonało podziału na podstawie wieku i aktywności transakcyjnej. Najwięcej straconych Bitcoinów należy do osób, które kupiły lub wykopały Bitcoiny wiele lat temu, a z uwagi na brak szybkiego wzrostu wartości Bitcoina, zapomnieli, zgubili i ostatecznie utracili dostęp do portfela. Część osób może nawet nie zdawać sobie sprawy, że należą do grona milionerów. Do utraconych monet trzeba również zaliczyć majątek Satoshi Nakamoto, którego tożsamość po dziś dzień zostaje tajemnicą. Analitycy sugerują, że monety, które są własnością Nakamoto nigdy nie zmieniły właściciela i nie były sprzedawane, co może być równoznaczne z tym, że już nigdy nie pojawią się na rynku kryptowalut.
Czy aktualna cena uwzględnia zgubione Bitcoiny?
Warto przypomnieć wypowiedź Kima Grauera, starszego ekonomisty w Chainalysis, który podjął się próby wyjaśnienia istoty problemu.
„To bardzo skomplikowane pytanie. Z jednej strony, bezpośrednie obliczenia dotyczące pułapu rynkowego nie biorą pod uwagę zagubionych monet. Biorąc pod uwagę, jak bardzo spekulatywna jest ta dziedzina, te obliczenia wartości rynkowej mogą uczynić ją modelami ekonomicznymi rynku, które mają wpływ na działalność związaną z wydatkami. Jednak rynek dostosował się do faktycznego popytu i podaży – wystarczy spojrzeć na zachowania związane z wymianą. Ponadto dobrze znaną procedurą polityki pieniężnej jest obniżanie lub zwiększanie rezerw walutowych w celu wpływania na kursy wymiany. Tak więc odpowiedź brzmi „tak” i „nie”.”
Konferencja „Building On Bitcoin”. Jameson Lopp szacuje, że 4 miliony Bitcoinów zostały utracone na zawsze
Czwartego lipca 2018 roku odbyła się konferencja „Building On Bitcoin”, na której głośnym echem odbiło się przemówienie Jamesona Loppa, byłego inżyniera BitGo i obecnego inżyniera CasaHODL. Jameson sugeruje, że do tej pory zostało utraconych 4 miliony BTC, a dodatkowe 2 miliony BTC skradziono. Zakładając, że 6 milionów pozostało trwale utraconych, na rynku dostępnych jest tylko 75% całej podaży Bitcoina.
An estimated 4m BTC lost, 2m BTC stolen. @lopp at #BuildingOnBitcoin pic.twitter.com/xsXayfKiaP
— Willy Woo (@woonomic) July 4, 2018
Zdania wśród ekonomistów są podzielone na temat wpływu zmniejszonej ilości podaży na wartość ceny Bitcoina. Istnieją jednak spekulacje, które przewidują, że w dłuższej perspektywie ograniczona podaż Bitcoina może być kluczowym czynnikiem warunkującym wzrost ceny Bitcoina. Niemniej jednak trzeba mieć na uwadze, że sam proces oszacowywania ilości Bitcoinów nie należy do najłatwiejszych, a rynek kryptowalut jest wysoko spekulacyjnym rynkiem.
Wypowiedź Loppa: klucze prywatne – rodzaje ryzyka
„Zdaję sobie sprawę, że użytkownik, który próbuje zabezpieczyć własne klucze czy własne zasoby, musi poświęcić dużo czasu i pieniędzy, aby móc zrobić to samemu. Użytkownicy mają do czynienia z wieloma problemami, ponieważ nie są ekspertami w dziedzinie bezpieczeństwa. W efekcie mamy wiele różnych rodzajów strat. Chinalysis szacuje, że około 4 miliony Bitcoinów zostało utraconych, a co najmniej 2 miliony Bitcoinów zostało skradzionych. W rzeczywistości te liczby są faktycznie wyższe, przynajmniej liczba skradzionych Bitcoinów. Nie ma sposobu, aby naprawdę wyśledzić wszystkie osoby, które straciły pieniądze, ponieważ patrzymy tylko na włamania dobrze Nam znanych publicznych, scentralizowanych platform. (…)
Widzę, że ludzie powierzają swoje Bitcoiny i inne klucze prywatne stronom trzecim. Myślę więc, że wielu ludzi naprawdę nie widzi zagrożenia i nie myśli o samoobronie. Zwykle dlatego, że po prostu nie zdają sobie sprawy, że są celem (…). W sieci jest mniej prawdopodobne, że osoby atakujące zostaną złapane. I to faktycznie tworzy pewien problem na poziomie meta, ponieważ wielu ludzi nie zdoła zabezpieczyć swojego majątku przed atakiem. (…)
Musimy zbudować oprogramowanie z założeniem, że przeciętny użytkownik dołoży minimalnego wysiłku, aby zabezpieczyć swoje własne zasoby. I zrobimy wszystko co w Naszej mocy aby aktywnie pomagać użytkownikom rozwiązywać ich problemy i edukować ich. (…)
Cyfrowa kradzież jest łatwa do naprawienia. Mamy sprzęt, który sprawia, że obecnie jest to dość łatwe. (…)
Największy problem, który moim zdaniem będzie trwał jeszcze długo, to inżynieria społeczna. Powinna pojawić się edukacja, która pomoże użytkownikom zrozumieć, że ciągle są narażeni na ataki hakerskie, nie tylko w sensie cyfrowym, ale w sensie hakowania mózgów przez inżynierów systemów społecznych. Problem sprowadza się do tego, że naprawdę lubimy korzystać z usług osób trzecich, a musimy minimalizować zaufanie do tych systemów. (…)
Podmioty pośredniczące, które oferują swoje usługi i zabezpieczają się kluczami, również mogą stać się ofiarą ataku złośliwego oprogramowania czy wirusów. W rzeczywistości są to soczyste cele, tworzy się tzw. „honeypot”. Hakerzy muszą przejść tylko przez jedne drzwi, aby uzyskać dużo pieniędzy, a kradzież informacji poufnych po raz kolejny staje się kwestią zaufania. (…)
Ponadto, konfiskata przez służbę, zdarza się dość często, w wielu miejscach. AML & KYC, które arbitralnie przejmują konta ludzi i wymagają od nich dostarczania wszelkiego rodzaju skandalicznych informacji, aby uzyskać ich pieniądze. Nawet „phishing” może się zdarzyć po stronie usług dla przedsiębiorstw. Jest faktem, że zobaczyliśmy najbardziej wyrafinowane ataki typu „spear phishing” przeciwko Naszym własnym pracownikom. To dlatego, że tworzy się „honeypot”, napastnicy będą wkładać w to coraz więcej wysiłku.”
„Logicznym krokiem będzie stworzenie systemu „powielonych kluczy” (ang. multiple-keys). Pozwoli to użytkownikowi na pełną kontrolę, bez powierzania majątku osobie trzeciej. Po prostu użytkownik będzie mógł korzystać z usług osoby trzeciej tylko w postaci dostawcy usług. Multiple-keys zdecydowanie zmniejszą ryzyko, jednak nie ochronią użytkownika przed phishingiem. (…)
W Casa staramy się stworzyć przyjazny dla użytkownika format wizualny, w którym faktycznie próbujemy wizualizować bezpieczeństwo w czasie rzeczywistym lub przynajmniej tak dobrze, jak to tylko możliwe, aby umożliwić ludziom lepsze zrozumienie tego, co się dzieje z ich portfelami. (…)”
Poniżej film z drugiego dnia konferencji „Building On Bitcoin”, wśród prelegentów Jameson Lopp – 1:06:00
Firma CasaHODL, z którą współpracuje Jameson Loop, pracuje nad rozwiązaniem, które miałoby ograniczyć korzystanie z usług zaufanych osób trzecich. Chcą stworzyć system powielonych-kluczy, dzięki którym użytkownik będzie mógł sam kontrolować bezpieczeństwo swoich funduszy. Istotną funkcją systemu ma być możliwość odzyskania majątku, pomimo utraty klucza prywatnego. Dane statystyczne Chinalysis, wyraźnie ukazały skalę problemu, jaką jest utrata dostępu do majątku przechowywanego w postaci Bitcoinów. Problem dotyczy nie tylko indywidualnych użytkowników, ale też platform, którym powierzamy swoje cyfrowe monety. W efekcie, takie instytucje, stają się o wiele bardziej atrakcyjnym łupem wśród potencjalnych hakerów.
Miejmy nadzieję, że przyszłość sprosta oczekiwaniom, a utrata klucza prywatnego będzie miała mniejsze konsekwencje niż te, które spotkały Jamesa Howellsa i jego Bitcoiny. Ostatnie doniesienia pozostawiają nas w poczuciu lepszej perspektywy, oczekiwania są ogromne. Czas pokaże, czy w następnych latach, będziemy mogli cieszyć się bezpiecznym systemem, który pozwoli nam lepiej zabezpieczyć swój majątek nie tylko pod względem odpierania ataków hakerskich, ale również pod względem odzyskiwania dostępu do pieniędzy, pomimo utraty klucza prywatnego.