Rynek kryptowalut już dawno nie był tak ożywiony. Jedni oczekują wzrostów, które pozwolą im liczyć zyski. Inni na ostatnią chwilę szukają okazji, które mogą okazać się ukrytymi klejnotami w trakcie kolejnej hossy. Jest jeszcze jedna grupa, która niekoniecznie posiada kryptowaluty, ale cieszy się rozgrzania rynku, a możliwą hossę rozpatruje jako szansę.
Obietnica hossy na rynku kryptowalut cieszy nie tylko inwestorów
Szum wokół rynku kryptowalut spowodował napływ nowych osób, które nigdy wcześniej nie były zainteresowane cyfrowymi aktywami. Jednak to nie jedyny pozytywny efekt rosnącego optymizmu oraz wyczekiwania na ewentualną hossę. Statystyki i raporty pokazują, że obecna sytuacja stwarza również nowe możliwości i okazję dla pracowników w szeroko rozumianej branży krypto.
Obietnica kolejnej hossy spowodowała wzrost liczby kandydatów i ogłoszeń na branżowych stronach z ofertami pracy. Raman Shalupau, założyciel tablicy ofert pracy CryptoJobsList, w rozmowie z „Cointelegraph” ocenił, że liczba aktywnych firm, związanych z branżą, wzrosła w ostatnim czasie o 20–30%. Shalupau dodał, że póki co najbardziej aktywne są firmy, które przetrwały bessę. Jak stwierdził: Nie widzę jeszcze widocznego trendu wchodzenia na rynek nowych firm.
Zobacz też: Cathie Wood stawia tezę, że sukces Bitcoina to wynik katastrofy walut fiat
To tylko wstęp do kolejnego wysypu ofert pracy?
Choć sytuacja na rynku pracy powiązanym z branżą krypto wyraźnie się ożywiła, to analityk ocenia, że prawdziwy boom ofertowy może być dopiero przed nami. Według Shalupau, we wczesnej fazie hossy nowe oferty pracy pochodzą w głównej mierze od istniejących firm, które w wielu przypadkach miały zamrożone zatrudnienie, gdy rynek kryptowalut przeżywał kryzys.
Następna runda zatrudniania ma miejsce, gdy nowe firmy zaczynają szukać talentów. Jak twierdzi Shalupau, wzrost ten zwykle pojawia się w kolejnych fazach hossy. Analityk doprecyzował: Zwykle dzieje się to mniej więcej sześć miesięcy z rzędu, gdy zwiększa się aktywność VC [venture capital] i ludzie są bardziej spokojni o sytuację na rynku. Jak wskazuje Shalupau, właśnie taki schemat mogliśmy zaobserwować w przeszłości.
Póki co wydaje się, że Shalupau się nie myli. Badanie przeprowadzone przez Cointelegraph pokazuje, że najwięcej ofert pracy w branży pochodzi od starych wyjadaczy. Wśród nich są giełdy kryptowalut takie jak Binance, KuCoin, Coinbase, Kraken i Gemini. Wszystkie wymienione podmioty wstawiły w ostatnim czasie około 1000 ogłoszeń o pracę. Binance ma obecnie ponad 350 wolnych stanowisk pracy, KuCoin 300, a Coinbase blisko 200.
Zastrzeżenie: Niniejszy artykuł nie stanowi porady inwestycyjnej i ma charakter wyłącznie informacyjny.
Może Cię zainteresować: