Pamiętacie amerykańską firmę Boston Dynamics? W internecie często pojawiały się filmiki z robotami ich produkcji, jako że ich ruchy wyglądały na tak realistyczne, że u wielu osób mroziły krew w żyłach. Maszyny BD potrafiły chodzić, skakać, wykonywać skomplikowane przewroty, uczyć się na błędach i ostatecznie pokonywać nawet najbardziej skomplikowane tory przeszkód. Teraz „żywe” roboty staną się jeszcze bardziej naturalne. Boston Dynamics pracuje bowiem z firmą Levatas nad integracją modelu językowego sztucznej inteligencji GPT-4 („ChatGPT”). Teraz maszyny będą w stanie rozmawiać, pytać i wykonywać polecenia.
ChatGPT będzie rozmawiać, chodzić, biegać i skakać
Boston Dynamics współpracuje z firmą od zadań specjalnych AI Levatas, a nowe możliwości zostały zaprezentowane przez eksperta Santiago Valdarramę. Robot Spot, bo tak nazywa się mechaniczny pies w którym zaimplementowano w ramach testów model językowy GPT-4, ma docelowo pomóc naukowcom w codziennej pracy. W tym celu wykorzystano usługę Text-to-Speech Googla której używa ChatGPT do porozumiewania się z człowiekiem, jednocześnie wchodząc w interakcje z plikiem JSON znajdującym się w pamięci robota.
Spot, jak i wszystkie mu podobne maszyny, wykorzystywany jest na co dzień w laboratorium do wielu różnych zautomatyzowanych zadań. Roboty wykonują je na podstawie gigantycznych plików konfiguracyjnych, które rozumieją tylko najbardziej zaawansowani technologicznie pracownicy specjalistyczni.
Zobacz też: Elon Musk pomagał stworzyć ChatGPT. Dziś zakłada konkurencyjną firmę i rzuca wyzwanie własnemu dziecku
Teraz to się zmieni. Sztuczna inteligencja będzie w stanie tłumaczyć instrukcje zawarte w pliku JSON na polecenia przystępne dla człowieka, a także przyjmować dane wejściowe. Dzięki temu ze „zwierzaczkami” będzie można się porozumiewać, a one zrozumieją kontekst i dostosują swoje zachowania.
Przykładowe polecenia:
Badacz: „Spot, jaki jest Twój aktualny poziom baterii?”
Spot: Aktualny poziom baterii to 53%.
Badacz: „Spot, ile inspekcji masz jeszcze do wykonania?”
Spot: Liczba pozostałych inspekcji do wykonania to 20.
Oddajmy głos p. Valdarramie.
Zintegrowaliśmy ChatGPT z naszymi robotami.
Mieliśmy mnóstwo zabawy przy implementacji tego pomysłu!
Te roboty codziennie wykonują zautomatyzowane misje.
Każda misja używa długich na kilometry, trudnych do zrozumienia plików konfiguracyjnych. Tylko osoby techniczne mogą sobie z nimi poradzić.
Na koniec każdej misji roboty zapisują mnóstwo danych. Nie ma prostego sposobu na zinterpretowanie ich wszystkich na żądanie.
Tu właśnie wkracza ChatGPT.
Pokazujemy mu pliki konfiguracyjne i wyniki misji. Następnie zadajemy pytania wykorzystując ten kontekst.
Połącz to z interfejsem głosowym i mamy niesamowity sposób na przeszukiwanie danych!
Możemy teraz zapytać roboty o przeszłe i przyszłe misje i uzyskać odpowiedź w czasie rzeczywistym.
ChatGPT interpretuje pytanie, przetwarza pliki i formułuje odpowiedź.
Ogromny postęp!
Nadzieje i zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją
Do czego jeszcze można wykorzystywać w przyszłości roboty-psy? Potencjalnych implementacji są miliony. Warto pomyśleć o rozwiązaniach przede wszystkim takich, przy których ma miejsce ryzyko utraty zdrowia i życia przez człowieka. Na przykład rozbrajanie ładunków wybuchowych w miejscach konfliktu, testowanie niewybuchów, dostawanie się do trudno dostępnych miejsc, misje ratunkowe, i tym podobne.
Zobacz też: Amazon dołącza do wyścigu zbrojeń. Uruchamia własną wersję ChatGPT o nazwie Bedrock
Zagrożenia? Możliwość stworzenia z robotów maszyn do zabijania. Jakiś czas temu w internecie pojawiło się wideo, w którym maszyna-pies chińskiej produkcji z rosyjskimi oznaczeniami strzela z broni zamontowanej na swoim grzbiecie. Także popularny serial Black Mirror przedstawił w 2017 dystopijną wizję, w której grupa bohaterów ścigana jest przez polującego na nich mechanicznego psa („Metalhead”).
Imponujące czy przerażające? A może jedno i drugie?
Może Cię zainteresować: