Twitter postanowił, że będzie walczył z dezinformacją polityczną przed wyborami, które mają się niebawem odbyć. Usuwane będą tweety wzywające do ingerencji w proces wyborczy oraz nakładane będą inne ograniczenia.
Z jakich rozwiązań skorzystają?
Strona będzie również ostrzegać przed retweetowaniem treści, które mogłyby wprowadzać w błąd. Strona postanowiła stworzyć specjalne narzędzie monitorujące poziom wiarygodności informacji. Nadzorem zostaną objęte strony prowadzące kampanie polityczne mające powyżej stu tysięcy obserwujących oraz te, które cechują się wyjątkowym zaangażowaniem w świat polityki.
Twitter oznajmił, że do tej pory oznaczył tysiące postów. Szczególna uwaga jest przykładana do etykietowana postów Donalda Trumpa. Użytkownicy, którzy chcą zaznajomić się z treścią, muszą najpierw przeczytać ostrzeżenie. Można jedynie cytować posty, ponieważ polubienia, retweety i odpowiedzi zostaną wyłączone.
Stopniowe poprawianie jakości treści
Firma ogłosiła stopniowe wdrażanie kroków w celu poprawiania jakości treści. Od 20 października do co najmniej końca tygodnia wyborczego, użytkownicy będą zachęcani by po naciśnięciu „retweet” najpierw zacytować post i dodać własny komentarz.
„Przestanie też pojawiać się na temat popularnych tematów bez dodanego kontekstu, a ludzie nie będą widzieć „polubionych przez” rekomendacji osób, których nie znają na ich osi czasu”.
Odpowiedzialność po stronie mediów społecznościowych
Media społecznościowe mają świadomość jak wielka odpowiedzialność spoczywa na ich barkach. To właśnie treści, które są tam udostępniane mogą bezpośrednio przyczynić się do wyniku wyborów. Ważne jest również zapobieganie innym pobocznym zdarzeniom, które mogą być następstwem informacyjnej burzy. Mowa to np. o protestach na ulicy czy aktach przemocy, która w Stanach Zjednoczonych jest zjawiskiem częstym.
Przykładowo Facebook zabronił ostatnio wzywania do wypełniania ankiet za pomocą „zmilitaryzowanego języka”. Chodzi o stanowczy ton, który teoretycznie może wzywać do stanowych rozwiązań paramilitarnych na ulicach USA.
Więcej na temat przygotowań Facebooka do listopadowych wyborów przeczytasz tutaj.