Dostęp do 'nowego Twittera’ płatny? Piętrzą się problemy Muska. Będzie głośne bankructwo?

Platforma X miała być ostoją wolności słowa i demokracji – wielkim projektem Muska i kolejnym z jego sukcesów po Tesli i SpaceX. Tymczasem jej losy leżą pod wielkim znakiem zapytania ponieważ rentowność biznesu oddala się, a regulatorom nie podobają się treści, które trafiają na platformę – bez odpowiedniej weryfikacji. Po przejęciu biznesu jesienią 2022 roku Musk podjął drastyczne kroki. Zwolnił połowę personelu, a X stpi przed perspektywą procesu przed amerykańskim sądem pracy…Teraz Musk będzie musiał zatrudniać ponownie, by spełniać rosnące wymagania regulacyjne? Tymczasem na Filipinach i Nowej Zelandii ruszył już program 'Not a Bot’ – użytkownicy będą w jego ramach uiszczać 1 USD opłat za treści, by móc je publikować w 'X’. Przesada? Platformę czeka masowy exodus użytkowników? Mark Zuckerberg już zaciera ręce? Przyjrzyjmy się sytuacji.

Co wiemy

Odkąd Twitter stał się spółką prywatną, o jego finansach wiadomo niewiele ale… Wystarczająco dużo by być świadomym krótko i średnio terminowych wyzwań jakie czekają platformę

  • O dodatnich przepływach pieniężnych nie może być mowy a przychody zmalały z 5,1 mld USD w 2021 do szacowanych ok. 3 mld USD w tym roku
  • Branża cyfrowej reklamy boryka się ze słabnącymi trendami konsumenckimi co stanowi zagrożenie dla płynności finansowej całego przedsiębiorstwa
  • Wielu reklamodawców prawdopodobnie nie wróciło do X mimo komentarzy nowej CEO Yaccarino, która informowała, że po początkowym exodusie 90% z nich powróciło już do platformy
  • Przjęcie kosztowało Muska i wspólników (także banki) ponad 46 mld USD. Teraz 'ekscentrayczny miliarder’ twierdzi, że platforma może być warta zaledwie ułamek tej wartości, a banki utknęły z potencjalnie toksycznym długiem w bilansie
  • Pożyczkodawcy, którey zapewnili 13 mld USD zastrzyk długu Twitterowi zapewne nie są zachwyceni tym faktem. Podobnie jak tym, że koszty prowadzenia X prawdopodobnie wykładniczo wzrosną z uwagi na… Regulacje, którymi Unia Europejska zaczyna powoli torpedować giganta
  • Dziś mija termin na złożenie przez zespół X wyjaśnień regulatorom i szczegółowy opis tego jak firma radzi sobie z dezinformacją oraz innymi treściami zabronionymi. W oparciu o jej odpowiedź europejscy regulatorzy mają podjąć dalsze kroki. Wszystko w oparciu o 'przełomową’, pierwszą na świecie ustawę z sierpnia, która ma dokładnie regulować bezpieczeństwo w sieci internetowej.

Skrajne warunki

  • Niedawno Twitter otrzymał przeszł 300,000 AUD kary od australijskiego regulatora internetowego. Owszem nie są to sumy, które zatrzęsłyby układem nerwowym Elona Muska ale jeśli to dopiero początek? Wiele sądów, w wielu krajach może zacząć wytaczać podobne roszczenia
  • Wówczas utworzyć mogłoby się zjawisko na kształt 'precedensu’… Nie mówiąc o konsekwencjach ponieważ przedstawiciele regulatorów zastrzegli, że niespełnienie oczekiwań mogłoby narazić spółkę na utratę 6% rocznych przychodów co przy obecnych poziomach oznacza ok. 200 mln USD
  • Regulacyjna nawałnica pojawiła się dosłownie chwilę po tym jak platformę 'X’ zaczęły zalewać wojenne treści. W tym brutalne filmy z działań w strefie Gazy i Izraela. W tym treści oskarżane o szerzenie szeroko zakrojonej 'dezinformacji’.
Warto znaczyć, że 'X’ to obecnie nie jedyna uważnie obserwowana platforma medialna na świecie. Analitycy oceniają, że problemy ma także Google czy Snap. Głównie z uwagi na słabszy sektor reklamy – w środowisku niskiego popytu reklamy zazwyczaj radzą sobie jak najgorzej a to… Wciąż główna część biznesu X. 1 USD miesięcznie wiele zmieni?

W przyszłym roku, prawdopodobnie jeszcze zimą 2024 platforma X przejdzie test skrajnych warunków. To on być może rzuci więcej światła na biznes i rzeczywiste środki, które firma posiada by przeciwdziałać publikacjom niewłaściwych treści. Jak dotąd oddanie przywództwa nowej CEO nie odwróciło biznesu Twittera do góry nogami. Rosnące naciski regulacyjne mogą zniechęcić Muska do prowadzenia portalu 'za wszelką cenę’? Firma nie jest rentowna i przy obecnej 'koniunkturze’ przypomina raczej studnie bez dna (choć podobną swego czasu przypominała Tesla). Jak długo Musk będzie finansował Twittera? Wydaje się, że tak długo dopóki wycena Tesli jest warta fortunę, a spółka przejęła znaczne udziały w globalnym rynku EV. Co więcej, Musk pozostaje najbogatszym człowiekiem na świecie z ponad 250 mld USD wyceną majątku i… Ma złe wieści dla konkurencji:

Musk uważa, ze zarówno Lucid jak i Rivian zbankrutują i jest to wyłącznie kwestią czasu. Wydaje się, że solidny biznes Tesli może skłaniać Muska do utrzymywania 'X’. Pytanie brzmi – co jeśli się to zmieni?

Wyzwania

  • Nierentowny model biznesowy i ograniczone możliwości zwiększenia przychodów przy dekoniunkturze na rynku reklamy cyfrowej
  • Kosztowna kontrola treści oznacza zwiększenie wydatków. Istnieje tylko niewielkie prawdopodobieństwo, że X będzie mógł jej uniknąć
  • Regulatorzy mogą zagrozić portalowi drakońskimi karami nawet kilku % całkowitych przychodów rocznych oraz… Zablokować usługi X w wybranym regionie – spółka pod ścianą?
  • Konkurencja z innymi platformami społecznościowymi (głównie z Threads spod znaku Meta Platforms) ale także jako takim sektorem informacyjnym. X wciąż dominuje ale pojawiają się alternatywy na horyzoncie
  • Znikoma baza użytkowników na tle głównych aplikacji Meta Platforms (Facebook, Whats App, Instagram – Zuckerberg gromadzi w nich ponad 2 mld aktywnych użytkowników)
  • Rosnąca konkurencja Threads, do którego mogą napływaż nowi użytkownicy jeśli zaczną odchodzić z Twittera
  • Kryptowaluty, których adopcja wg. części spekulacji sugerowała, że wspomoże Twittera (CZ z Binance dorzucił 500 mln USD 'stake’ do oferty ściągniecia Twittera z rynku) – radzą sobie bardzo słabo (z wyjątkiem Bitcoina)
  • Test z 1 USD rocznej płatności za konto może nie pójść po myśli Muska.
Przy blisko 1500 głosów, aż 84% użytkowników ankietowanych przez @HaydenClarkin uznało, że opuści Twitter jeśli platforma wprowadzi opłaty roczne.

Banki się … boją długu Muska?

Problemy finansowe Twittera są znane i na ich temat wiedzę mają także banki, które pomagały finansować przejęcie. CEO Twittera, Linda Yaccarino jako dyrektor generalna X ma już za sobą co najmniej jedno spotkanie z pożyczkodawcami, którzy w kwietniu 2022 r. zgodziły się pożyczyć Twitterowi 13 miliardów dolarów. Sam Musk wydaje się jednak średnio zadowolony z decyzji, którą podjął. W lipcu przekazał publicznie, że przychody z reklam spadły o 50% od czasu przejęcia. Możemy sobie zatem wyobrazić jak wygląda sytuacja finansowa. Na tym miliarder nie poprzestał. Zaledwie miesiąc później przekazał, że firma może 'Ponieść porażkę, jak przewidywało wielu’. Gdyby tego było mało także publicznie przekazał, że de facto X może być wart nawet 10% ceny, którą zapłacił Musk… Czy miał w tym jakiś ukryty cel? Fatalne wyniki mogą zapewniać Muskowi przewagę na spotkaniu z bankierami.

W telegraficznym skrócie – gdyby Musk był winny bankom 1 milion USD, to on miałby problem. W sytuacji, gdy winny jest 13 mld USD, mają go banki. Czy w momencie, gdy Musk zaciągał pożyczkę banki spodziewały się, że stopy Fed powędrują na rekordowe od 20 lat poziomy? Tego nie jesteśmy w stanie ustalić ale wiemy, że dokładnie 20 kwietnia 2022 roku zgodziły się na warunki obsługi długu, które są dziś korzystniejsze niż wszystko, czego zażądałby jakikolwiek bank, fundusz alternatywny czy hedgingowy – biorąc pod uwagę niepewną sytuację finansów X. Która wówczas z pewnością była nieco lepsza – spowolnienie na rynku rkelam dopiero nabierało tempa. Podsumowując, banki utknęły z 13 miliardówą pożyczką udzielonej firmie, której wartość może stanowić ledwie 40% pożyczonej kwoty. Tego długu nie są w stanie upłynnić za cenę choćby zbliżonej do tej z bilansu.

Restrukturyzacja X?

Cytowany przez Fortune ekspert ds. przejęć i likwidacji Eric Talley wskazał, że wobec zawirowań makro świat czeka dosłownie fala bankructw i restrukturyzacji 'a X 'zajmuje na tej liście wysokie miejsce’. Talley wskazał, że jako doradca nawet doradziłby Muskowi przeprowadzenie restrukturyzacji – jak najszybciej. Patrząc na położenie pożyczkodawców mogłoby to dać X więcej czasu i możliwości na wprowadzenie korzystnych zmian. Jak się okazuje łączna kwota, która została zapłacona za przejęcie Twittera wyniosła 46,5 a nie 44 mld USD jak powszechnie uważano. Dokładne warunki akwizycji nałożyły na Muska obowiązek spłatę istniejącego w momencie zadłużenia Twittera czyli ok. 5,3 miliarda dolarów. Musk wybrał trzy źrodła finansowania tej transakcji.

Ile naprawdę za Twittera zapłacił Musk?

  • Musk oraz współinwestorzy i pożyczkodawcy zapłacili łącznie 41,2 mld USD. Musk kupił akcje Twittera po 54,2 USD, zdejmując go z giełdy (zapowiedział, że być może kiedyś na nią wróci). Dodajmy do tego 5,3 mld UDS na umorzenie i mamy wynik 46,5 mld USD.
  • Banki przekazały 13 miliardów dolarów, a w samej transakcji uczestniczyło łącznie 22 współinwestorów poza samym Muskiem. Miliarder pozyskał od nich 8,14 mld USD. Najwięcej wyłożył saudyjski książę Al Waleed (3 mld USD). Pozatym jeden z najbogatszych Amerykanów, Larry Ellison (1 mld USD), fundusz Sequoia (800 mln USD) czy Binance (500 mln USD)
  • Łącznie mamy zatem 21,1 miliarda dolarów środków zewnętrznych i 25,4 mld USD Muska. W tym 4 miliardy dolarów z wcześniej nabytych akcji Twittera i 21 miliardów dolarów nowych funduszy.
  • Wygląda na to, że aby zaspokoić zapotrzebowanie na gotówkę Musk musiał w pośpiechu szukać źródeł finansowania innych niż same akcje Tesli. Analiza The Wall Street Journal wskazała, że w październiku, tuż przed zamknięciem transakcj, Musk pożyczył od … SpaceX 1 miliard dolarów. Mniej więcej w tym samym czasie sprzedał akcje Tesli warte ok. 3,95 miliarda dolarów.

Musk odzyskał dużą część z 25,4 miliarda dolarów, które zapłacił 27 października? Ani Musk, ani banki nigdy nie zaprzeczyły szeroko rozpowszechnionej wiadomości, że banki i inwestorzy wydali łącznie 44 miliardy dolarów na Twittera. Pożyczkodawcy i zewnętrzni akcjonariusze dostarczyli 21,1 miliarda dolarów. Zatem różnicę, czyli 22,9 miliarda dolarów, stanowiła inwestycja netto Muska. Po zamknięciu jej Musk opróżnił 'skarbiec Twittera’?

Musk przysparza… Kłopotów?

