FinCEN files to nowa afera, która może poważnie uderzyć w banki. Skandal rozwija się na naszych oczach, a według upublicznionych dzisiaj dokumentów, w aferę zamieszane są największe instytucje światowe.
Za śledztwo odpowiedzialne jest BuzzFeedNews, konsorcjum międzynarodowych dziennikarzy śledczych (ICIJ International Consortium of Investigative Journalists) oraz 108 innych partnerów medialnych z 88 krajów. Ich praca miała trwać ponad 16 miesięcy i sprowadzała się do żmudnej analizy wyciekłych dokumentów oraz szukania nowych śladów.
Buzzfeed News uruchamia lawinę FinCEN files i pokazuje w co grają banki
Podstawowymi danymi pozyskanymi przez Buzzfeed News jest 2100 podejrzanych transakcji (SAR – Suspicious activity reports). Źródło tych przecieków nie zostało ujawnione. Można jednie zakładać, że pochodzi z, lub jest zbliżone do Financial Crimes Enforcement Network (FinCEN). Jako tzw. whistleblower wskazywana jest Natalie Mayflower Sours Edwards pracująca w U.S. Treasury Department.
Ile pieniędzy „przelano”?
Dziennikarze ustalili, że w ciągu 18 lat doszło do kilkunastu tysięcy podejrzanych transakcji, a przetransferowano w nich około 2 biliony dolarów. Przelewy realizowały globalne banki rozpoznawalne nawet w Polsce. Wśród nich były JPMorgan Chase, HSBC, Barclays Bank, Standard Chartered Bank, Deutsche Bank i Bank of New York Mellon.
Co wyniknie z FinCEN files i co zrobią banki?
Już teraz na stornach ICIJ czytamy, że afera ta ma swoje połączenia z Panama Papers i Luanda Leaks. Czy ktoś jeszcze pamięta o tych poprzednich aferach? Skazano kogoś znanego? Czy jest w ogóle szansa na naprawę „chorego” systemu bankowego? Ile lat można czytać, słuchać i oglądać o wielkich skandalach związanych z systemem bankowym?
Nie łudźmy się…
Z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć możemy, że za wiele z tego nie wyniknie. Za kilka lat znów grono światowej sławy dziennikarzy śledczych ogłosi o kolejnych „papers” na ten czy inny temat. Jakiś bank dostanie „po łapach”, nawet nie kijem a jakąś słomką. Kara w postaci paruset milionów dolarów będzie własnie tym. Wrzuci się ją w przysłowiowe „koszty”, a karuzela kręcić się będzie dalej. FinCEN files nie wpłyną na banki w taki sposób jakbyśmy sobie tego wszyscy życzyli. O tym możemy zapomnieć.
Szerzej o całej aferze poczytać można na stronach ICIJ oraz w artykule dziennikarzy, z BuzzFeed News. Niebawem trąbić będą o tym nawet z lodówki na zmianę z pandemią, ale i z jednego i drugiego nic nie wyniknie.
Krzysztof Kuska
Od Redakcji
Bithub Flesz już na naszym kanale YouTube. Zapraszamy codziennie o 19:00 na skrót najważniejszych wydarzeń dnia z branży kryptowalut i finansów, komentarze i rozważania na temat tego, co może przynieść kolejny dzień! Program prowadzi Bitcoin Feniks.
Zobacz najnowszy odcinek:
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.