Portfel, o którym mowa, był całkowicie uśpiony przez ponad 7 lat. Obecnie wartość posiadanych 10 000 Bitcoinów (BTC) oscyluje w okolicach 165 mln dolarów. Zgodnie informacjami opublikowanymi w raporcie portalu Chainalysis, właściciel/ka/e portfela dzielą majątek i przesyłają Bitcoiny na portfele osobiste, giełdy i inne, niezweryfikowane adresy. Poniższa grafika przedstawia ruch BTC znajdujących się na portfelu uśpionego wieloryba.
Portfel należy do osób powiązanych z zamkniętą przez rząd Stanów Zjednoczonych w roku 2017, rosyjską giełdą BTC-e, która brała m. in. udział we włamaniu na wspomnianą giełdę Mt. Gox w roku 2014 i międzynarodowych operacjach prania brudnych pieniędzy za pomocą krypto. W końcu nie od dziś wiadomo, że Ruscy potrafią się bawić – jeśli ktoś jeszcze nie wie – to internetowe złodziejstwo jest u nich legalne pod warunkiem, że nie okradają swoich. Uczciwie, nie ma co.
Według firmy zajmującej się analizą blockchain, Cryptoquant, ok. 0,6% wszystkich środków trafiło już na giełdy. CEO Cryptoquant, Ki Young Ju, wspomniał na swoim Twitterze o tym, że 65 BTC zostało wysłanych na giełdę HitBTC i wezwał właścicieli giełdy do zawieszenia konta z powodu podejrzanej aktywności – w końcu mowa o Bitcoinach najprawdopodobniej pochodzących z kradzieży.
Przypomnijmy, że giełda Mt. Gox miała swoją siedzibę w Tokio i w roku 2014, na chwilę przed upadkiem, była odpowiedzialna za ponad 70% wszystkich Bitcoinowych transakcji. Została jednak zhakowana, a wkrótce po incydencie ogłosiła bankructwo. Z kolei rosyjska giełda BTC-e, której założyciele byli zamieszani we włamanie na Mt. Gox, miała swoje serwery na terenie Stanów Zjednoczonych ale w roku 2017 zostały zamknięte, a fundusze (jak się okazuje nie wszystkie) przejęte przez FBI.
Według Chainalysis w momencie zamknięcia BTC-e posiadało „znaczną ilość Bitcoinów”, a w kwietniu 2018, czyli na rok po zamknięciu, przeniosło ponad 30 000 BTC ze swojego portfela serwisowego. Choć założyciele BTC-e bardzo starali się pozostać anonimowi, znamy dziś tożsamość jednego z nich, mianowicie Alexandra Vinnika, który uważany jest za mózg całej nielegalnej operacji BTC-e.
Zobacz też: rodzice Sama Bankmana-Frieda i ich nieruchomości na Bahamach