Nie od dziś wiadomo, że Musk wymaga od pracowników poświęcenia co najmniej zbliżonego do swojego własnego. Od wielu lat krytykuję m.in koncepcję pracy zdalnej choć badania fachowców w tej dziedzinie przynoszą niejednokrotnie miesznae rezultaty odnośnie efektywności pracowników. Po przejęciu Twittera Musk od razu zasugerował, że jeśli pracownicy nie pojawią się w biurze – będzie to równoznaczne ze złożeniem wypowiedzenia. Bezkompromisowość Muska może okazać się w tym przypadku dla spółki kolejnym problemem. Była pracownik-inżynier oprogramowania Yao Yue pozwał X ponieważ firma zwolniła go 5 dni po tym, jak kierownictwo dowiedziało się, że namawiał pracowników do 'niesubordynacji’ i nieskładania wypowiedzenia w oczekiwaniu aż firma wykona pierwszy krok. Tym razem kosa trafiła na kamień, w ruch poszedł amerykański sąd pracy, a w tle kolejne grzywny.

Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy złożyła pierwszą skargę. W tle znalazło się 'nielegalne zwolnienie’ szanowanego głównego inżyniera X. Ten miał paść ofiarą wewnętrznej 'polityki firmy’. W szczególności X został oskarżony o naruszenie prawa federalnego, które uniemożliwia pracodawcom podejmowanie działań odwetowych wobec pracowników m.in. za omawianie warunków pracy i organizowanie się ze współpracownikami. W pierwszym wywiadzie na temat tej sprawy Yue wskazała, że jej przypadek zwróci uwagę na złe traktowanie pracownikówi zniechęci Muska do impulsywnych zachowań w przyszłości.

Afera odprawowa?

Żeby tego było mało była szefowa działu kadr Twittera oskarżył firmę o niezapłacenie 500 milionów USD w należnych odprawach dla byłych pracowników. Courtney McMillian złożyła pozew zbiorowy, który wskazuje, że Musk wzbraniał się przez zwolnieniem ludzi ponieważ miał świadomość odpraw. Jest to obecnie najnowszy i największy z wielu pozwów przeciwko X w związku z masowymi zwolnieniami. W ramach radykalnej zmiany polityki 6000 pracowników musiało opuścić firmę i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że nie mieli oni nie otrzymać 'co najmniej dwumiesięcznych wynagrodzeń i składki pieniężne na ubezpieczenie zdrowotne’.

Co więcej, osobom ze stanowisk kierowniczych należna była wartość półrocznego wynagrodzenia oraz dodatkowo płatny tydzień za każdy rok pracy. Tymczasem Musk po prostu polecił by nie wypłacać pieniędzy? W ocenie McMillian pracownicy otrzymali max. 3 i 2 miesięczne ekwiwalenty, aby mogło odbyć się to zgodnie z prawem pracy. Wewnętrzne zapisy firmowych umów Musk uznał za nieważne. Po serii zwolnień Musk mówił, że pracownicy otrzymali i tak nawet dwukrotnie więcej niż powinni i niż wymaga prawo. Początkowo miliarder miał komunikować, że firma będzie przestrzegała planu odpraw ale dziś pracownicy oskarżają go o celowe wprowadzenie w błąd, w obawie przed odejściem wielu osób w tym samym czasie.

SEC zaciera ręce

https://twitter.com/WatcherGuru/status/1711799046002634899

Jak widać Muskowi nie dość wrażeń po rozprawach i wojnie z SEC. Amerykańska Komisja ds. Papierów wartościowych i Giełd dodatkowo prześwietli przejęcie Twittera. Czy nie doszło w nim do złamania przepisów regulacyjnych? Prawdopodobnie dowiemy się w najbliższych miesiącach. Ekscentryczny miliarder nie stawił się na przesłuchanie. SEC traci cierpliwość i przekazał, że Musk zasłaniał się m.in. lekturą biografii przez jego adwokata choć… Sami regulatorzy w drodze wyjątku zaproponowali sprawę w miejscu zamieszkania Muska. Ten miał jednak uznać lokalizację za nie dość odpowiednią. Teraz agencja przekazała, że czuje się sfrustrowana ruchami Muska i jeszcze w tym roku odbędzie z nim rozmowy. Ich celem jest wyłącznie ustalenie szczegółów przejęcia i faktów. Na tą chwilę Musk nie został oskarżony o kolejne złamanie przepisów SEC. Jaka przyszłość czeka X? Czy użytkownicy zostaną w platformie nawet jeśli będą zmuszeni za nią płacić? Czy Musk uratuje firmę przed upadkiem?

Może Cię zainteresuje:

Komentarze