Szef Ripple dementuje doniesienia o byciu źródłem inspiracji dla Elona Muska

Oskarżenia, jakoby ​​Ripple miało stać za obawami dotyczącymi zużycia energii bitcoin przez Elona Muska, są…

Jednym z najczęściej dyskutowanych tematów w społeczności kryptowalut i poza nią w ciągu ostatnich kilku tygodni było zużycie energii przez bitcoina. Jedni twierdzą, że czołowa kryptowaluta zużywa tyle samo energii elektrycznej, co całe kraje, co jest wysoce szkodliwe dla Matki Natury. Inni natomiast utrzymują, że większość używanej energii elektrycznej pochodzi aktualnie z odnawialnych źródeł energii.

Co ciekawe, Barry Silbert, założyciel i dyrektor generalny Digital Currency Group, przedstawił teorię sugerującą, że „za większością FUD wokół wykorzystania energii przez Bitcoin” może stać jedna, konkretna firma.

Meltem Demirors, dyrektor ds. Strategii w CoinShares, stwierdziła, że nazwa firmy „zaczyna się od „rip” a kończy na „ple” [Ripple]”.

Powyższy komentarz zwrócił uwagę prezesa Ripple:

Skąd takie przypuszczenia?

Warto zauważyć, że kilka tygodni przed tym, jak Tesla wyłączyła płatności bitcoinami za swoje produkty, powołując się na kwestie środowiskowe, a Musk zaczął krytykować energochłonność BTC, Garglinghouse również poruszył ten wątek.

Dyrektor Ripple stwierdził wówczas, że jedna transakcja BTC wymaga około 75 galonów ropy i nazwał ją „jednym z najmniej wydajnych mechanizmów płatności, jakie ludzkość kiedykolwiek stworzyła”. Ponadto ostrzegł, że im wyższa cena bitcoina, tym więcej energii zużywa sieć, a wraz z tym rośnie wymiar śladu węglowego.

Garlinghouse wyjaśnił, że nie wzywa bynajmniej do „banowania” bitcoina. Stwierdził, że kryptowaluta może osiągnąć swój pełny potencjał tylko wtedy, gdy wszyscy górnicy będą korzystać ze źródeł energii odnawialnej.

brad garlinghouseElon MuskRippleXRP
Komentarze (0)
Dodaj komentarz