Calvin Ayre | „Dni Binance są policzone”

Ostatnie kilka tygodni w obozie Binance to czas wprowadzenia nowych funkcjonalności dla giełdy i garść informacji premierowych. Podczas gdy większa część społeczności daje Binance przysłowiowe „łapki w górę” są tacy, którzy przestrzegają, że dni biznesu CZ są policzone. Taką osobą jest Calvin Ayre, szef CoinGeek, zwolennik Bitcoin SV.

Ayre: Model biznesowy Binance opiera się na spekulacyjnym kasynie tokenów o zerowej wartości

W rozmowie z CCN Ayre powiedział, że wprowadzenie systemu nagród dla monet Proof-of-Stake (PoS) jest ostatnim krokiem w skorumpowanej szachowej grze Binance. Tą grę określił jako taką, w której CZ świadomie wprowadza w błąd klientów i manipuluje cenami monet.

Cały model biznesowy CZ opiera się na spekulacyjnym kasynie żetonów o zerowej wartości. Manipulują cenami tokenów, aby zebrać wszystkich handlowców, którym sprzedano wiadomości, aby zrobić coś przeciwnego do tego, czego firma potrzebuje do swoich scamów.

Według Ayre, ostateczne wahnięcie wahadła gilotyny spadnie na największą na świecie giełdę kryptowalut w przeciągu najbliższych 12 miesięcy.

To jest nielegalne i prawdopodobnie zostanie zamknięte w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Skąd takie opinie?

Calvin Ayre wydaje się mieć powody, aby atakować Binance takimi opiniami. Jeszcze w tym roku CZ zdecydował o delistingu BSV z „parkietu” swojego biznesu. Ten ruch wywołał swoisty efekt domina powodując usunięcie BSV z oferty innych giełd kryptowalut. Byli tacy, którzy uznali delisting BSV za śmiertelny cios dla kryptowaluty.

Bitcoin SV pozostał jednak w pierwszej dziesiątce kryptowalut, nie odczuwając zbytnio skutków delistingu. Minęło kilka miesięcy, Binance się rozwija i z dumą ogłasza premiery nowych usług. Ayre nie przebiera w słowach. Mówi, że obecna struktura modelu biznesowego Binance została przygotowana z premedytacją pod pewne, nie do końca wg niego etyczne zachowania:

Wszystkie tokeny mają tę samą wartość wewnętrzną; zero. Oni sprawiają, że tokeny wydają się warte różnych kwot, a następnie rzucają je na traderów, których przyciągają swoim marketingiem. Udają, że osiągają zysk z margin trading, naprawdę kupują i sprzedają niewinnym, którzy nie wiedzą, że to wszystko skierowane jest przeciwko nim.

„Jaki macie budżet?”

Nadal istnieją zrzuty ekranu z wymiany między członkami społeczności DigiByte (DGB) a Binance Dyrektorem ds. Rozwoju Biznesu Ashleyem Ouyangiem, w którym pada słynne „Whats’ your budget?”:

Po dwóch latach echo sprawy wróciło. Dziesięć dni temu, 20 września założyciel DigiByte, Jared Tate ujawnił, że podczas rozmowy wideo z zespołem Binance kazano mu zapłacić 300 000 $, a także 3% wszystkich monet DigiByte, aby w końcu dostać się na listę DGB.

DigiByte jest obecny na 80 giełdach kryptowalut. Według zespołu żadna z nich nie zażądała opłaty za notowanie – nie mówiąc już o 3% całej podaży monet. Pojawia się pytanie: Jaką część światowych kryptowalut Binance trzyma w prywatnych skarbcach?

Kill’em all

Wracając do Calvina Ayre, przewiduje on radykalną zmianę w obecnym krajobrazie wymiany kryptowalut.

Jedynym legalnym biznesem giełdowym korzystającym z tej technologii będą te zajmujące się obrotem narzędziami, bezpieczeństwem, towarami lub innymi rodzajami tokenów, które są powiązane z rzeczywistą wartością…

Takie rozumowanie oznaczałoby śmierć dla conajmniej 95% altcoinów obecnie notowanych na giełdach na całym świecie. Ayre uważa, że ​​CZ i Binance są przeszkodami blokującymi dążenie do tego ostatecznego celu.

W tym miejscu wszystko się skończy. Szkoda, że oszuści tacy jak CZ ​​zranią wielu niewinnych, gdy ewoluujemy do końca tej gry.

Jak jest Wasza opinia na ten temat? Czy słowa Ayre to tylko czcze gadanie pełne goryczy po delistingu BSV, czy może kryje się za tym coś więcej? Zapraszamy do dyskusji.

Binancecalvin ayreGiełdyKryptowalutyOpinie
Komentarze (0)
Dodaj komentarz