Myślisz o zakupie security tokens? Sprawdź 5 najczęstszych powodów nieudanych inwestycji w STO

W ostatnim czasie obserwujemy wysyp projektów Security Token Offering (STO). Chociaż ryzyko biznesowe każdego projektu jest inne, to zauważyliśmy, że istnieją pewne uniwersalne przesłanki niepowodzenia inwestycji. W dzisiejszej publikacji prezentujemy 5 powodów, które mogą zwiastować, że „złoty biznes” w postaci zakupu security tokens zakończy się utratą środków.

Jeśli przyjrzymy się polskiemu rynkowi obligacji korporacyjnych, dostrzeżemy chaos, który powstał po upadku jednego z największych emitentów papierów wartościowych, a więc GetBack. Finansowanie bankowe wciąż jest zarezerwowane dla podmiotów posiadających zarówno wyniki finansowe, jak i aktywa mogące stanowić zabezpieczenie. Alternatywą pozyskania środków jest więc Security Token Offering. Głęboko wierzymy, że w ciągu kilku następnych lat, emisje tokenów będą tak naturalnym sposobem na pozyskanie kapitału, jak kredyt bankowy czy też emisja obligacji. Przy rosnącej popularności STO coraz więcej firm będzie się ustawiać w kolejce, żebyś zainwestował swoje krypto w ich biznes. Nie doradzimy ci w który zainwestować, możemy jednak wyczulić cię na podstawowe błędy STO, które mogą znacznie wpływać na ich powodzenie.

1. Sprawdź miejsce emisji

Emitenci rejestrują swoje podmioty pod STO w jurysdykcjach, które możemy podzielić na 3 zasadnicze grupy:

a) Kraje, w których STO jest uregulowane ­– ustawodawcy danego kraju przewidzieli taką konstrukcję jak STO, rozumieją jej sens i nakładają na emitentów konkretne obowiązki (formalne, kapitałowe) – tak jest np. w przypadku Malty, Estonii czy Szwajcarii.

b) Kraje, w których STO nie jest regulowane, świadomą decyzją ustawodawcy – w tych państwach ustawodawca odwołuje się do wiedzy prawników, kancelarii, doradców, obsługujących danych proces – np. w Gruzji.

c) Kraje, w których STO nie jest regulowane, gdyż ustawodawca nie chce/nie rozumie specyfiki tych instrumentów. Mowa tu o państwach, w których nie ma konkretnych regulacji i co ważne, nie wiadomo, kiedy się można ich spodziewać i w jakim będą podążały kierunku. Nieznane jest także oddziaływanie potencjalnych regulacji na istniejące projekty. Przykładem może być Polska.

Wybierając inwestycję, warto się więc zainteresować, w jakim kraju jest zarejestrowany emitent i jaki jest zakres uregulowania jego działalności. Oczywiście najlepszym wyborem będzie to STO, które jest uregulowane lub też, jak w przypadku Gruzji, pozostawione jest prawnikom.

2. Pamiętaj, że Whitepaper to nie Prospectus

Na rynku możemy spotkać emitentów, którzy pierwotnie planowali wyemitować tokeny w ramach ICO a następnie, widząc większe zainteresowanie security tokens na rynku nagle zmienili zdanie. Zamienili więc metodą chałupniczą literę „I” na „S”, pozostawiając Whitepaper jako podstawę oferty nabycia. W przypadku krajów wyróżnionych w pkt. 1 a oraz b takie działanie może stanowić ewidentne złamanie obowiązującego prawa, a emitent zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej lub finansowej. Jeśli więc widzimy, że projekt, który może zostać ukarany za przyjmowanie naszych środków, powinniśmy być ostrożni i zastanowić się nad jego rokowaniem.

3. Sprawdź licencję emitenta

Zgodnie z regulacjami obowiązującymi w kilku krajach, jeżeli spółka chce zajmować się działalnością związaną z kryptowalutami, powinna posiadać licencję do prowadzenia takiej działalności. Brak licencjonowania może spowodować analogiczną odpowiedzialność karną lub finansową (np. w Estonii do EUR 5.000.000). Analizując przedstawioną nam ofertę inwestycyjną, warto więc sprawdzić przynajmniej podstawowe informacje.

4. Przyjrzyj się wypłacie dywidendy

W większości propozycji nabycia tokenów typu security atrakcyjnie przedstawiana jest przewidywana wypłata dywidendy. Wyczulamy na to, aby sprawdzić, czy aby na pewno za jej wypłatę odpowiada emitent.  Warto przeanalizować model biznesowy i zastanowić się, skąd będą pochodziły środki. Szczególnie podejrzanym może być wypłata dywidendy przed zakończeniem projektu i osiąganiem realnego zysku operacyjnego. Takie działanie może sugerować, że środki na wypłatę dywidendy pochodzą ze sprzedaży samych tokenów. W literaturze fachowej tak określane są początki piramidy finansowej.

5. Zweryfikuj zarząd

Większość emisji prowadzona jest przez spółki prawa handlowego, wśród których przeważają spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Oznacza to, że za zobowiązania emitenta, jego wspólnicy odpowiadają do wysokości wniesionego kapitału zakładowego. Nieograniczoną odpowiedzialność ponoszą członkowie zarządu lub dyrektorzy spółki. Warto więc sprawdzić, czy nie są to anonimowe postacie. Dobrze jest zweryfikować, jaką mają historię swojej działalności i czy posiadają ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej członków zarządu, które będzie mogło pokryć potencjalne roszczenia w przypadku nietrafionych inwestycji.

Materiał został opracowany we współpracy z partnerem Thompson&Stein. Autorem tekstu jest Senior Partner Kancelarii – Artur Kuczmowski.

Thompson&Stein to międzynarodowa kancelaria prawnicza specjalizująca się w doradztwie prawnym i podatkowym. Działalność firmy obejmuje m.in. pomoc w uzyskaniu licencji na obrót kryptowalutami i doradztwo przy STO/ICO.

Artur KuczmowskidywidendaEstoniagruzjaICOlicencjaMaltaProspectussecurity token offeringSTOSzwajcariaThompson&SteinTokenyWhitepaper
Komentarze (0)
Dodaj komentarz