Costco, sieć amerykańskich quasi-hurtowych supermarketów, jesienią tego roku wprowadziła do oferty złoto. Nowość ta – cokolwiek niespodziewana w przypadku budżetowego supermarketu – okazała się równie nieprzewidzianym hitem. W ciągu ostatniego kwartału 2024 r. sztabki warte 100 mln dolarów trafiły do indywidualnych kieszeni. Promocja w supermarkecie okazuje się prowadzić do przyspieszonej demokratyzacji królewskiego metalu.
Ciężko stwierdzić, że dołączyła w ten sposób do grona dilerów kruszcu sensu stricte. Oferowała bowiem jedynie 1-uncjowe sztabki od dwójki producentów, Rand Refinery oraz PAMP Suisse. Czyniła to natomiast z rozmachem właściwym dla sklepów wielkopowierzchniowych.
Zobacz też: Rajskie wyspy zamrażają krypto. Bezpieczna przystań dla wątpliwego funduszu jednak…
Złota promocja z supermarketu
W efekcie większego niż zakładano zainteresowania klientów Costco musiało ograniczyć ofertę sztabek do dwóch na jednego członka (market operuje na zasadzie klubu, i zarabia raczej na opłatach członkowskich niż na hurtowych marżach, znacznie niższych niż gdzie indziej).
Sztabki znikały bowiem niemal tak szybko, jak się pojawiły, zaś liczni zainteresowani narzekali, że w ogóle nie mieli okazji ich kupić, mimo że chcieli. Słowem, zainteresowanie klienteli supermarketu było znacznie większe niż ktokolwiek przypuszczał – choć przecież nie powinno być w tym nic zaskakującego (vide inflacja i ciągły dodruk dolarów).
W ciągu ostatniego kwartału Costco wprowadziło na rynek sztabki warte 100 milionów dolarów. Warto odnotować, że pieniądze te pochodziły od indywidualnych kupujących, nie rynkowych behemotów, zaś sprzedane złoto zasiłio domowe oszczędności, nie skarbce państwowe czy instytucjonalne.
Zobacz też: Porty kontynentalne w kłopotach. Nikt nie spodziewał się takiej fali
Wytyczne FED-u potargał wiatr
Wartości te – jeśli wziąć pod uwagę wolumeny obrotu giełdowego czy podobne wskaźniki – najpewniej nie powalają. Wydaje się jednak, że ważne jest tu coś innego – jak to złoto jest dystrybuowane. Można bowiem pokusić się o tezę, że zachodzi właśnie proces błyskawicznego umasowienia złota.
Innymi słowy – ekspresowego odwrócenia skutków polityki banków centralnych (w tym przypadku FED-u) ostatniego stulecia, polegającej na dążeniu do ściągnięciu całego złota w kraju (w każdym razie – tego w rękach normalnych ludzi) pod swoją kontrolę.
Oczywiście, jedna promocja w Costco nie podważy systemu waluty fiat. Rosnące koszty życia i emisja waluty federalnej na przemysłową skalę sprawiają jednak, że oszczędności milionów ludzi w USA topnieją w wyniku inflacji. Zaufanie do banków, funduszy i rynków akcji w popularnym odbiorze puka w dno od spodu.
Pozostaje zobaczyć, czy i jakie będzie to miało swoje długofalowe skutki. I czy promocja złota rodem z supermarketu będzie kiedyś postrzegana jako jeden z symptomów zjawiska, które może podmyć powszechny dziś system monetarny w oparciu o dolara.
Może Cię zainteresować: