Ceniona uczelnia za Stanów Zjednoczonych, Harvard apeluje do banków centralnych o zakup Bitcoina
W obliczu pogłębiającej się bessy i negatywnego nastroju inwestorów praktycznie na wszystkich rynkach światowych, chyba niewielu spodziewało się takiej informacji. Tym bardziej, że kryptowaluty przeżywają kryzys gospodarczy szczególnie ciężko, i mają swoje poważne problemy, jak chociażby niedawne bankructwo spółek Sama Bankmana-Frieda czyli FTX i Alameda Research. Afera tak naprawdę dopiero się rozpoczęła, a już znacząco wpłynęła na wycenę króla kryptowalut, który wybija raz za razem kolejne dołki tej bessy. Są jednak głosy płynące z Uniwersytetu Harvard, jako apel do banków centralnych, aby skupować Bitcoina. Tylko czy to w ogóle ma jakiś sens?
Bitcoin powstał jako alternatywa dla banków centralnych
Ten kto w krypto siedzi nie od dzisiaj, doskonale wie, że koncepcja zdecentralizowanej sieci blockchain z założeń Satoshiego Nakamoto miała być alternatywą dla systemów, którymi dysponują banki centralne, a które to systemy umożliwiają praktycznie całkowitą kontrolę nad zarządzaniem finansami poszczególnych obywateli. Pomysł, że teraz to państwowe instytucje miałyby skupować masowo BTC jest nie tylko absurdalny, ale przede wszystkim niebezpieczny. No bo zastanówmy się – czy ktoś posiada na tyle dużo kapitału, aby skutecznie zablokować wielkie podmioty i tym samym oprzeć się centralizacji? Szczerze w to wątpię. Ale być może taka po prostu czeka nas przyszłość, przyszłość malująca się w ciemnych barwach dla świata krypto.
Zobacz także: Lista potencjalnych airdrop od DEX’ów
Sytuacja geopolityczna ma duży wpływ na działania państw
Nie da się ukryć, że chociażby sankcje, które zachodnie rządy nałożyły na Federację Rosyjską (zamrożenie rezerw walutowych na początku tego roku) nie są bez znaczenia w kontekście potencjalnej „adopcji” kryptowalut przez poszczególne państwa. Szczególnie Rosja może być zainteresowana nabyciem cyfrowych aktywów jako formy ubezpieczenia przed blokadami finansowymi ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Te pomysły są jednak nadal zaledwie w sferze spekulacji, choć od niedawna docierają do nas informacje z Moskwy, że tamtejszy parlament (Duma) pracuje już nad projektem takiej ustawy. Pierwsze konsultacje z inwestorami miały się już odbyć, ale co ciekawe na drodze legislacji może stanąć nie kto inny jak… bank centralny Rosji. Okazuje się bowiem, że instytucja ta jest szczególnie nieprzychylna wirtualnym tokenom i może zbojkotować całą ustawę. Jakie banki centralne mogą być w takim razie zainteresowane zakupem Bitcoina?